Zainspirowana zeszłorocznymi solniaczkowymi piernikami
Jolanny, za pozwoleniem ulepiłam sobie własne:). To nie jedyna inspiracja z tego
pięknego bloga, gdyż
Jolanna podała mi jeszcze
szczegółową instrukcję wykonania Mikołaja, którego
będziecie mogły zobaczyć
poniżej:).
Dostaje bardzo
dużo maili w sprawie masy solnej, czasem kilka z tymi samymi pytaniami, i powiem ,że jestem
już troszkę tym
zmęczona dlatego postanowiłam dzisiejszy post w
całości poświęcić masie.
Otóż masę robię w proporcjach 1kg. maki na 1kg. soli. Jeśli potrzebuje mniej to
odważam taką samą ilość mąki i soli. Dolewam tyle wody, aby ciasto
się skleiło i
wyglądało jak ciasto na pierogi. Nigdy nie wiem jaka jest
dokładna ilość wody, leje
po prostu na oko:).
Po wyrobieniu masy,
łaczę ją z kolorami (
używam farb plakatowych, pewnie
można inne też
stosować jednak ja stosuje od zawsze te i
solniaczki wychodzą:)
Co do
narzędzi to
używam koniecznie wałka- do sukienek aniołków, wykałaczek, patyków do szaszłyków (do robienia kwiatuszków na anielskich sukienkach)
noża z cieniutkim ostrzem i szpiczastą końcówką oraz
noża do pizzy (ułatwia wycinanie cieniutkich paseczków). Wody i
pędzelka do
łączenia elementów. Za podkładkę, na której lepię aniołka lub innego
solniaczka służy mi papier do pieczenia,
gdyż ma śliską
powierzchnię i
solniaczek nie przywiera.
Solniaczki suszę po środku piekarnika w temp 50st.C koło 12-18h. W
międzyczasie sprawdzam i kilka razy
obracam. Nigdy nie
wyciągam gorących, bo mogą popękać. Studzę przy
uchylonych drzwiach piekarnika.
Lakieruję lakierem akrylowym,
używam nawet czasem tego do drewna i też się nadaje:).
Anielskie włosy robię z pakuły, to taka "nić" do uszczelniania rur. Do kupienia w
każdym sklepie z akcesoriami dla budowlańców.
Mam nadzieję, że te informacje Wam się przydadzą:)
A wszystkie
tworki z dzisiejszego posta będziecie mogły nabyć ZA ZIELONYMI DRZWIAMI:)
solniaczkowe pierniki...
vintage bałwanek:)
moja nowość- muchomorki:).
Foremkę kupiłam na dworcu w Świebodzinie, w końcu
zadebiutowała...
Mikołaje, inspirowane tymi od
Jolanny, były malowane po wysuszeniu
muchomorków
troszkę się
namnożyło:)
Kolejna nowość, Mikołaje świąteczne w bardziej tradycyjnym stroju. Moje ulubione:)
są i te
zeszłoroczne:)
a tu całość:). Jeśli macie ochotę je
przygarnąć, to
będą na Was czekać za zielonymi drzwiami:)
W następnym poście będą aniołki:). Manufakturę ozdób świątecznych uważam za otwartą:)
Pozdrawiam Was cieplutko i dziękuję za każde słowo , jakie u mnie pozostawiacie:)
ila