Od kilku dni jestem szczęśliwą posiadaczką wymarzonego kredensu! W sumie to od kilku tygodni ale dopiero teraz cieszę się jego obecnością w domu.
Jakiś czas temu zrobiłyśmy sobie z moją szwagierką i jej córką babski wyjazd do Czacza na starocie, ja tak dla towarzystwa bo nie planowałam robić dużych zakupów. Głównie chodziłam i rozglądałam się po wiosce...(wytrwali mogą znaleźć tam prawdziwe cudeńka, ale nachodzić się trzeba).
Dziewczyny szalały zakupowo a mi w oko wpadła jedynie stara tarka, do czasu kiedy miałyśmy już wracać do domu. Coś nas podkusiło, żeby wejść jeszcze do jednej szopy i... przepadłam. Moim oczom najpierw ukazała się sosnowa szafa, a troszeczkę dalej stał ten długo poszukiwany kredens.
Macie czasem to uczucie, że tak Wam się coś podoba, że bez względu na wszystko musicie to kupić, bo inaczej nie przestaniecie o tym myśleć a innej szansy już nie będzie?:)
Ja tak właśnie miałam z szafą i kredensem:).
Iza oczywiście w moim imieniu potargowała się troszkę z panem, najpierw o szafę a później z innym panem o kredens, który to pan nazwał nas "gwałcicielkami":)))). Zwał jak zwał ale kredens mam:))))
Kredens oryginalnie był bardzo ciemny, zabejcowany na orzech, sumiennie go oczyściłam i przemalowałam oczywiście na biało:)
Szafę zostawiłam w oryginalnym sosnowym kolorze.
Po kupnie mebli zrobiłam też mały lifting domku, Filipa pokój przemalowałam a meble w salonie wróciły do mojego najulubieńszego białego koloru i chwilowo mam dosyć malowania i remontów.
Jak znajdę chwilkę to postaram się zamieścić kilka zdjęć z moich poczynań.
Listewkę podtrzymującą talerze przymocowałam sama bo oryginalnie kredens jej nie miał, a w zamyśle miałam chęć eksponowania ulubionych talerzy.
A jak Wam minęła majówka?
Postaram się częściej z Wami tu bywać:)
Pozdrawiam słonecznie
ila
Pani Ilonko boski! Po prostu super. Marzy mi się taki, ale na razie nie ma na niego miejsca, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńA co do malunków, to i mnie ten weekend czeka z wałkiem w dłoni- oby poszło sprawnie i pięknie jak u Pani.
pozdrawiam, Marzena.
Powodzenia z wałkiem w dłoni i czekam na relację:))
UsuńPrzepiękny kredens i te angielskie cuda!!!!Pięknie u Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńKredensik taki to nie jednej marzenie. Piękny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńKredens jest wspaniały! Sama bym taki chciała, bo jest cudowny! :))
OdpowiedzUsuńWow zazdroszczę. Ja na taki kredensik nie mam miejsca, ale za to myślę nad półeczką ;-)
OdpowiedzUsuńMi też się wydawało,że brakuje mi na niego miejsca a jednak...:)
UsuńPozdrawiam!:)
Jaki piękny kredens :)
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na fotorelację z remontowo-malarskich poczynań we wnętrzach :)
Jak już wszystko będzie gotowe to na pewno zamieszczę na blogu:)
UsuńCudne fotografie... przepiękne wnętrza... po prostu zachwyciłam się. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBeatko dziękuję Ci:)
UsuńCudny kredens i fotografie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńKlasa! Mogę się wprowadzić do Tego Pomieszczenia...?
