piątek, 27 listopada 2015

A MOŻE W KRATECZKĘ??

Kolejne serducha wymodziłam.Uwielbiam....!!!!!!!!
Jeśli macie ochotę to zapraszam na drugiego bloga ZAPACH RUMIANKU
Pozdrawiam Was słonecznie i zmykam do kolejnych rękoczynów:)



Miłego dnia życzę ila

wtorek, 24 listopada 2015

POMYSŁ NA STROIK ADWENTOWY

Już niedługo pierwsza niedziela adwentu, a czy stroiki adwentowe macie już przygotowane?
Jeśli nie to możecie zainspirować się moimi, każdy w innym klimacie i każdy z tego co akurat miałam pod ręką:)
Zrobiłam ich cztery ale zostawiłam sobie tylko dwa, chciałam pokazać, że wcale nie muszą być drogie i nie trzeba rujnować domowego budżetu aby nawiązywały do świąt i aby ładnie się prezentowały, bo liczy się przecież pomysł:)!

Pierwszy w świątecznej czerwieni, powiedziałabym, że wyszedł nawet taki skandynawski:)).
Do naczynka ceramicznego włożyłam oprócz świec mech i jabłka z ogrodu, dodatkowo uzupełniłam wszystko jasną tasiemką z czerwoną obwódką. Naczynie nie musi być koniecznie białe ładnie też wygląda metalowe wiaderko czy po prostu forma do pieczenia babki:)


Ta dekoracja jednak wymaga troszkę więcej miejsca, bo dodatkowym jej atutem są poukładane obok jabłka i laski cynamonu


Bardzo lubię proste i niewymuszone dekoracje, lepiej się czuję w ich otoczeniu niż w błyskotkach, no ale też nie mówię kategorycznie nie błyskotkom:)


Tu  mój najulubieńszy stroik, czyli zwykłe białe świece w szklanych świecznikach, a nad nimi zawisła  śnieżynka, idealny do mojej małej kuchni,  plus szary mech i czerwone akcenty.
Można świece włożyć nawet to zwykłych kieliszków, dowiązać tasiemką i też ładnie będzie się prezentować:)




Leśne adwentowe opowieści, w pokoju znalazły miejsce:)...Do kremowych filiżanek włożyłam świece i obłożyłam szarym mchem, dodatkowo postawiłam je na starym półmisku i wyłożyłam  mchem, dodałam poroże daniela plus gałązki sosny i tyle.


Ten stroik zostawiam sobie w pokoju, bo kolorystycznie będzie pasował do tegorocznych świąt, a że nie zajmuje dużo miejsca to jego dodatkowa zaleta.




I ostatni stroik adwentowy, w białych miseczkach na zupę:), a co wszystko się nadaje!
Tym razem użyłam grubych świec, w kolorze białym i szarym, oczywiście użyłam znowu mchu i białych owoców(zapomniałam nazwy tej roślinki:)).
W tym świeczniku fajnie jest to, że można dowolnie przestawiać świece...



Mam nadzieję, że udało mi się Was zainspirować do stworzenia własnego niepowtarzalnego stroika adwentowego:)
Zmykam do szycia serduszek, bo bez nich świąt nie ma:))
Pozdrawiam ila:)
Ps Od pewnego czasu na Facebook-u mam stronę poświęconą dekoracjom, zapraszam serdecznie do zaglądania:)

czwartek, 19 listopada 2015

DO ZNUDZENIA :) :) :)

Kolejna partia serduszek skończona, te w paseczki są chyba moimi ulubionymi, kojarzą mi się z cukrowymi laskami na choinkę, ślicznie wyglądają w grupie i jako pojedyńczy akcent.
Uszyłam je z dosyć grubego płótna, w dotyku przypominającego len. Bardzo lubię te moje wczesne przygotowywania do świąt, zazwyczaj dużo ozdób staram się robić sama, ale czasem pokuszę się o zakup jakiegoś drobiazgu świątecznego. No ale w tym roku planuję postawić na dekoracje z pierników, na dużo dekoracji z pierników:)
A serduszka jeśli Wam się podobają to dostępne są na ZAPACH RUMIANKU

Też tak macie, że kilka tygodni przed świętami zastanawiacie się jak ubrać stół do wieczerzy, w jakie kolory i ozdoby przystroić dom, jaki stroik adwentowy zrobić? Czy raczej spokojnie, co roku te same ozdoby u Was królują?










