niedziela, 30 grudnia 2012

12 MIESIĘCY...

Jutro moja kolejny rok... Czas pędzi jak szalony, a my z nim gnamy do przodu, nie oglądając się za siebie... To co było, minęło i już nie wróci. Trzeba iść do przodu, tylko z dobrymi wspomnieniami i kolejnymi planami na następne lata.
Ja jak co roku, nie mam postanowień noworocznych, bo przecież nie muszę. Co ma być to i tak będzie, nie ominie nas, na dużo rzeczy jednak mamy wpływ i możemy się starać aby było lepiej niż było dotychczas.
Dlatego ostatni dzień roku planuję spędzić w rodzinnym gronie, już zdrowa i pełna entuzjazmu:)...Coś czuję, że nadchodzący rok będzie dobry:).
Bardzo Wam dziękuję, za życzenia powrotu do zdrowia i za tyle ciepłych słów, jakie ostatnio spłynęły do mnie w komentarzach i mailach od Was. Dziękuję Wam, że zaglądacie i zostawiacie po sobie ślad:)
W ramach podziękowań przygotowałam dla Was 12 miesięcy w pigułce...
czyli kolarz ze zdjęć, przedstawiający każdy miesiąc na blogu 

styczeń

luty

marzec

kwiecień

maj

czerwiec

lipiec

sierpień

wrzesień

październik

listopad

grudzień

Życzę Wam niech ten nadchodzący Nowy Rok będzie przepełniony radością i marzeniami tylko tymi do spełnienia, a Sylwester spędzony w gronie przyjaciół i rodziny. Bawcie się dobrze!:)
Szczęśliwego Nowego Roku!!!
ila

środa, 26 grudnia 2012

BYŁY SOBIE ŚWIĘTA...

Lubię mój domek w świątecznej szacie, w blasku świec i choinki, i jak co roku czuję pewien niedosyt, że już po świętach. Szkoda, że tak krótko trwają.
Tyle przygotowań i nieprzespanych nocy, a wszystko po to aby choć na chwile poczuć  MAGIĘ ŚWIĄT... Moja Świąteczna przygoda nie trwała długo, już w samą Wigilię rozłożył mnie ból nerki, dobę później wylądowałam na ostrym dyżurze... nafaszerowana lekami przeciwbólowymi wróciłam do domu. Mam nadzieję, że jutro uda mi się dostać do jakiegoś specjalisty i się to wszystko w końcu skończy.  Tegoroczne Boże Narodzenie będę pamiętać jeszcze długo.


 Stół bardzo skromnie i prosto mieliśmy nakryty, pomimo wcześniejszych przygotowań jakoś nie udało mi się zrealizować planów, nie miałam do tego głowy.


Z dekoracjami też nie szalałam w tym roku, tylko symbolicznie, żeby było wiadomo jakie to święta


W blasku świec i ognia z kominka spędziliśmy jedną z przyjemniejszych kolacji.  Reszta nie miała już znaczenia


Mam nadzieję , że Wasze święta przebiegły w magicznej atmosferze:)
Pozdrawiam Was poświątecznie
ila

wtorek, 25 grudnia 2012

ŻYCZĘ WAM...

Niech ten świąteczny czas przepełniony będzie miłością i radością. Niech te święta rozjaśnią wszelkie ciemne strony codziennego życia i niech Wam się darzy przez kolejny rok. Tego Wam życzę z całego serca.


Dziękuje również  za Wasze życzenia!
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

niedziela, 23 grudnia 2012

ROBI SIĘ ŚWIĄTECZNIE:)

Czujecie nadchodzące Święta??:)
Ja tak, bardzo i bardzo się cieszę, że to już jutro. Święta Bożego Narodzenia uwielbiam i zawsze ciesze się na nie jak dziecko... uwielbiam przygotowywać świąteczne potrawy i sprzątać, i wcale nie robię tego z przymusu. Boże Narodzenie to dla mnie magiczny czas, zawsze wtedy mam motylki w brzuchu:). lubię przystrajać domek w świąteczne szaty, krzątać się po kuchni do późnej nocy, piec pierniczki i gotować barszcz. Po prostu to lubię i już.
Zawsze kilka dni przed świętami przepełnia mnie uczucie radości, radości z tego, że mogę robić to co lubię, radości z cudownej atmosfery panującej w domu i radości z życia...
W tej chwili za oknem zawieje śnieżne, a zapowiadali, że Święta będą bez śniegu... w kominku pali się ogień, a w piekarniku dochodzi ciasto.
Jeszcze dużo rzeczy przede mną do zrobienia, ale pomiędzy obowiązkami robię rzeczy mniej istotne, ale jakże poprawiające mi nastrój:).
Wczoraj na przykład do 2 w nocy malowałam komodę na buty... jest sosnowa i miała ciemny kolor, w tej chwili bardziej pasuje mi do całości:)


Komodę kupiła mi Iza w Czaczu a długą białą  ławkę zrobił Paweł, czerwona to nabytek z Boczowa.