OdpowiedzUsuńW Czaczu też buszowałam :), było nieźle :) Kilka talerzy wyszukałam i tyle :)
Zapraszam na herbatkę:) a ja akurat nie widziałam niczego małego:))
UsuńKredens po prostu marzenie .Pięknie odnowiony i pomalowany.U mnie w Bytomiu jest co miesiąc wielki targ staroci i też zawsze buszuję , uwielbiam to , pozdrawiam http://thirdfloorno7.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u mnie nie ma takich targów, pewnie bym buszowała ciągle
Usuńpiękny zakup !!!!! słyszałam o Czaczu i mam zamiar pojechać tam kiedyś :))) :))) a powiedz mi czy sprzedają tylko w jakieś wyznaczone dni bądź daty ??? pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńOgólnie otwarte jest codziennie ale najlepiej jechać tam w niedziele bo wtedy cała wioska handluje starociami i jest wtedy największy wybór
UsuńRewelacyjny kredens!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńTeraz, albo nigdy - znam to uczucie doskonale, na szczęscie nie dopada mnie zbyt często, bo z moją skłonnością do gromadzenia wszelakich "skarbów" miałabym zawalony cały dom. Kredens boski i piękne talerze.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja zazwyczaj myślę wtedy jeszcze czy na pewno to mi potrzebne ale z kredensem tak nie pomyślałam,po prostu musiałam go kupić:))))
UsuńPięknie wygląda w bieli. A jak ładnie prezentują się w nim patery. No i ta listwa do talerzy też jest super pomysłem. A odmalowany wzorowo. Buziaki
OdpowiedzUsuńMalowanie go to była zmora, zwłaszcza nie lubię pierwszego malowania.
UsuńDziękuję:))
...cuuuudny!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo co przekabacisz Piotrusia:)))))??????
UsuńBiel piękna i tak trzymaj , podobny kupiłam w Gliwicach Łabędy 2 lata temu , mąż go przemalował na biało i teraz mam go w kuchni ... bajka. Cała moja kuchnia jest w starociach , ja taką uwielbiam. Twoja tez jest cudna. Pozdrawiam Marzena
OdpowiedzUsuńCzy to ten sklep przy torach kolejowych? Zawsze korciło mnie żeby tam wejść i nigdy nie miałam czasu:(
UsuńCudeńko! Pięknie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci
UsuńZakup pierwsza klasa. Kredens jest wspaniały i przepiękny. Przyznam, że marzę o takim, ale moje wnętrze niestety nie przyjmie takiego mebelka:(
OdpowiedzUsuńMój stoi "w przejściu" ale go nie tarasuje więc może i u Ciebie będzie miejsce:)))?
UsuńRewelacja....... I te zielone talerze :) Jak lody waniliowe z miętowymi , mniam,,,
OdpowiedzUsuńJuż widzę, że piękny!!! Czekam na więcej zdjęć!
OdpowiedzUsuńpojawią się na pewno:)
Usuńkredens cudny:))...ale te talerze!!!!!!!!!!! od lat szukam takiej zastawy w zielonościach:(((
OdpowiedzUsuńNo właśnie zauważyłam, że to rzadkość. Szukam teraz niebieskich:))
UsuńO Czaczu słyszę legendy. Od roku się tam wybieram. Podobno potrzebny jest cały dzień na zejście wszystkich graciarni. Teraz to muszę wybrać się koniecznie!
OdpowiedzUsuńTak, cały dzień to nawet mało! Najlepiej jechać w niedzielę, wtedy wszystkie szopy są otwarte od 10 do 15 zazwyczaj
Usuńcudowny :)
OdpowiedzUsuńpięknyyyyyyyyyy! a jaki w nim porządek:)
OdpowiedzUsuńcudny jest !!! i jak pasuje do Ciebie !! A takie uczucie to ja znam doskonale, choć czasem z czegoś rezygnuję i potem w domu żałuję, że nie kupiłam :( Pozdrawiam cieplutko Iluś
OdpowiedzUsuńCzy moglibyśmy zobaczyć wersję kredensu przed malowaniem?
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak sobie Pani poradziła z bejcą...u mnie wciąż wychodzi koszmarnie żółty kolor na białą farbę....buuuuu
Walczę ze swoim ludwikiem...chwilami "opadają ręki"...jaką farba pomalowany został kredensik i iloma wartwami?
No niestety nie mam zdjęć sprzed malowania:((( ale miał identyczny kolor jak mój fotel bujany. Szlifowałam go dokładnie kilka dni a później malowałam następne kilka farbą białą Śnieżką szybkoschnącą,wszystkie meble maluję tą farbą bo jest niedroga i dobrze kryje do tego szybko schnie. Wnętrze malowałam 5 razy do tego uzupełniałam na załamaniach a zewnątrz tylko 2.
UsuńPrzed malowaniem dokładnie go wyczyściłam z pyłu i umyłam wodą z płynem i jest teraz śnieżnobiały:)
Pozdrawiam!
Bywaj, bywaj jak najczęściej bo lubię do Ciebie zaglądać:) a Kredens bombowy! Wygląda pięknie, elegancko po prostu ślicznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Patrycja