Bzy panosza się w moim domku, uwielbiam te kwiaty! Nie wyobrażam sobie maja bez nich. Z okazji majówki przyniosłam sobie kilka bukietów i teraz roztaczają wspaniałą woń.
W mojej okolicy rośnie kilka bujnych drzewek i gdy te z wazonu już przekwitną, to bez problemu będę mogła zastąpić je kolejnymi. Zwłaszcza wieczorem zapach staje się intensywny i choć nie powinnam to uwielbiam zasypiać w jego towarzystwie.
Bukiety stoją na każdym stole, na parapetach i w każdym wolnym kącie:)
I love bez!!:):)Tak jak i Ty kochana!!
OdpowiedzUsuńU nas pachnie cały ogród...ja mam niewielki jeszcze krzaczek,ale sąsiedzi i z jednej i z drugiej strony mają już dorodne tuż przy płocie...mmmmm...miodzio...chłonę!!
Pozdrawiam Cie cieplutko Iluniu!
Ja też je uwielbiam! W dzieciństwie kojarzył mi się z moim imieninami, bo tam gdzie mieszkałam kwitł ok. 24 maja. Teraz mieszkam w ciut cieplejszym rejonie, ale i tak do bzów u nas jeszcze daleko. Może tydzień?
OdpowiedzUsuńFajnie, że możesz już cieszyć się nimi.
Pozdrawiam
Ituś, w zapachu bzu mogę utonąć -dosłownie. Póki co, u mnie pachnie hiacyntami, bo lilaki jeszcze nie buchnęły kwieciem (ale po długim weekendzie...)
OdpowiedzUsuńZakątek z poprzedniego posta nad wyraz urokliwy, taka wiosenna wersja zaczarowanego ogrodu-cudownie!
Wyruszam na poszukiwanie bzu:) uwielbiam jego zapach!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Przez nieszczęsnego bloggera nie mogłam wcześniej pisać komentarzy :(
OdpowiedzUsuńIluś,cieszę się,że wróciłaś do Nas,do tego z takimi pięknymi zdjęciami i pachnącym bzem.Tutaj na wyspie widziałam kilka krzewów,nawet u sąsiadów na przeciwko pięknie kwitnie,ale niestety nie mam skąd skubnąć choć jednej gałązeczki.A ja też tak bardzo lubię woń bzu.
Pozdrawiam cieplutko.
Twoje bzy sa nie tylko przepiekne, nawet poczulam ich zapach ogladajac twoj blog.
OdpowiedzUsuńZycze milego weekendu i pozdrawiam serdecznie.
A skąd Ty go wytrzasnęłaś, u mnie ledwo pączki takie, też go uwielbiam...
OdpowiedzUsuńpiękne bukieciki:)
OdpowiedzUsuńJuż na całym blogu czuć zapach bzu. Cudowne te Twoje bukiety. W Polsce bez mam malutki i jeszcze w pączkach, a w Niemczech wszędzie widzę ogromne rozkwitnięte bzy. Uwielbiam jak kwitną
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kocham bez i maj:) Jestem majowa dziewczyna, także nie może być inaczej:)))
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię Ilo!
Bzy-to
OdpowiedzUsuńzapach dzieciństwa i pierwszych perfum.Pozdrawiam
A ja sie musze zadowolic rumiankiem, bo w Hiszpanii nigdy bzu nie widzialam. Zazdroszcze bardzo tych bukietow.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam bzy!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, a bez uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aga
Bez jest takim specjalnym kwiatem ;) mi się kojarzy z dzieciństwem i ciągłym podkradaniem go z ogródka Babci ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne wszystko u Ciebie się komponuje ;)
pozdrawiam PAti
Aż u mnie pachną te Twoje bukiety! Moje bzy potrzebują jeszcze kilu dni i też będę mogła cieszyć się ich zapachem.
OdpowiedzUsuńZerknij do mnie na królisię.
Pozdrawiam majowo:)
Bez piękny ta klatka koło niego też. U nas do kwitnienia bzów jeszcze jakiś tydzień z okładem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj kobieto już wiem że będziesz świetnym źródłem informacji. buziaki na powitanie :) Zostaję :)
OdpowiedzUsuńCudny bez :) Najbardziej lubię ten jasno fioletowy, zapach potrafi zakręcić w głowie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU nas zaczyna kwitnąć. Już jutro skubnę sąsiadom fioletowy, ale biały bym też komuś gwizdnęła. hmmm, pochodzę po okolicy ;)
OdpowiedzUsuńBez jest cudowny.. nie dość, że ślicznie wygląda to jeszcze pięknie pachnie:) Cudownie wygląda u Ciebie:) Też czekam na "dostawę" :) Pozrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę :) u mnie wiosna jeszcze śpi więc o bzie mogę jedynie pomarzyć:)
OdpowiedzUsuńcudny jest bez bo nie potrzebuje żadnych dodatków, wystarczą tylko jego drobne kwiatki:)
Bardzo wcześnie u Ciebie kwitnie - u mnie dopiero się zaczyna :)
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam gałązki bzu uginające się pod ciężarem setek drobniutkich płateczków...a ten zapach, ach!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Ps...i pięknie u Ciebie w domu ;)
Lilak rzeczywiście przepiękny i prawie czuję jak pachnie...
OdpowiedzUsuńo jak miło w Twoim domku,porozgladam sie troszke jeśli pozwolisz:) ja tez uwielbiam bez,teraz to trzeba czekać na niego dłuuugooo,pachniał mój domek nim zawsze póki tato przywoził go z działki,teraz nie ma już taty ,nie ma działki ale bez pozostał i wspomnienia...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń