Odkąd tylko pamiętam lubiłam otaczać sie polnymi i sezonowymi kwiatami. Wiosną jak tylko zakwitły pierwsze hiscynty i szafirki, to odrazu znajdowały swoje miejsce w moich wazonach. W tym roku pogoda nas nie rozpieszcza więc pozostają kwiaty zakupione w kwiaciarniach, którym i tak nic nie brakuje, równie pięknie pachną i zachwycają swoim wyglądem:),ale mimo to tęsknię za wiosną za błękitnym niebem i śpiewem ptaków .
super:0) cieszę się że jesteś wśród nas - blogowiczów:)
OdpowiedzUsuńbede zagladac i dopingowac cię do pokazywania swoich prac....i oczywiście bede zostawiać uśmiechy pełne wiosny i ciepełka:)
buziaki i powodzenia:)
Dziękuję bardzo:), mam nadzieję ,że niedługo uda mi sie to wszystko opanować:)
OdpowiedzUsuńWitam w blogowym świecie.
OdpowiedzUsuńJuż miałam okazję podziwiać Twoje zdjęcia w NK, a teraz będę miała okazję robić to częściej :)
Z pewnością szybko opanujesz zawiłości blogowania, bo tak właściwie nie jest to skomlikowane.
Co do jajek czekają cierpliwie, a ich robienie nie było wcale kłopotliwe, no może trochę monotonne...ale taka już moja natura...niecierpliwa jestem i brak mi wytrwałości :)
Mam nadzieję, że nie obraziłam Cię tym moim blogowym marudzeniem...
Blogowych sukcesów życzę i mnóstwa radości w tworzeniu...
Pozdrawiam cieplutko!
Nie, nie wszystko dobrze:)Wiem cos o tym, bo sama nie lubie lepić dwóch takich samych rzeczy, a tu sobie zamówiłam 10 identycznych sztuk:). Ja bym chyba oszalała po takim zamówieniu:)
OdpowiedzUsuń