Po miesiącu odpoczynku od serc wróciłam znów z ogromną przyjemnością do ich szycia i powstały nowe. Na pierwszy rzut oka podobne do pozostałych jakie szyję, jednak te są bardzo duże jeszcze takich nigdy nie szyłam - mają 20 cm długości. I świetnie wyglądają zawieszone na klamce czy kluczu przy szafie...ja właśnie sobie takie jedno lniane zostawiłam i zdobi teraz szafę:)
Planuję jeszcze kilka wersji kolorystycznych i może pokuszę się o haft...
Na instagramie pytacie o nie więc na Zapach Rumianku wystawiam wszystkie, które mi zostały.
I jeszcze informacja odnoście bloga Zapach Rumianku , wrzucam tam na bieżąco zdjęcia, przedmiotów, które są dostępne i staram się też na bieżąco usuwać sprzedane rzeczy, także śmiało można pisać w tej sprawie maile i komentarze:)
Z surowego lnu też pierwszy raz szyłam i wyszło całkiem dobrze...
Miętowe w białe groszki lubię ten kolor, bliżej Wielkanocy znajduje miejsce w moim domu:)
lniana surowizna
i w roli zawieszki...naturalne kolory są jednak mojemu sercu najbliższe:)
w niebieskościach, w parze też im cudownie razem:)
Pięknego dnia, pozdrawiam cieplutko ila:)