czwartek, 26 stycznia 2017

KUCHENNE KADRY

Witajcie już czwarty raz w tym miesiącu:)). Pomyślałam sobie, że dawno nie zamieszczałam kuchennych zdjęć, więc dziś nadrabiam zaległości.
Oczywiście na ich jakość przymknijcie delikatnie oczko:)
Jak już wiecie kuchenkę moją uwielbiam, i spędzam w niej praktycznie całe dnie, jak nie na gotowaniu to na sprzątaniu a później na znajdowaniu nowych miejsc rzeczom, które już mi się opatrzyły. Po prostu lubię sobie czasem poprzestawiać rzeczy w kuchni:).
Kuchnia moja żyje życiem domowników, uwielbiamy w niej piec gotować i pomimo jej niewielkich rozmiarów po prostu w niej przebywać, a najbardziej lubię w niej otwarte półki, lubię wiedzieć czy za chwile nie zabraknie mi nasion słonecznika do chleba czy płatków owsianych stąd przeźroczyste słoje...lubię ją tak po prostu!

Chciałam Was jeszcze poinformować, że założyłam w końcu konto na INSTAGRAMIE, i działam tam już od kilku tygodni, ale niestety nie potrafię skonfigurować konta z komputerem, i jeśli któraś z Was ma pojęcie jak to zrobić, to będę bardzo wdzięczna za wskazówki:)


Od Świąt Bożego Narodzenia jestem też szczęśliwą posiadaczką wymarzonego ekspresu do kawy, poranna kawa nigdy wcześniej nie smakowała mi tak bardzo jak teraz, a dochodzą do tego jeszcze nasze małe poranne rytuały jej parzenia, więc smak podwójnie cudowny.
Uwielbiam gdy rankiem budzi mnie zapach świeżo parzonej kawy.


Wróciły też zioła... lubię ten mój niczym niezmącony kuchenny spokój




Dziękuję, że zaglądacie i czytacie:). Cudownego wieczoru kochani:)
Pozdrawiam cieplutko
ila:)

wtorek, 17 stycznia 2017

SPOKÓJ...

Ostatecznie pożegnałam dziś resztę świątecznych ozdób i zrobiło się tak spokojnie. Po tych kilku tygodniach wszechobecnych błyskotek lubię powrót do naturalności w pokoju i w całym domu, a że pogoda dziś wyjątkowo piękna to mogłam telefonem zrobić kilka zdjęć:))
Po ogarnięciu bałaganu w końcu uporałam się też z medalami Pawła- troszkę też moją zmorą, bo w domu nie mamy zbyt wielu pomieszczeń aby je gdzieś wyeksponować, a zalegały w szufladach lub walały się po domu. Niestety nie są zbyt urodziwe ale mają dla mojego małżonka wielką wartość sentymentalną i nie raz wysłuchiwałam, że swoje pierdółki wieszam i układam wszędzie a dla kilku medali miejsca nie ma i jest w tym dużo racji, bo ciągle sama je gdzieś chowałam wiedząc ile dla Niego znaczą, więc w końcu stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić i tak zawisły na drewnianym wieszaczku. Lepsze to niż poręcz od schodów czy półka w kuchni, a stały się nawet ciekawym akcentem kolorystycznym w tym jakże niekolorowym pokoju:). I w końcu małżonek przestał "suszyć mi głowę" i jest bardzo zadowolony:). I sobie teraz tak myślę, że czasem trzeba się ugiąć i zrobić coś co niekoniecznie nam odpowiada ale jest ważne dla drugiej osoby i wtedy wszyscy będą zadowoleni:)))
I niech to będzie moje postanowienie NOWOROCZNE!


 Pojawiły się też u mnie pierwsze wiosenne kwiaty, i czekam aż zakwitną.
Zimą to chyba kwiatów najbardziej mi brakuje...




