Teraz jest mój czas, moje kolory mój listopad. Uwielbiam ten miesiąc, za spokój w kolorach, za plany...na grudzień, za nostalgię.
Listopad zawsze naładowuje mnie nową energią, nowymi pomysłami, gdy chłopaków nie ma zapalam sobie wszystkie lampiony i szyję, rozmyślam, czytam... dziś powstał wianek.
Wianek słomiany z jabłkami, które już opadły, zawisł na szopie. Kolor a raczej kolory spalonego słońcem siana bardzo lubię. Listopad w porównaniu do październikiem, zdecydowanie ma inną gamę kolorystyczną, bardziej spokojną i subtelną, mnie wyjątkowo wycisza.
A Wy jaki miesiąc bardziej lubicie:)?
I jak w domu lampiony już odpalone czy jeszcze czekacie?
U mnie koce i lampiony są już od połowy października w ruchu:)
A dla porównania tak było w Łagowie 2 tygodnie temu, po tych ognistych kolorach już śladu nie ma
J. Buszno, na brzegu cudowny czerwony dywan z liści...
Pozdrawiam Was zatem listopadowo!
ila
Na widok wianka i Twoich zdjęć odpłynęłam! Jesteś niesamowita, żeby z siana, czyli niczego, zrobić takie cudo!
OdpowiedzUsuńAle piękne kadry! :-)
OdpowiedzUsuńcudownie jesiennie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, przeeepiękne ujęcia!
OdpowiedzUsuńTen wianek jest niesamowicie piekny w swej prostocie. Nie moge znalezc slow zeby wyrazic moj zachwyt.
OdpowiedzUsuńWszystkie stylizacje i zdjecia sa przepiekne. Gratuluje
A
Ja nie lubie listopada z powodu ciemności. Jednak taka jesien jak w tym roku jest znośna. Najbardziej lubie wiosnę, bo to jest zawsze nadzieja... i nowy początek. Ja jeszcze nie przystroiłam lampionami pokoi chyba z powodu tylu słonecznych dni.
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój Łagów - taki kolorowy i malowniczy. Wianek cudownie dopasował się do tła. Lubię listopad, ale ten słoneczny i kolorowy. Natomiast grudzień jest dla nie gonitwą przedświąteczną. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny wianek i to okno. Te spatynowane deski. Bardzo lubię takie kolory. W listopadzie zapominam o złotej jesieni, wyciągam jutowe dodatki, zapalam świece i etapami wprowadzam czerwony kolor. Uwielbiam ten miesiąc. A w tym roku jest wyjątkowo ciepły;-). Pozdrawiam K
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój listopad. Taki i ja lubię, tyle, że u mnie jakoś szaroburo, mgliście i deszczowo. Tak ładnie to w październiku miałam. I właśnie to październik, obok maju najbardziej lubię
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję za piękne obrazy i wdpomnienia!! Łagów i jezioro Buszno to moje młode lata :-) pozdrawiam !!
OdpowiedzUsuńCudny ten Łagów Kolory jak na obrazach mistrzów
OdpowiedzUsuńWianek przecudny :) Piękne kadry:) Pozdrawiam Monia
OdpowiedzUsuńFajnie, że ktoś jeszcze lubi listopad! Kocyk, herbatka, książka i świecie, taki czas wyciszenia. Lubię :)
OdpowiedzUsuńDwa ostatnie zdjęcia są świetne!!! Szczególnie to z brzegiem pełnym liści. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChoć listopad jest moim urodzinowym miesiącem, to ogólnie późna jesień raczej nie dla mnie:( Nic nie poradzę na to, że wiosna i lato to mój czas, moja siła. Zdjęcia cudowne i z takiej perspektywy mogę kochać listopad:)
OdpowiedzUsuńpiekne kadry
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci sympatii do listopada, dla mnie to zupełnie odwrotnie, jesienny Łagów pięknie pokazałaś, brawo! A lampiony, świece i wszystko co rozświetla to oczywiście jakiś miesiąc już u mnie działa. pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńCUDOWNA TA TWOJA JESIEŃ !
OdpowiedzUsuńPięknie jest w Łagowie, ale z takimi kolorami to prawdziwa bajka! Jednak listopadowe wyciszenie jak konieczne przed "szałem" Świąt moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńWow. Nie lubię listopada, ale czasami rzeczywiście zdarzają się piękne słoneczne, zupełnie "nielistopadowe" dni. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń