niedziela, 14 lutego 2016

SIELSKA LANCKORONA

Zawsze marzyłam, żeby pojechać do Lanckorony, bo bardzo spodobała mi się nazwa :))
A ja już tak mam, że jak spodoba mi się nazwa jakiejś miejscowości to później szukam na jej temat różnych ciekawych informacji, tak też było własnie z Lanckoroną. Jedynym problemem okazała się dosyć duża odległość od mojego miejsca zamieszkania... I tak kilka lat marzyłam aby odwiedzić tą urokliwą wioseczkę i pewnego lata w końcu się udało. W sumie to Lanckorona była tylko punktem przelotowym bo wracaliśmy z Beskidów ale i to 40 minut starczyło mi aby na zawsze zakochać się w tym sielskim, wspaniałym, pełnym romantycznych uliczek miejscu.
Niestety pogoda nie dopisała, ale w pamięci i na karcie aparatu pozostały wspaniałe wspomnienia i tęsknota... Kiedyś jeszcze tam wrócę!
A teraz zapraszam Was na króciutki spacerek po Lanckoronie

W samym centrum znajduje się nie duży ryneczek z drewnianą, zabytkową zabudową


To kocham najbardziej w starych domach!




Rzadko już dziś spotykane okna otwierane na zewnątrz, w domku obok szklarz wymieniał szyby właśnie w takich oknach


Jedna z wielu galerii a w niej przepiękne drewniane aniołki, nawet jednego dostałam od małżonka na pamiątkę :)


Piękne tradycyjne drewniane budownictwo...




Końcówka sierpnia była kapryśna, kasztanowiec zrzuca swoje liście


Mnóstwo rękodzieła i regionalnych wyrobów...


I na koniec moje ulubione zdjęcie:))


Pozdrawiam Was cieplutko!
ila:)

26 komentarzy:

  1. Miejsce wyjatkowe, też chce tam kiedyś pojechać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. byłam, widziałam, cudowne miejsce

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak też mam ją na liście miejsc do zobaczenia:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam możliwość spędzenia tam kilku dni. Był to listopadowy weekend, ale pamiętam że pogoda nam tak dopisała, słoneczko grzało jak we wrześniu, piękna złota jesień wtedy była. Miałam wtedy małe dzieci i spacerowałam z wózkiem całymi dniami. Lubiłam przechodzić koło tamtejszego cmentarza taki stary...i ta cisza, która tam wtedy panowała, inny świat... Piękne są też ruiny zamku, oj chyba wyciągnę stare fotki...

    OdpowiedzUsuń
  5. Klimatyczne miejsce, a parasol cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już się zakochałam w tym miejscu:) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Raj dla duszy artystycznej. Pięknie tam:))

    OdpowiedzUsuń
  8. o tak Lanckorone i ja mam na swojej liscie do zwiedzenia juz od jakiś 3 lat ;) , może w tym roku sie uda ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Byliśmy tam kilka lat temu i też nieziemsko nam się spodobała, Lanckorona pozostała nam w pamięci do dziś. Zakupiliśmy tam urocze małe filiżaneczki z aniołkami i dużego glinianego kota. Spędziliśmy też miło czas na pogawędce z Panią z galerii. Muszę odszukać album z opisem Lanckorony. Klimat tej miejscowości jest zdecydowanie nasz. Pozdrawiam serdecznie. Ewelina.

    OdpowiedzUsuń
  10. No to mamy podobnie. Juz od dwóch lat wybieramy się do Twojego Łagowa i przeraza trochę odległość. Podczytuję Twojego bloga od początku i to dzięki Tobie wirtualnie (na razie), poznałam Twoją piękną miejscowość.
    Mieszkam w Lanckoronie od urodzenia( z przerwami na naukę w Krakowie).Sielsko, anielsko i romantycznie .... no tak, a obok zwyczajne, szare życie, ale cieszę się, że los pozwolił mi mieszkać w tak pieknym miejcu, które bardzo upodobali sobie artyści.Mówią,że Lanckorona jest tym dla Krakowa, czym Kazimierz D. dla Warszawy.
    Przepraszam zatak długi wpis, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i zapraszamy ponownie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, niesamowite, klimatyczne miejsce! I co tam pogoda - jeszcze więcej uroku dodała, a zdjęciom trochę magii:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, pięknie tam! Byłam i jeszcze wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja w Lanckoronie również byłam przelotem i mniej więcej o takiej porze roku kilka lat temu. Jest bardzo urocza i klimatyczna, aż chciałoby się tam zostać na zawsze:) Szkoda, że ode mnie też bardzo daleko.
    ściskam,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale piękna chatka :) Wygląda to bardzo fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja byłam w październiku... też pogoda niezbyt dopisała... ale co tam:)
    Spędziliśmy kilka cudnych godzin, obeszliśmy tyle, ile się udało.
    Też zamierzamy tam jeszcze wrócić bo klimat jest obłędny i widoki niesamowite!
    Dobrego tygodnia Ilu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Parasolka -♥
    Cudowny klimat i zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  17. Od dziś i ja będę marzyła o zwiedzeniu Lanckorony!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ila podobna wrażliwość pozwala nam zachwycać się takimi miejscami.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne zdjęcia, i piękne miejsce, jak byłam u Mimi jak jeszcze mieszkała pod Krakowem, mieliśmy tam pojechać i coś mi wspominała o jakimś święcie Aniołów - ale nie pamiętam za dobrze, no ale ni hu hu czasu nie było, a bardzo mi się podoba ta miejscowość :)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  20. No proszę! Tak blisko była i nic nie pisnęła! Następnym razem proszę zakręcić na Bochnię! Lanckoronie lubię bardzo i tak sobie uświadomiłam, że czas znów w niej zagościć.

    OdpowiedzUsuń
  21. I ja lubię Lanckoronę! :) Pół godzinki samochodem i cudownie przespacerowany dzień - nie wiem czy wiesz Iluś ale z rynku można dojść do ruin zamku trasą krótszą (zaczyna się po lewej stronie rynku) lub dłuższą, pięknie położoną, przez las. My chodzimy tą drugą;) A w drodze powrotnej koniecznie kawa i dobre ciastko w kawiarence Arka, najchętniej na odkrytym tarasie:):)
    Tak, Lanckorona ma to magiczne "coś":):)
    … a następnym razem koniecznie daj znać jak będziesz!!:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Doczytałam co napisałam na szybko - dodam tylko, że obie trasy spacerowe biegną przez las ale ta dłuższa jest (dla nas!!) dużo bardziej urocza;):)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz:)