Kilka dni temu przyszła długo oczekiwana paczka, jednak po otwarciu jej troszkę się rozczarowałam, waga nie jest czerwona a malinowa i ma zupełnie inny odcień od czerwonych naczynek. No ale nic na to nie poradzę, zostało mi się do niej przyzwyczaić, z czasem może ja przemaluję. Przysłowie "co za dużo, to niezdrowo" akurat w tym przypadku się sprawdziło. Okazuje się, że nie wszyscy kolor czerwony postrzegają jako czerwony.
To na tyle mojego chwalipięstwa:). Teraz wpraszam się w Wasze blogowe progi nadrobić zaległości
Udanego weekendu Wam życzę i zasyłam Łagowskie słoneczko ila!
Powiem Ci, ze na zdjeciu to ona na czerwona wyglada....
OdpowiedzUsuńWaga przydatna rzecz... A na zdjęciu rzeczywiście czerwona...
OdpowiedzUsuńZnalazłam Twojego bloga niedawno, ale zostanę tu na dłużej!
Pozdrowienia z http://my-cottage-life-bubisa.blogspot.com/
W sprawie wagi jak wyżej :), siekaczka bardzo mi się podoba! Widzę,że u Ciebie sezon ogórkowy :).Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń:) tak, na tych zdjęciach wyjątkowo czerwona jest, bo aparatem cyfrowym robione, troszke przekłamane te kolory wyszły. Jak telefonem robiłam to miała inny odcień, no ale już trudno:)
OdpowiedzUsuńAnie się wszystko ale to wszystko podoba!
OdpowiedzUsuńfajnie,że znów jesteś!:)
OdpowiedzUsuńa mi malinowa sie podoba :) Widze ze sezon na przetwory juz u Ciebie w pelni :) Ja w tym roku ze wzgledu na pogode nic nie dam rady zrobic, ale licze na mamine wyroby ;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWaga piękna! A kolorek super!!
OdpowiedzUsuńZazdroski-zazdroszczę..Cudna!
Mam taką samą wagę ale moja cała jest stalowa. Jestem bardzo z niej zadowolona bo jest bardzo dokładna. Kupiłam ją już parę lat temu i do tej pory waży bez zarzutu;-)))) A co do koloru to już tak jest że czerwone to nie zawsze czerwone;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam identyczna troszke tylko ciemniejsza.fajne te sloiczki wszystko takie pod kolor czerwieni,pozdrawiam serdecznie i zycze pieknego czasu z tatusiem!
OdpowiedzUsuńfajnie,ze trzymasz się tych dodatków...razem tworzy całość...a sikacz do ziół....obłedny!!!!!!Tesciowej zazdroszczę..ja potrzebuję takie zazdrostki...i znów będę musiała sposobem je sobie zrobic...pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSuper masz kuchnię, z tymi dodatkami wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńPiekna ta zazdroska! Bardzo podobaja mi sie te czerwone akcenty.W ogole swietna kuchnia,lubie taki cottage style! pozdrowionka
OdpowiedzUsuńPiękna jest cała twoja kuchnia, zawsze z wielką przyjemnością do niej zaglądam :)) Zazdrostka cudowna, teściowa ma zdolne ręce!! Pozdrawiam z tarasu :))
OdpowiedzUsuńWaga jest cudowna :) siekaczka rowniez a te naczynka w tle mmmm :) piekne rzeczy sa w Twoim posiadaniu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo swojsko u Ciebie, a waga podoba mi sie nawet z tym malym kolorystycznym "defektem". Wczoraj tez mnie naszlo i zaczelam szukac wagi, ale doszlam do wniosku, ze nie mam jej juz gdzie postawic w mojej mikroskopijnej kuchni.
OdpowiedzUsuńCudownie kuchnia wygląda. A ogóraski dają klimat, który pamiętam z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńZachwycają mnie zawsze również Twoje pomysły na wianki.
Pozdrawiam
Fantastyczna firanka, ależ mi się podoba!
OdpowiedzUsuńA z odcieniami barw, to chyba tak już jest ,że czasem odrobina znaczy bardzo wiele.
Miłego wieczoru
Był film pt"Bielszy odcień bieli",a ty masz wagę w czerwieńszym(lub mniej czerwonym)odcieniu czerwieni:)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo, bardzo fajną kuchnię:) taką "swojską"!wagę i ja muszę w końcu zakupić, bo jest niezwykle potrzebna w kuchni:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
waga bardzo mi sie podoba-kolorek nie jest zły-przyzwyczaisz sie zapewne;)siekaczka tez ciekawa:) a zadrostke chcilabym taką mieć;)dzis juz drugi post oglądam w kolorze czerwonym, który skojarzyl mi sie juz z jesienia;)tym bardziej,ze za oknem brak dzis slonca-moze dlatego;) A u mnie minał roczek w blogowy swiece-wiec zapraszam serdecznie na rocznicowe candy;)buziaki
OdpowiedzUsuńmuszę Ci powiedzieć, że zaraziłaś mnie takimi czerwonymi naczyniami i poluję na takie i już kilka mam :)
OdpowiedzUsuńwagę mam taką samą, ale czarną
pozdrawiam serdecznie :)
Mnie się podoba i malinowa. Kaneczki mnie zachwycają na kuchennym parapecie i siekaczka do ziółek świetna. Zdolności Twojej teściowej bedę chwalić i chwalę co dnia gdy spoglądam na nasze muchomorki :)))) wszak to jej rękodzieło. Wiszą na mebelkach w dziecinnym pokoju i bardzo je lubimy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
mnie urzekła siekaczka!A rączki teściowa ma zdolne bo wydziergała urocza firaneczkę!Waga jest super nawet w tym kolorze!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńtez mi sie marzy podoban waga, ale pastelowa jakas. a swoja mozesz sprobowac posprayowac kolorem ktory ci sie bardziej podoba:)
OdpowiedzUsuń