Długo mnie nie było, ale wróciłam i mam zamiar nadrobić zaległości. Nieobecność moja choć nieplanowana spowodowana była niestety brakiem internetu, a raczej zepsutym kablem od internetu:(. Z pomocą przyszedł mi wspaniały człowiek, który swój wolny czas poświęcił, abym mogła tu z Wam teraz być:). I jestem Mu za to bardzo wdzięczna.
Przez ten cały czas nie próżnowałam, plotłam wianki, szyłam i robiłam zapasy na zimę. Do teraz zawalona jestem jabłkami i grzybami, jednak w tej chwili zrobiłam sobie przerwę, aby naładować akumulatory i nadrobić blogowe zaległości.
Z szyciowych rzeczy powstała poduszka na ławkę, którą zrobił mój niezastąpiony małżonek i uszyłam też lnianą zasłonkę, którą możecie zobaczyć teraz:)
Wcześniej pod zlewem znajdowały się przesuwane drzwi, które nie wyglądały estetycznie, i nie pokazywałam ich po prostu. Poza tym prowadnica już jest troszkę wysłużona i drzwiczki wyciągnęłam, zastępując je tą właśnie firanką. Na dole doszyłam falbankę, bo jakoś źle wymierzyłam długość i firanka była zbyt krótka:(.
Na tą chwilę wygląda tak, i na razie tak pozostanie. Zmieniłam też troszkę kolorystykę , na bardziej jesienną.
Pozdrawiam Was ciepło i dziękuję,że zaglądałyście pomimo mojej nieobecności
ila:)
Jaka pyszna spiżarnia! Nocne buszowanie gwarantowane:)
OdpowiedzUsuńAle fantastyczne i apetyczne zapasy na zimę! Podziwiam za umiejętności, ciężką pracę i zacięcie! Firaneczka bardzo ładna jak cały Twój kuchenny kącik pokazany na zdjęciach. Pozdrawiam ciepło i jesienie:)
OdpowiedzUsuńo rany,do Ciebie to juz moze zima przychodzic,tyle pysznosci przygotowalas... zasloneczka super wyglada.pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMmm jak czytałam i oglądałam, to zaczęłam czuć te piękne zapachy, klimat zbliżających się świąt eh - świetne wyposażenie spiżarni :)
OdpowiedzUsuńFiraneczka super i falbanka dodaje jej tylko uroku :)
Pozdrawiam
bardzo u ciebie stylowo i pięknie :)
OdpowiedzUsuńchetnie pobuszowałabym w Twojej spizarni, nie próżnowałaś, pozazdrościć zbiorów
OdpowiedzUsuńSympatycznie jest w Twojej kuchni!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
ale tego narobiłaś...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńniesamowite zapasy. Podziwiam. Patrząc na zdjęcia ma się wrażenie, że dookoła pachnie jesiennymi przetworami...
OdpowiedzUsuńNo, to się nazywa kuchnia prawdziwej gospodyni !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Tyle skarbów wszelakich!!!
OdpowiedzUsuńWitam! Piękna ta Wasza kuchnia!
OdpowiedzUsuńZapasy na zimę to dobra rzecz, sama też się w to bawię(uwielbiam robić zaprawy).
Witaj,
OdpowiedzUsuńPiękna zasłonka i w ogóle przytulnie u Was.
Pozdrawiam,
Asia
ładny kolor zasłonki :) w kuchni prawdziwa jesień i bannerek już też jesienny :)
OdpowiedzUsuńa zbiory w spiżarni apetycznie wyglądają :)
pozdrawiam ciepło :)
Masz piękną kuchnie, taka swojska, ciepła i rodzinna. Tutaj pewnie nie jedna smaczna rzecz jest przygotowywana - szarlotka, leniwe czy placki ziemniaczane.... już czuje ich zapach gdy otwiera się zielone drzwi. A ja wciąż czekam czy wystawisz jakieś swoje haftowane dzieła. Może coś dla mnie wyhaftujesz na zamówienie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)) Dorota
Powolutku zaczynam zabierać się za hafty i masę solną, bo będzie jak w zeszłym roku, znowu problem z czasem:(.
UsuńW tym miesiącu haftów na razie nie będzie bo muszę do szkoły pewne zamówienie skończyć ale jak tylko zrobię to dam znać, a co mogłabym zrobić dla Ciebie? Napisz mi proszę maila:)
Pozdrawiam
A i zapomniałam napisać że pod wpływem Twojego zdjęcia zamówiłam sobie identyczne radio :))
OdpowiedzUsuńZ takimi zapasami zima nie straszna.
OdpowiedzUsuńWow!! W kuchni pełno skarbów ale spiżarnia to dopiero kopalnia skarbów!! Same pyszności...Kompleksów się nabawiłąm widząc jaki masz porządeczek.Dzisiaj sie biore za moją spiżarenkę, bo......