Lnianą poduchę przepikowaną białymi pościelowymi guziczkami uszyłam sama:). W końcu przedpokój wygląda tak jak chciałam:).




A jutro będę miała dla Was świąteczne życzenia:)
Pozdrawiam Was
ila

piątek, 21 grudnia 2012

WIECZOROWĄ PORĄ

Choinka ubrana, domek prawie posprzątany, uszka i pierogi ulepione... odhaczam kolejne pozycje na liście rzeczy do zrobienia. W tym roku choinkę mamy szczególną bo sprezentowaną  od sąsiada:). Jest idealna !
Doskonale wpasowała sie w kąt pomiedzy oknami. 
Ustrojona wyjątkowo skromnie, bo zawisły na niej tylko papierowe bombki oraz pierniczkowe gwiazdki i serduszka. Można by rzec, że choinkę mam ekologiczną:)
Filip jest zachwycony, ja wyjątkowo miałam dylemat czy czegoś jeszcze nie powiesić a dziecko moje stwierdziło, że jest idealna i piękna, więc zostaje taka:)
W tym roku u mnie mało świąteczne kolory, czerwienie tylko w kuchni. W pokoju dodatki bardziej surowe, naturalne, chyba idę w stronę minimalizmu:)


Okno kuchenne, lampki w tym roku na zewnątrz zainstalowałam i zdecydowanie lepiej to wygląda.


Fragment mojej ekologicznej choinki i  świątecznie ubrany fotel... z ulubioną poduchą choinkową:)


Na życzenia świąteczne jeszcze przyjdzie czas, a w tej chwili życzę Wam spokoju i czasu na zrealizowanie wszystkich przedświątecznych planów:)
Ja zmykam piec kruche ciasteczka, bo dostałam świetny przepis:)
ila

wtorek, 18 grudnia 2012

Z INNEJ PERSPEKTYWY

Nareszcie mogę  wyszaleć się z urządzaniem pokoju, w którym  zaszły małe, jednak dla mnie duże zmiany:). Dziś kąt, którego jeszcze nigdy nie pokazywałam, jakoś nie było okazji albo był zagracony. To kąt za kanapą a w przyszłości klatka schodowa, w tej chwili na poddasze prowadzi drabina. Może kiedyś i ją pokażę:). Planuje też zrobić nad skrzynią galerię z rodzinnymi zdjęciami


W końcu  mamy też nową kanapę, jest szalenie wygodna i funkcjonalna. Kupiłam ją przez internet, a żeby było praktycznie i jasno to wybrałam obicie z eko skóry. Z kolorem było troszkę problemu, bo kupowałam tzw. "kota w worku" gdyż  kolor nieznacznie na zdjęciu się zawsze różni od oryginału i tak do samego końca nie wiedziałam jaki będzie, no ale jestem bardzo zadowolona, kolor ma taki o jaki mi chodziło:)


Starą skrzynie po warzywach dostałam od Izy, w sumie to kilka ich dostałam ale na inne nie mam miejsca, tą jedną przerobiłam na gazetownik, dokupiłam tylko koła i teraz bez przeszkód mogę ją wszędzie przesuwać.
Ogromna skrzynia wiklinowa, obecnie schowek na koce i poduchy pełniła kiedyś rolę stolika, dopóki  nie kupiłam obecnego stołu.
No i moje najukochańsze zimowe bambosze, pożądane przeze mnie bardzo o tej porze roku:). Może nie są najładniejsze ale za to cieplusie:)


Poduchy w krateczkę uszyłam sobie wczoraj, w ramach odreagowania stresów:)




Jak same widzicie u mnie jeszcze mało świątecznie, na dniach powinno się to zmienić, jutro jedziemy po choinkę a teraz idę lepić uszka, bo już najmłodszy dopomina się o ich sklejanie. Sama pamiętam jak uwielbiałam to zajęcie, przed świętami lubiłam pomagać mamie... Zazwyczaj wszystko przyrządzałyśmy po powrocie mamy z pracy, już późnymi wieczorami...Piękne wspomnienia pozostają na zawsze!
Ściskam Was:)
ila

poniedziałek, 17 grudnia 2012

TO JUŻ OSTATNIE OZDOBY...

Dziś ostatnie ozdoby powędrowały do swych właścicieli, jestem wolna a co najważniejsze nikogo nie zawiodłam z zamówieniami, wyrobiłam się z każdym:)
Ostatnim i sporym zamówieniem były Mikołaje, tak przez Was lubiane... Wiem, miałam ich nie robić, ale nawet nie wiem kiedy obiecałam, że zrobię, i musiałam się wywiązać z umowy.
Malowałam i lakierowałam je partiami i powiem szczerze, że w tym roku wyjątkowo przypadły mi do gustu takie "surowe"  naturalne.
W przyszłym roku może ulepię i dla siebie.
Co roku mam dylemat, kiedy zacząć lepienie i szycie żeby później się nie spieszyć i nie latać z wywalonym jęzorem. Październik byłby chyba odpowiednim miesiącem, zobaczymy za rok:)


No jakoś bardzo mi przypasowały te beżowe:)


Gotowa gromadka Mikołajów czeka na zapakowanie... Nareszcie koniec!
W weekend obiecałam dla Was serduszka beżowe ale niestety gdzieś mi się zapodział materiał, na którym były wyszyte i z serduszek nici.


