Dziś zwariowany dzień! Małżonek rowerem pojechał do Szczecina, Przytulaska przyprowadziła swoje młode, (o którym nie mieliśmy pojęcia:)) a Filip załapał jakiegoś wrednego wirusa, który w nocy biedakowi nie dał spać, a i w dzień nie jest lepiej. Na szczęście lekarz powiedział, że to nic poważnego.
Ze zwierzętami u nas, to taka zabawna historia.Choć sami ich nie mamy, to zewsząd do nas przychodzą. Przytulaska jest od jakiegoś czasu, teraz jej maleństwo. W międzyczasie odwiedza nas kura sąsiadów, a czasami w nocy można spotkać lisa:). Pawła siostra z usmiechem stwierdziła, że śmiało możemy otwierać przedszkole:). Ja nawet jeśli bym chciała, to nie mam pojęcia jak opiekować się takim maleństwem
Dziękuje Wam bardzo za odwiedziny i pozostawiane komentarze. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu ila:)
He he... widać dobrzy ludzie jesteście;) Superancki inwentarz Wam się szykuje.
OdpowiedzUsuń"Kotecek" boski, uwielbiam takie maluchy i nie martw się jak on ma mamę to się nim zaopiekuje. Najwyżej jakieś jedzonko podrzuć (o ile nie chcesz by sobie poszedł). Takie przychodzące są cudne, ale jak Przytulaska jest kota, to co jakiś czas będziecie mieć malucha, albo maluchy. Może zabierzcie ją do weta i pogadajcie o antykoncepcji. Koty jak mają dobre warunki to się bardzo szybko i chętnie mnożą, a swoją drogą ciekawe czy ona miała tylko jedno małe? Czy może ów lis, albo jakaś choroba je przetrzebiła.
Tą kurą to mnie rozwaliłaś A lis to pewnie za kurą chodzi :DDDDDDD
Ściskam :))
Ależ ma śmieszną "myszkę" na nosku;)))Urocze maleństwo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
oj, przygarnęła bym takiego słodziaka -kociaka!:)...a o otwarciu przedszkola to faktycznie niezły pomysł:)
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka życzę!:)
Ila jaki cudowny kociaczek, takie malenstwa sa na prawde slodzutkie, chcialo by sie wciaz glaskac i przytulac.
OdpowiedzUsuńZdrowka dla synka.
Pozdrawiam
Słodziak!
OdpowiedzUsuńEch...cudna niespodzianka Ilu...rzeczywiście niespodziewana:):)hihi
OdpowiedzUsuńU nas swego czasu tez były koty ,jak jeszcze moja sisi mieszkała z nami-kociara z krwi i kości!:)
Jak sie rozmnozyły,było 6!!Obdrapały kore z jabłonki,tapete ze sciany i miały mega hustawke na rododendronie mojej mamy-małpi gaj!!
Dzieki Bogu znalezlismy dla nich nowych właścicieli:):)
Całuje Was i sciskam chorebzdę małą!!!Niech juz nam zdrowieje w koncu:):)Zdrówka !!!
pozdrawiam!
Dzien pelen wrazen :D Maluszek slodki i slicznj masci :D pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńChyba nie macie wyjścia:) kotek jest tak słodki, że trzeba się nim zaopiekować:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Zdrowka Filipowi zycze ! Dbaj o kociczke, a ona zadba o malucha . Przychodzi ...kura...????Swietne !!! Moglaby niewdziecznica jajo zostawic od czasu do czasu ! Ag
OdpowiedzUsuńRety! Toż to jeszcze zupełne maleństwo! Ona musiała je w zębach przynieść, bo samo nie dałoby rady. Najprawdopodobniej boi się miejsca, w którym miała gniazdo i przyszła do Was po pomoc (moje kocice tak robiły, gdy czuły się zagrożone, albo gdy kocury przetrzebiły miot), bo kociak jest zbyt mały na wyprowadzanie.
OdpowiedzUsuńTa kotka musiała Wam zaufać, szczęściarze, do mnie tylko kocury ostatnio przychodzą
wiedzą zwierzaki gdzie mają przychodzić żeby czuć się bezpiecznie :)
OdpowiedzUsuńa jak filipek lepiej?
cudne są, fajnie miec takie zaprzyjaźnione zwierzaki wpadające na milusianie;))pozdrawiam ciepło;)
OdpowiedzUsuńAleż kociak śliczny !!!
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kociak i duzy juz i te ciapy, no zjeść normalnie.
OdpowiedzUsuńNa rowerze do szczecina-szacunek.
Buziole w nochy dobrych ludzi
E tam jeden mały kotek to nic u nas kocica przybłęda okociła się gdzieś w ogrodzie i przyniosła w pysku 4 małe. Opiszę to w niedzielę u siebie, bo nie ma jak teraz zrobić zdjęć. Życzę zdrówka małemu. Może trzeba dać mu szczepionkę na uodpornienie organizmu.
OdpowiedzUsuńna rowerze do Szczecina no. no a kto go odbierz z tego Szczecina czy wraca jeszcze?
OdpowiedzUsuńJeszcze pomyślałam, że czasem nasze chęci posiadania zwierzaka nic nie znaczą. Ta kotka Was wybrała i zdecydowała :) Obarczyła też odpowiedzialnością za młodego i zaufaniem.
OdpowiedzUsuńNo proszę jakie małe zoo :)
OdpowiedzUsuńJa mam 4 psy więc koty omijają nas szerokim łukiem. Za płotem zaś pasą się krowy i kozy ( które ku mojemu zdziwieniu okazały się być bardzo ciekawskimi stworzeniami).
A kotkiem pewnie wystarczy jak się mamusia zajmuje:)
pozdrawiam
Daria
P.S. zwierzęta lgną do dobrych ludzi ponoć :))
Przesłodki ten mały kociak!!!
OdpowiedzUsuńprześłiczny, u mnie w domu mam 7 takich maluchów..:) rozrabiają ile sił..:) Pozdrawiam, Ula
OdpowiedzUsuńzwierzęta lgną do dobrych ludzi.
OdpowiedzUsuńcudasek kociaczek