Dziś troszkę się oderwałam od codziennej rutyny i stworzyłam sobie miniaturową spiżarnię, którą sukcesywnie będę uzupełniać:). Miejsca jest dużo a i głowa pełna przepisów.
Ostatnio wybrałam się na leśne maliny i w tej chwili "dojrzewa" z nich naleweczka:).
Już niedługo zaczną się węgierki i mirabelki, jeżyny...ależ będę działać, nie mogę się doczekać:)
Dziękuję za każde słowo pozostawione u mnie, i za to, że jesteście:)
Pozdrawiam Was cieplutko i zasyłam promyczki słoneczka, bo właśnie zaświeciło ila!:)
Ale cudna spiżarnia, a kanka na mleko i kubeczki jeszcze cudniejsze. A najbardziej podoba mi się ten kawałek stołeczka białego co go widać na fotkach:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia,
Ależ samozaparcie! Cudowna spiżarenka!
OdpowiedzUsuńO, jak pracowicie. Szkoda, że nie można się poczęstować. W takim razie czekam na szyjątka i masosolniaki!
OdpowiedzUsuńILUŚ JAK JA LUBIE TAKIE UBRANKA NA SŁOICZKI..PIĘKNE!!! A MALINOWEJ NALEWECZKI TO BYM SIE NAPIŁA...POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńMniam, mniam, jakie pyszności :)) Dla ciebie też dużo słoneczka :)
OdpowiedzUsuńoj odwiedze tą Twoją spiżarkę i chętnie skosztuję naleweczki :) miłego wieczorka m.
OdpowiedzUsuńAch-aż się czuje zapach.Cudeńka dla podniebienia:)
OdpowiedzUsuńMmmm... Pysznie!!! U mnie śliwki na powidła czekają już w lodówce. Póki co w swoich zasobach mam jedynie syrop z mleczy zrobiony przez moją mamę ;) Zapraszam do mnie na skromne candy ;)
OdpowiedzUsuńa co będzie z mirabelek, mam do nich dostęp i nie wiem co zrobić
OdpowiedzUsuńChyba zrobię mały napad na tą spiżarnię:)))
OdpowiedzUsuńsame smakołyki!
pozdrawiam!
Zazdroszczę umiejętności robienia przetworów- mi jeszcze nigdy przenigdy ani słoiczek nie wyszedł- zawsze mi się coś popsuje :(( a szkoda, bo takie przetwory uwielbiam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak ładnie i smakowicie ta Twoja spiżarka wygląda! Hhihi ja na ogórki najbardziej nie mogę się doczekać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Same pyszności widzę, w zimowe wieczory w sam raz. Ja z przetworów na zimę to tylko....hm naleweczka z dzikiej róży i wisienki się moczą w wysokoprocentowym trunku. Aha i jeszcze dla dzieci soczek z kwiatów bzu. Pięknie u Ciebie i przytulnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia
tak lato to cudny czas, można sobie porobić wspaniałe przetwory i mieć lato w zimę :)
OdpowiedzUsuńbardzo gustowna spiżarenka, ja trzymam wszystko na wielgachnym regale w garażu tyle tego :))
pozdrawiam cieplutko
Naleweczka z malin?! Pyszności!!!!!
OdpowiedzUsuńłał!Pyszności same będą na zimowe wieczorki!!!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za te spiżarniane robótki! :)
OdpowiedzUsuńi ta krateczka ;)
Pozdrawiam :)
mini, bo mini, ale jest - ja mam szafkę pod oknem w kuchni - taką w ścianie i tam mam swoją spiżarenkę :)
OdpowiedzUsuńmniamuśne smakołyki w niej masz :)
pozdrawiam serdecznie :)
no no pychotka a może tak przepiis na tą naleweczkę ? ja mam w planach spiżarkę ,ale mój mąż po prostu niema czasu !!!Pozdrawiam ciepło !!!
OdpowiedzUsuńMoje wszystkie sloiczki tez zawsze ubieram kiedy juz sa pelne.Oj nalewka z malin...pychotka tak tak przepis bylby superek,jesli mozna poprosic :)
OdpowiedzUsuńMilego dnia
Świetny pomysł z tą spiżareczką ! I zazdroszczę samozaparcia i chęci robienia tych wszystkich przetworów, u mnie niestety na planach się kończy :(
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!
Daria
piękne i smakowite
OdpowiedzUsuńŚliczności i pyszności! Cudne są takie spiżarki pełne skarbów.....:), pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńP.S. A leśne maliny....marzenie!