No, w ciągu kilku dni już trzeci post, to zaszalałam:))
Pozdrawiam Was cieplutko
ila:)

poniedziałek, 16 stycznia 2017

ORKISZOWE CEBULAKI

Nie wiem czy oryginalne cebulaki tak wyglądają ale moje drożdżowe placki orkiszowe z cebulą tak właśnie nazwałam.
Uwielbiam je, są bardzo proste w wykonaniu a smakują niebiańsko, jeszcze jakby dodać czarnuszkę, której akurat teraz nie miałam to już niebo w gębie:)

Z przepisem zawsze u mnie kulawo bo robię ciasto na oko a później mam problem, żeby podać dokładne proporcje, ale bardzo się postaram:)

Składniki
 pół kostki drożdży
2 szkl mleka
mąka orkiszowa 3 szkl lub mniej ( ciasto powinno być jak na placek drożdżowy:))
szczypta soli
pieprz i sól do przyprawienia cebuli
czarnuszka lub tymianek
3 duże cebule
2 łyżki oleju do wysmarowania blachy

drożdże i mleko podgrzewamy, dodajemy  mąkę orkiszową i sól i delikatnie wszystko mieszamy, odstawiamy do wyrośnięcia
gdy ciasto wyrasta możemy pokroić cebule w pióra i delikatnie zeszklić na patelni, następnie przyprawiamy i dodajemy tymianek lub czarnuszkę.
Gdy ciasto mamy już wyrośnięte urywamy z niego po kawałeczku robiąc cieniutkie małe placuszki, na każdy nakładamy cebulę, dodatkowo możemy jeszcze obsypać je czarnuszką ( ja tak robię, bo ją uwielbiam). Cebulaki układamy na wysmarowanej olejem blaszce i pieczemy 20 min w temp 180 st , lub do zarumienienia ciasta.

SMACZNEGO!!




piątek, 13 stycznia 2017

MAGIA LANCKORONY

Witajcie w Nowym Roku:))), nie zapomniałam o Was, ale aparatu nadal niestety nie mam więc posty  będą jak narazie tylko wspomnieniowe:)

Wieczorem usiedliśmy z Pawłem  na kanapie i zaczęliśmy wspominać miejsca, w których w zeszłym roku byliśmy, to taki  nasz rytuał - na chandrę i niepogodę. Siadamy sobie pod kocykiem i wspominamy wakacyjne wyjazdy. Bardzo to lubię, bo często wracając do wspomnień, układamy też w głowie plany do kolejnych wojaży. Dziś padło na Lanckoronę, w której oboje z Pawłem się zakochaliśmy i w tym roku pewnie też odwiedzimy to urokliwe miejsce...
Już dwa razy miałam przyjemność być w tym wyjątkowym miejscu, ale dopiero za drugim razem pogoda pozwoliła nam zobaczyć jak położona jest Lanckorona, i to dodało jej jeszcze więcej uroku. Paweł nawet zaczął szukać biegów w okolicy, wiec na pewno jeszcze tam pojadę.
Na ryneczku mogłabym siedzieć i cały dzień, zresztą zdjęcie zrobiłam leżąc na trawie i podziwiając widoki:)


Przepiękny drewniany stary dom przykuł moją uwagę już za pierwszym razem, a okazało się, że i wnętrze skrywa tak samo piękne (do zobaczenia w jednym z numerów Werandy)






Tak widzę i wspominam Lanckoronę, obserwując ludzi, za pewne mają mnóstwo do opowiedzenia o tym miejscu, gdyby ich zapytać.


Starodrzew...lipy, kasztany, same dobrodziejstwa


Panie rozmawiające,  pani zorientowała się, że robię zdjęcie, bo przy kolejnym jedna się zasłoniła a druga patrzyła spod byka:))


Z tej Galerii mam swojego ukochanego anioła, którego dostałam od Pawła, tym razem była zamknięta więc, nie dokupiłam kolejnego, ale mam taki zamiar...


Tym , którzy wytrwali ze mną do końca, dziękuję, że towarzyszyliście mi w tym wspomnieniowym spacerku:)
Cudownego weekendu Wam życzę ila:)