wtorek, 31 maja 2011

SZCZECIN I OKOLICE, KOLOROWO:)

Miniony weekend spędziliśmy rodzinnie w Szczecinie. Jak wcześniej już pisałam Paweł jechał rowerem a my dostaliśmy się tam samochodem. I muszę się pochwalić, że małżonkowi mojemu droga 180 km zajęła 7h i 1 min:).
Było przyjemnie i sympatycznie w przemiłym towarzystwie. Bardzo lubię takie wypady, nawet kilkudniowe, można na chwilkę zapomnieć o troskach i obowiązkach codziennego życia.
Nie pokażę Wam typowych zdjęć Szczecina bo takowych nie mam. Skupiłam się na kolorach otaczających mnie rzeczy. Pierwsze zdjęcia są z trasy mojego małżonka, niedaleko Szczecina:)



Kolejne, to fragmenty placu zabaw nad Jeziorem Miedwie.








Nad jeziorkiem można było poczuć morską bryzę i lekki wiaterek.








Cudowne żaglówki czekające w porcie...











Pozdrawiam Was słonecznie, bo dziś wyjątkowo pięknie świeci



ila:)

17 komentarzy:

  1. A to u mnie byliście :))

    OdpowiedzUsuń
  2. i u mnie :) pozdrawiam ze Szczecina :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze że w nawale pracy, znajdujesz czas na wycieczki z Rodziną.
    Chwile niezastąpione

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadal jestem pod wrażeniem wyczynu Twojego męża.
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm wcześniej blogger szwankował, może teraz uda mi się umieścić kom :P
    Z tego co widzę Twój Mąz jechał przez moje miasto Gryfino - most z drugiego zdjęcia ;) i jechał do Sz-na przez Niemcy? :D bo to znacznie prostsza droga niż przez okoliczne wsie ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje dla Pana Męża:)


    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. może następnym razem zabierze mojego :) bardzo fajne zdjęcia pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie kadry lubię! To miło, ze spędziliście cudowny rodzinny weekend!
    Ciepełko ślę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję i ja!!

    Myślałam,że tylko mój Piter ma takiego fisia,ale patrze nie jest sam:)
    Fajnie,że faceci czyms zyją!!

    Zapraszamy do współpracy,bo praktyka widze ostra!!

    Mój Piotr przygotowuje sie do kolejnego maratonu,a ma za soba właśnie "Bike Maraton Wrocław!"Fajna zabawa!!

    Ilonko,a Ty???Nie,nie????:):)

    Ale grunt,że byłas z nim duchem!!

    Całuję Was!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też lubię takie krótkie wypady. Zdjęcia świetne, a te żaglówki..... ach wzdycham...

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. fajne zdjęcia, inne i z klimatem wakacyjno letnim, ale wycieczka, podziwiam pana Męża :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Noo - moje rejony widzę :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dagmarko, zdjęcie zrobił mostu i podobno w tamtych okolicach troszkę pobłądził:)No ale do celu dojechał więc błądzenie się nie liczy:)

    OdpowiedzUsuń
  14. o jaaaaa ! jak dawno nie czułam morskiej bryzy !!! posiedziałabym sobie nad zatoczką i pooglądała żaglówki z wielką przyjemnością:)
    Małżonek widzę zapalony rowerzysta? Mój jeździł kiedyś zawodowo na zjazdówce,teraz jeździ rekreacyjnie:)
    pozdrawiam
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejnych takich wypadów Wam zyczę.U mnie z tym narazie problem..Pozdrówka-aga

    OdpowiedzUsuń
  16. no i chyba most w Gryfinie widzę:-)
    Szczecin, czyli u mnie bylaś

    OdpowiedzUsuń
  17. I u mnie też byłaś, a po miedwiu spacerujemy co tydzień z Antonem:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz:)