Na tym zdjęciu serduszko w słoiku najbardziej kojarzy mi się z laską cukrową:)


Pozdrawiam cieplutko
ila:)

środa, 18 listopada 2015

PIERWSZE KOTY ZA PŁOTY:)

Dziś popłynęłam z ozdobami świątecznymi, serduszka poszły na pierwszy ogień... Serca są moim ulubionym świątecznym motywem, ślicznie wyglądają na świerkowym drzewku i chyba nie przestane nigdy ich szyć. Tak sobie myślę, że może jeszcze troszkę za wcześnie ale z drugiej strony galerie sklepowe już dawno pękają w szwach od świątecznych dekoracji.
Co roku o tej porze, wysyłacie do mnie maile z pytaniami o serduszka, otóż chcę Was poinformować, że serduszek będzie dużo więcej i jak zawsze będziecie mogły je kupić:))
Dziś też na facebook-u  zrobiłam stronę specjalnie poświęconą moim rękodzielniczym poczynaniom ZAPACH RUMIANKU Tam na bieżąco będziecie mogły sprawdzać co i kiedy udostępniam, chociaż na razie jestem z tym w...lesie.
Oby z czasem było lepiej, bo jak to mówią - Nie masz facebooka, nie istniejesz ;)
Serduszka szare dziś na pierwszy ogień poszły ale mam jeszcze białe w czerwone paseczki albo jak kto woli czerwone w białe paseczki i w krateczkę świąteczną biało-czerwoną...
Troszkę tego będzie:)

A jak tam Wasze przygotowania rękodzielnicze?







Pozdrawiam jeszcze listopadowo ale już troszkę w świątecznym klimacie
ila:)

poniedziałek, 16 listopada 2015

DO KOLEKCJI

Powolutku przygotowuję się  do najpiękniejszych świąt w roku, zawsze przygotowania zaczynam od szukania inspiracji na świąteczne pierniki.
Pierniczki uwielbiam, w tym roku raczej nie zjem ich zbyt dużo o ile w ogóle zjem ale zawsze mogę ubrać nimi choinkę i dom:)! Nie wyobrażam sobie, żeby zrezygnować z przyjemności jaką jest pieczenie i lukrowanie pierników. Z tej okazji zakupiłam sobie kilka nowych foremek, długo poszukiwaną okrągłą bombeczkę, szpic i aniołka. Kolekcja moja powolutku się powiększa, najwięcej mam gwiazdek śniegowych i serduszek, pojawiły się też i piernikowe ludki, marzy mi się jeszcze duża śnieżynka z dziurkami, ale ta chwilowo jest dla mnie nieosiągalna. Planuję też w tym roku zrobić swój pierwszy domek z piernika, mam nadzieję, że w końcu czasu mi starczy.

A jakie są Wasze doświadczenia z domkiem z piernika, lepiłyście już go kiedyś? Macie jakiś sprawdzony sposób aby ściany się nie rozpadły?




Jedna z moich ulubionych wykrawaczek- aniołeczek






Już nie mogę się doczekać,żeby ich wszystkich użyć


Pozdrawiam Was w ten jesienny deszczowy poniedziałek
ila

wtorek, 10 listopada 2015

MÓJ LISTOPAD...