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Iluś,
OdpowiedzUsuńTwoja spiżarnia wygląda imponująco, tyle smakowitości - w takiej to się można zaszyć na zimę:))
Wczoraj wysłałam do Ciebie przesyłkę,
uściski
Marta
jestem pod wrażeniem Twojej pracowitości - ileż smaków i aromatów:)) a w takiej kuchni chciałabym gotować:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńłał, jakie zapasy, normalnie w szoku jestem
OdpowiedzUsuńi te czapeczki na słoikach :)
zasłonka z falbanką urocza :)
fajne zdjęcie profilowe masz :)
ściskam
Kasia
śliczna kuchnia. widzę że też masz masę przypraw i kilka półeczek na nie. Ja właśnie nie mieszczę się już w swojej i muszę wykombinować jeszcze jedną :-). A spiżarki zazdroszczę strasznie! Moja jest dużo mniejsza:-(, bo jakoś czasu i darów nie ma okazji skombinować. Ale też kocham te przygotowania do zimy :-). Cud miód!
OdpowiedzUsuńOj taaak zapasy uwielbiam ale gruszek nigdy nie suszyłam i chyba sobie od Ciebie zgapię :) Zasłonka piękna !! Ściskam Iluś ciepluteńko ...
OdpowiedzUsuńNo nieźle - prawdziwa gospodyni :) Ale nagromadziłaś skarbów - wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńNiezłe zapasy na zimę:) Ja w mojej spiżarni nie mam już miejsca a śliwki by się jeszcze przydały..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wspaniały kuchenny kącik:) z tą zasłonką i falbankami wygląda ślicznie i ile u Ciebie jesiennych dodatków, nie wspominając o pysznościach w słoiczkach:))) mniam mniam mniam:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki przesyłam!:*
Faktycznie cudne zapasy i śliczna kuchnia :) Bardzo klimatycznie :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńila, aleś Ty tego narobiła!!! Kiedy masz na to wszystko czas?! Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńTwoją sielsko - wiejską kuchnię uwielbiam, moje klimaty:)
pozdrowienia cieplutkie ślę,
No, to Ciebie zima nie zaskoczy! ;) Rzeczywiście nie próżnowałaś - trzeba Cię pochwalić.
OdpowiedzUsuńA falbanka na dole wygląda jakby tam miała być. Fajnie!
Ewa
U mnie też już w piwnicy brakuje miejsca :)
OdpowiedzUsuńCudne masz radyjko w kuchni!
Przyjemna i sielska jest Twoja kuchnia, a jeszcze do tego te wszystkie smakolyki zamkniete w sloikach i butelkach :) Pieknie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczne masz radyjko w kuchni;-)) Zasłonka wygląda uroczo, zostaw ją! A skąd masz przepis na nutellę ze śliwek?? Pozdrowienia serdeczne!!!
OdpowiedzUsuńPrzepis na nutellę znalazłam w internecie, jest bardzo prosty.
UsuńNa 3 kg wydrylowanych i podgotowanych śliwek dodajesz 1 kg cukru i szklankę ciemnego kakao, gotujesz tak długo aż całość zgęstnieje.
Są jeszcze inne przepisy ale ten wydał mi się najprostszy:)
pobuszowałabym chętnie w Twojej spiżarni . A to ,że żle wymierzyłas zasłonke na plus wyszło ,bo z falbanką chyba fajniej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam klimat Twojej kuchni - tak swojsko i sielsko:)
OdpowiedzUsuńA zapasy na zimę imponujące.
Pozdrawiam:)
Smakowita spiżarnia i pomysłowe ,,ubranie" kuchni w barwy jesienne.:)
OdpowiedzUsuńMniam, ale uroczo i smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńSame pyszności w Twojej spiżarce :) To jeszcze zdjęcia wianków poproszę :)
OdpowiedzUsuńZ takimi zapasami zima nie groźna :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTa pomarańczowa roślina to miechunka jej owoce są jadalnie :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności, kawał dobrej roboty. Jak widac czasem brak internetu po prostu jest wskazany właśnie dla takich frykasów.
OdpowiedzUsuńmmmm, pycha i jak pieknie wygląda... pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPracowita z Ciebie dziewczyna kiedyś by powiedziano Prawdziwa Gospocha-podziwiam!!!!
OdpowiedzUsuńImponujące zapasy, zima nie straszna, ja też trochę porobiłam. Przytulna kuchnia. Mój wzrok przyciągnęły kanki bo też mam, tylko moje takie vintagowe (lekko zużyte znaczy się) bo znalezione u stuletniej babci, więc trochę lat już mają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzazdroszczę zapasów. ja nie ogarniam.
OdpowiedzUsuńszafeczka w ubranku wygląda przepięknie
moja zdolna siostrunia :)
OdpowiedzUsuń