W tym roku postanowiłam nie być już anonimowa jeśli chodzi o moje produkty, któregoś długiego wieczoru usiadłam do komputera i zaprojektowałam własne etykiety.
Długo nad nimi myślałam jednak nie miałam sprecyzowanego pomysłu co do ich wyglądu, aż w trakcie pisania i obrabiania kolejne pomysły przychodziły mi do głowy. Jestem bardzo zadowolona z tego jak wyszły, bo są w 100% na papierze z odzysku i bardzo w moim stylu, Pewnie gdybym poszukała w necie to znalazłabym kogoś kto mógłby je dla mnie wykonać, może nawet lepiej jednak najbardziej cieszy mnie fakt, że wykonałam je zupełnie sama. Motyw ukochanego rumianku znalazłam w sieci, w grafikach do samodzielnego druku a reszta poszła jak z płatka.
A jak widać na zdjęciach poniżej troszkę pracy miałam, bo z wyszukaniem dwóch rodzajów rumianku nie było łatwo, jednak jak się na coś uprę to nie ma zmiłuj, muszę mieć to od razu, efekt muszę widzieć już natychmiast... Po wycięciu etykietek musiałam jeszcze ponaklejać je na kartoniki, które też sama zrobiłam i powycinałam z pomocą ołówka, linijki i nożyczek...jak na dzisiejsze czasy narzędzia troszkę średniowieczne, bo równie dobrze mogłam kupić sobie wykrojnik do kartonów ale ja tak lubię, lubię mieć świadomość, że wykonałam coś w 100% sama:) I w końcu moje wyroby będą tak oznaczone aby wszyscy wiedzieli, skąd są i ile serducha w nie wkładam, tworząc je :)