Teraz jest mój czas, moje kolory mój listopad. Uwielbiam ten miesiąc, za spokój w kolorach,  za plany...na grudzień, za nostalgię.
Listopad zawsze naładowuje mnie nową energią, nowymi pomysłami, gdy chłopaków nie ma  zapalam sobie wszystkie lampiony i szyję, rozmyślam, czytam... dziś powstał wianek.
Wianek słomiany z jabłkami, które już opadły, zawisł na szopie. Kolor a raczej kolory spalonego słońcem siana bardzo lubię. Listopad w porównaniu do październikiem, zdecydowanie ma inną gamę kolorystyczną, bardziej spokojną i subtelną, mnie wyjątkowo wycisza. 

A Wy jaki miesiąc bardziej lubicie:)?
I jak w domu lampiony już odpalone czy jeszcze czekacie?
U mnie koce i lampiony są już od połowy października w ruchu:)













A dla porównania tak było w Łagowie 2 tygodnie temu, po tych ognistych kolorach już śladu nie ma




J. Buszno, na brzegu cudowny czerwony dywan z liści...



Pozdrawiam Was zatem listopadowo!
ila

wtorek, 3 listopada 2015

Z ORZECHEM WŁOSKIM...

Upiekłam chleb z orzechami włoskimi, już drugi bo pierwszy zniknął w okamgnieniu, oba są tak samo pyszne i szybko znikają.

Nie od dziś wiadomo, że orzechy włoskie są doskonałym źródłem kwasów tłuszczowych z grupy omega-3, są bogate w błonnik i witaminy z grupy B, magnez, przeciwutleniacze (witaminę E) Co korzystanie wpływa na nasze zdrowie. 
Orzechy włoskie w porównaniu też z  innymi orzechami zawierają znacznie większe ilości kwasów tłuszczowych omega-3. 

Piszę o tym nie bez powodu otóż od pewnego już czasu zwracam większą uwagę na to co jem i ile jem... zdecydowanie stawiam na jakość a nie na ilość. Chleby piekę już kilka lat, ale teraz dopiero zaczęłam je piec z większą regularnością i są to chleby tylko i wyłącznie żytnie na zakwasie, bez domieszki mąki pszennej, czasem z orkiszem i gryczane. 
Dziś dużo mówi się o jedzeniu źle, i tak naprawdę już nie wiadomo co jeść, żeby było dobrze...że sól zabija, że cukier zły, że mięso rakotwórcze?!
I tak mi się wydaje, że jeśli będziemy jeść bardziej świadomie i żyć bardziej świadomie to nie będzie tak źle jak to wszyscy przedstawiają, najważniejsze, żeby samemu chcieć to zmieniać.

A teraz mała prywata z mojej strony... Kto mnie zna ten wie jak wyglądam i czym się zajmuję, ale od pewnego czasu dużo się zmieniło we mnie... zaczęłam regularnie biegać i ćwiczyć, udało mi się zrzucić już 11 kg, ale jeszcze przede mną długa droga by wyglądać tak jak sobie wymarzyłam:), jednak dziś jestem bardziej świadoma i wiem, że to zależeć będzie tylko ode mnie. Mam cudownego małżonka, który mnie wspiera, biega ze mną i rozpisuje ćwiczenia, kiedy trzeba wesprze dobrym słowem...Także wiem, że wszystko da się zrobić, i nawet wysiłek fizyczny da się pokochać ale to wszystko zależy od nas samych i wszystko mamy w głowie!

No,miałam Wam tylko podać przepis na chleb a się rozpisałam:)

\CHLEB ŻYTNI Z ORZECHAMI WŁOSKIMI
składniki:
4 łyżki żytniego aktywnego zakwasu
3 szklanki mąki żytniej
pół szklanki orzechów włoskich
łyżeczka soli
1 szklanka wody
Składniki wszystkie łączymy ze sobą, dodajemy orzechy włoskie (mogą być podprażone na suchej patelni)
Ciasto na chleb powinno być bardzo gęste...
Przekładamy nasz chlebek do formy i odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce na 6 do 7 godzin, aby wyrosło. 
Pieczemy 1 godzinę w 200 st.
Po upieczeniu studzimy na kratce

SMACZNEGO!











Cudownego dnia Wam życzę
ila:)