Ależ taki dzień jak dzisiejszy był mi potrzebny! Już nie pamiętam kiedy ostatni raz gdzieś wyjechałam, dziś wyłączyłam zupełnie myśli i się całkowicie zresetowałam. Jutro spokojnie mogę znów stawić czoło trudnym sprawom. Nie będę dziś Wam marudziła, bo mam w końcu dobry humor ale chcę Wam bardzo podziękować za wsparcie i słowa otuchy. Podjęłam decyzję bardzo ważną dla mnie i mam nadzieję, że wyjdzie mi to na dobre, nie tylko mi ale też i mojej rodzinie, która dla mnie jest najważniejsza.
Jak przyjdzie czas to na pewno się z Wami tym podzielę, bo wsparłyście mnie ogromnie za co naprawdę bardzo dziękuję:))))). Skromny bukiecik polnych kwiatów jest dla Was:)! Dziś zbierany osobiście przez mojego małżonka (ja też swój mam):))
W zeszłym roku pierwszy raz przyniosłam sobie bukiet z maków do domu i o dziwo stały caluteńki tydzień, mam nadzieję, że te też troszkę postoją.
Prosiłyście o szersze kadry z kredensem mam nadzieję, że udało mi się spełnić Waszą prośbę:),
Kredens stoi w tym samym miejscu w którym kiedyś wisiały półki i stała komoda, jednak zanim tu stanął musiałam przemieścić gniazdko z włącznikiem światła. Pomyślałam, że raczej sama nie dam rady tego zrobić więc wezwałam elektryka, na co pan stwierdził, że nie przyjedzie bo to zbyt małe zlecenie. No i z pomocą jak zresztą zawsze przyszedł mój niezastąpiony kochany teść, oczywiście on mnie tylko instruował, co z czym mam łączyć gdyż niestety przez agresywną cukrzycę bardzo słabo widzi, więc dokładnie się go słuchałam. Pikusiem okazało się wybicie dziury w ścianie na puszkę i kabel, z gipsowaniem też całkiem dobrze dałam sobie radę, musiałam tylko uważnie słuchać i wykonywać polecenia jak zamocować kostkę i połączyć w niej kable i muszę Wam powiedzieć, że to było doskonałe doświadczenie i jaką mam satysfakcję teraz:))
No i przemalowałam kolejny raz komodę:))), tym razem z niebieskiego na biały:).
Opornie szło mi to malowanie i ciągnęło się tygodniami ale w końcu jest przemalowana i stoi na swoim miejscu. W pokoju teraz jest tak jaśniutko i świeżo, i mogę kombinować z dodatkami, bo wszystkie kolory będą pasować.
Nieskromnie napiszę, że kocham mój domek i po prostu mi się w nim podoba, dobrze się tu czuję i jestem szczęśliwa. Mimo, że nie posiadam drogich mebli ani sprzętów to nie zamieniłabym mojego domku na żaden inny!:)
Czasem tylko bałagan doprowadza mnie do szału ale chyba nigdzie nie jest idealnie:))))
Bukiety porozstawiałam w całym domu, i teraz cudnie pachnie w nim łąką.
Za każdym razem gdy otwieram szafę i chowam do niej ubrania zastanawiam się jak mogłam wcześniej bez niej funkcjonować?:)
Pozdrawiam Was jeszcze majowo i dziękuję, że jesteście:)
ila