Jesień już jest, czekam jeszcze na złote liście i będę w pełni usatysfakcjonowana:))
Mimo, że pelargonie jeszcze w całkiem dobrej kondycji były, wymieniłam przed domem dekoracje na jesienną, na razie jest skromnie ale nie za długo...
Wrzosy białe zdobią wejście do domu i wszystko w bardzo naturalnych kolorach, chcę troszkę odpocząć od kwiatowej ferii barw, która towarzyszyła mi całe lato w ogrodzie. Także jesienne miesiące w moim domu będą bardzo stonowane, może nawet monochromatyczne...
W tej chwili w domu królują szarości, beże i brązy, do tego światło świec, bo już zaczęłam je palić, dużo naturalnego kakao z cynamonem i książki... z takim arsenałem przetrwam każdy jesienny czas, ten z deszczem i chmurami jak i ten ze złotym listowiem na drzewach!
We wrześniu jak to z początkiem roku szkolnego obowiązków przybyło, ale staram się jakoś to wszystko układać sobie tak aby maksymalnie wycisnąć z dnia jak najwięcej...Zaczęłam też przygotowywać już nowe dekoracje na Boże Narodzenie, kończę troszkę starsze też projekty i mam nadzieję, że uda mi się uwinąć ze wszystkim co sobie zaplanowałam. Oby do przodu!
A jeśli ktoś z Was miałby ochotę na nowe łapacze to dostępne są Tu
Z czasem na blogu Zapach Rumianku będzie pojawiać się więcej dekoracji, także zapraszam do obserwowania:)
Bardzo Wam też dziękuję za odwiedziny i komentarze jakie zostawiacie po sobie, to bardzo miłe, że jeszcze komuś chce się pisać coś miłego w dobie (podniesionego kciuka, czy uśmiechniętej mordki:))
I jeszcze bym zapomniała, takimi kolorami teraz mamy przystrojone podwórko...kocham!
Pozdrawiam Was cieplutko i cudownego weekendu Wam życzę
ila:)