Dziś tylko pokazać chciałam kamionkowe naczynka również kupione w Bolesławcu, sztuk trzy. W dużym garnku przeważnie kiszą się ogórki, makutry używam z okazji świąt a pojemniczek po prostu służy jako ozdoba:). Miałam w planach dokupić sobie kolejny kamionkowy skarb ale niestety nie było nic, co akurat przypadłoby mi do gustu:)
A może Wy miałybyście ochotę pochwalić sie swoimi skarbami z Bolesławca:)?
Miłego dnia Wam życzę:) ila
OJ...PIĘKNOŚCI..JA MMA STARY GARNEK DO KISZENIA OHÓRKÓW...PAMIETA CZSY....ZAMIERZCHŁE:))
OdpowiedzUsuńBolesławiec Bolesławcem ale ta Twoja kuchnia piękna jest!!!
OdpowiedzUsuńŁadna ta Twoja kuchnia, taka spokojna.
OdpowiedzUsuńChętnie podzieliłabym się moją zdobyczą z Bolesławca, polowałam na nią ponad rok, ale poszła na prezent dla mamy. A mama jeszcze z tego prezentu nie skorzystała.
Są to ceramiczne gałki do szafek i szuflad. Stary kredens czeka na odnowienie i dostanie gałki właśnie z Bolesławca. Cała kuchnia jest w błękitach, już część naczyń z Bolesławca ją zdobi.
Piekne rzeczy w poprzednim poscie, spodobalo mi sie kilka :) A taki garnek jest u mnie w rodzinnym domu i tez na ogorki czy kapuste kiszona :) maja chyba z 30 lat! pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńSliczna kuchnia i naczynia piekne ,uwielbiam komionki.Milego dnia
OdpowiedzUsuńNiestety ja nie mam nic ale może kiedyś się zaopatrzę :-)
OdpowiedzUsuńIlu, fajna jest Twoja kuchnia:), bardzo przytulna.. Z kamionek mam trzy gary do kiszenia ogórków lub przechowywania smalcu - co tam komu przyjdzie do głowy.. Jeden służy jako donica do pelargonii w tym roku.. Bolesławiec kocham od zawsze, ale.. Mam w domu, w prezencie od Teściowej porcelanę opolską i ona w nieco innym stylu - z Bolesławcem jej nie po drodze kolorystycznie. No i mam dylemat - bo zbierać na nowo.. Jak się ma tyle dobra z "innej firmy".. Innej firmy schować ani wyrzucić się nie da.. Wiadomo:) Wiec podziwianie zostaje..
OdpowiedzUsuńZrobię tej porcelanie sesję, a co:)..
a pewnie, że lubię nawet mam kamionkowe cuda,
OdpowiedzUsuńnieraz też sobie w Cepelii podziwiam ;), masz bardzo przytulna kuchnię ;))
pozdrawiam cieplutko
Cudne rzeczy w poprzednim poście:)A ja pamiętam jak kiedyś kuchnia "na czasie" koniecznie musiała mieć czerwoną krateczkę i włocławek na wyposażeniu:)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje kuchenne zakątki... Ja swoje gary i dzbanki kamionkowe używam jako osłony na doniczki na tarasie, a moja mama kisi ogórki w wielkim garnku, podobnym do Twojego! Pozdrowienia:)))
OdpowiedzUsuńTakie skarby posiada też moja mama a ogórki z takiej kamionki są najlepsze na świecie, moje ze słoików się kryją. Wiesz, że taką papryczkę dostałam w prezencie do samodzielnego wysiewu jako aktywną ochronę rodziny i majątku i rośnie:-) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam identyczny pojemniczek .Używam go czasami jako pojemnik na smalec!!
OdpowiedzUsuńŚliczne "skorupki" zakupiłas!!!
Udane zakupy. Też bardzo lubię kamionkę, choć na razie jeszcze żadnego naczynia z niej nie posiadam. Na razie..:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa miło się patrzy na ten Bolesławiec...
OdpowiedzUsuńpięknie, że ta nasza polska perełka - tak się uchowała...przez lata ;-)))
pozdrawiam serdecznie ;-)