Pogoda tego lata dopisała, przez co owoce były wyjątkowo słodkie. Musiałam to wykorzystać, nie było dnia, żebym nie robiła przetworów, codziennie w garnku coś pyrkało. Paweł zabrał mnie na śliwki, najsłodsze jakie kiedykolwiek jadłam, zrobiłam z nimi prostą tartę aż w całym domu pachniało jeszcze długo po jej skonsumowaniu.
Kocham lato, nie za temperatury, bo tych szczerze nie lubię ale za smaki, zapachy i to, że wspólnie o 5 rano w ogrodzie możemy pić kawę!
I za to też, że przez całe dwa długie miesiące bez skrępowania możemy cieszyć się swoim towarzystwem:)
Przerobiłam w tym roku chyba wszystkie z dziko rosnących owoców... dwa rodzaje mirabelek, jeżyny {nieziemsko pachnące}, borówki, maliny, węgierki i jabłka, na początku papierówki a dziś jeszcze szare renety, malinówki, kosztele i kilka innych odmian, których nazw nie znam a mamy ich całe mnóstwo.
Śliwki jeszcze na drzewach są, w sklepach też można je dostać więc podaję przepis na tartę, może zechcecie na weekend upiec:)
KRUCHE CIASTO Z WĘGIERKAMI
250 gr. mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
125 gr, zimnego masła
1 jajko
100 gr. cukru pudru
szczypta soli
500 gr węgierek bez pestek lub innych owoców
Wszystkie składniki zagnieść i schłodzić w lodówce 40 do 60 min
Wykonanie
schłodzonym ciastem wyłożyć formę do pieczenia, następnie na ciasto wyłożyć owoce. Piec 45 min w temp 190 st.
Smacznego:)
Dziękuję, że zaglądacie i komentujecie:)
Pozdrawiam cieplutko ila:)