A od jutra przygotowania do nadchodzących świąt. W tym roku bez pośpiechu, co dam radę zrobić i posprzątać, to zrobię, a jeśli nie to przecież świat się nie zawali. Święta i tak się odbędą:)
Pozdrawiam Was i życzę spokoju w tej przedświątecznej gonitwie.
ila

piątek, 14 grudnia 2012

BENIO I STASIU:)


  To braciszkowie, o których uszycie zostałam jakiś czas temu poproszona, i z tym własnie zamówieniem nie zdążyłam do Mikołaja. Z pomocą przyszła mi teściowa i wydziergała na drutach te piękne sweterki, króliczkom będzie cieplutko:)
Królisie do właścicieli powędrują na Boże Narodzenie, może to niezbyt świąteczny prezent, ale za to całoroczny:)
Pierwszy raz też łączyłam dwa różne materiały (rajstopki w krateczkę) i efekt dla mnie zadowalający, tylko coś pyszczek mi nie wychodził, i kilka razy musiałam robić mu  nowy nosek, no ale teraz może być:)




 Na stanie mam jeszcze obiecane dla Was serduszka beżowe z białą śnieżynką, dla chętnych wystawię je jutro na drugim blogu i to będzie na tyle z zamówieniami. Od przyszłego tygodnia ruszam pełną parą z przygotowaniami do świąt

Pozdrawiam Was ciepło i spokojnego weekendu życzę
ila

środa, 12 grudnia 2012

ŚNIEŻNE PIERNICZKI


Zainspirowana tym co dzieje się za oknem, zabrałam się za lukrowanie pierniczków. Uwielbiam to zajęcie, powoduje ono, że na chwilę zapominam o tym, co do koła mnie i ...bałaganie, który właśnie w tej chwili mam w domu:).
W tym roku pierniczkami planuje obdarować znajomych i przyjaciół, dlatego przy zdobieniu musiałam się podwójnie starać:)
Planuję też dużą część pierników, zwłaszcza serca zawiesić na choince, która jak wspominałam wcześniej przywdzieje nieco stonowane barwy. Kolor czerwony w tegoroczne Święta będzie tylko dodatkiem.
Mam nadzieję, że wszystko się uda tak jak zaplanowałam.
Na tą chwile nie mam co myśleć o strojeniu domu, bo okna wołają... "umyj mnie"..., a mi jakoś ciężko się do tego zabrać. Wiem, że muszę je umyć bo nikt za mnie tego nie zrobi, ale na razie omijam je szerokim łukiem, jest tyle innych przyjemnych rzeczy do zrobienia:)






Pierniczki będę pakować w papierowe rożki, już poczyniłam pierwsze przymiarki:)




Widziałam, że na Waszych blogach już bardzo świątecznie:) Odwiedzam Was regularnie i z wielką przyjemnością, jednak musicie mi wybaczyć, za brak śladu po sobie, ale nie wystarcza mi czasu na pisanie komentarzy. Niebawem postaram się to naprawić:)
Pozdrawiam z zasypanego Łagowa
ila

poniedziałek, 10 grudnia 2012

JUŻ JEST!

Cudowny zimowo-świąteczny numer  Green Canoe Style, pachnie cynamonem pierniczkami i grzanym winem!
Kolejny raz miałam okazję nim popłynąć:)
Jeśli macie ochotę zrobić sobie takie rustykalno-ekologiczne bombki, to zapraszam TUTAJ




Pozdrawiam Was z zaśnieżonego Łagowa
ila

sobota, 8 grudnia 2012

LUKROWANE PIERNICZKI


Długo mnie nie było, nawet nie wiem jak zacząć dzisiejszego posta... 
Czasu mi brakuje, nie wyrobiłam się z zamówieniem na jutro, ręka boli jak diabli i żeby tego było mało pralka  się rozkraczyła. Chyba miała prawo, bo działała aż 4 lata... gwarancja się skończyła, więc i pralka zaprogramowana na czas działania gwarancji, miała prawo się zepsuć.
Dziś miałam kiepski dzień, ale nie będę Wam marudzić, bo wiem, że jutro jak wstanę zacznie się nowy, piękny mroźny dzień... pójdziemy na spacer, i nie będę myśleć o tym co było wcześniej. Trzeba iść do przodu, a pralkę kupi się kiedyś nową:). Tak jak kupiliśmy nową kuchenkę... w której upiekłam świąteczne pierniczki, i na pewno jeszcze upiekę nie jedno ciasto. A po jutrzejszym spacerku Paweł zrobi najpyszniejszą pizzę na ziemi:)




 Pierniczków zrobiłam całe mnóstwo, część już zjedzona, część jeszcze czeka na dekorowanie. W tym roku planuję ozdobić je masą cukrową, oczywiście jak starczy mi czasu, a jak nie to będą z cukrem pudrem:)


Ściskam Was:)
ila