Witajcie!
Na wstępie chciałam bardzo Wam wszystkim podziękować, że do mnie zaglądacie. Jest mi bardzo przyjemnie gościć tu wszystkie osoby związane z blogowym światem:). Moje drogie blogowiczki bardzo Wam dziękuję za wszystkie przesympatyczne komentarze.
Bardzo się ciesze ,że jesteście tutaj ze mną i, że podoba Wam się to co robię.
Dziś chciałam Wam przedstawić ptactwo, które powstało z masy solnej. Od jakiegoś czasu mam fisia na punkcie skrzydlatych maluchów. Ptaszek jest bardzo wdzięcznym modelem, co prawda moje aż tak bardzo nie przypominają prawdziwych ale też niczego im nie brakuje i wszelkie krzywizny i nie dociągnięcia są zamierzone. Mimo iż z wykształcenia jestem ceramikiem to rzeźba nigdy nie była moją mocną stroną (co widać na załączonym obrazku:) Zawsze bardziej wolałam koło garncarskie, wolałam robić rzeczy bardziej praktycznie i użytkowe. W domu nadal mam moją pierwszą miseczkę z gliny szamotowej, którą ulepiłam na pierwszych zajęciach praktycznych z ceramiki. Kiedyś przy okazji pokażę.
Ptaszki miały być prezentem dla teściowej , bo dziś ma urodziny ale Filipek nie chciał ich oddać. Więc, żeby owca była cała i wilk syty dziecko moje zostawiło sobie w domu trzy sztuki a do babci "poleciały" dwa.Maluch mój już mi zapowiedział, że mam zrobić jeszcze dwa identyczne, które poszły do babci:)
Ila za każdym razem coraz bardziej mnie zaskakujesz!!!
OdpowiedzUsuńJesteś mega uzdolnioną kobitką :o)
Ptactwo nadzwyczajne wcale się nie dziwię, że Filipek nie chciał się z nimi rozstać.
Pozdrawiam i ściskam
Jesteś za skromna Ilu ... one są piękne !!!
OdpowiedzUsuńJak bym je miała w swych rączkach, też bym nie wypuściła:) Fajnie dowiedzieć się o Tobie czegoś nowego. A talentu w rączętach, to Ci nie brakuje, o czym przekonałaś nas już nie raz!
OdpowiedzUsuńCiepełko ślę!
Ha, ha i Ty piszesz, że czegoś tam nie umiesz...niezły żart :)
OdpowiedzUsuńPtaszki są fantastyczne!!!
Ale Ty masz zdolne łapki, a Synek poznał się na prawdziwym pięknie i nie dziwi nic, że nie chce się z ptaszkami rozstawać...A te Piewrwsze wyroby ceramiczne pokaż koniecznie, z pewnością są piękne :)
Pozdrawiam cieplutko
:) słodzie ptaszki.... ja bym tam teściowej nie oddała:P no, ale zależy od tego, jaką kto ma teściową:))
OdpowiedzUsuńPokazuj te swoje cudeńka, pokazuj:) i słodkosci też:)
pozdrawiam
Piękne ! po prostu piękne! a ja mamy jeszcze pytanie , czy do masy solnej dodaje się olej?
OdpowiedzUsuńJakie śliczne!
OdpowiedzUsuńGUSIU-dziękuję:)
OdpowiedzUsuńKASANDRO- dziękuję, no taka moja natura:)
llooko- może da się zrobić coś za materiał:)
Mazmiko- wielu rzeczy jeszcze nie umiem:) ale powoli nadrabiam zaległości:)
asiorek- bywa różnie ale ogólnie jest ok:)
Madizo-dziękuję:) a co do masy to ja od zawsze dawałam tylko mąkę i sól w takich samych proporcjach
Nelo- dziękuję Ci bardzo:)
Piękne,urocze i zrobione z Wielkim sercem ptaszki,wszystkie bym przygarnęła i nie oddała,nikomu :)
OdpowiedzUsuńMasz wielki dar Ilu-talent.
Ściskam i lecę pisać maila.
Zdolna bestyjka z Ciebie;)
OdpowiedzUsuńZ każdym postem odkrywasz przed nami (świadomie, bądź też nie;) ) swój kolejny talent i umiejętność:)
No wiesz! One są urocze! I powiem więcej, u mojej "baby" od rzeźby dostałabyś piątkę, szóstek wtedy nie było :)
OdpowiedzUsuńhihihihi sliczne sa naprawde:] piekne prawie jak zywe :]pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo piękne! Są idealne!!Niemożliwa jestes!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przeurocze to zdjęcie twojego synka Filipa z ptaszkiem. Bardzo.
OdpowiedzUsuńPiękna dekoracja - ptaszki. Świetny pomysł i to z masy solnej?! Pozdrawiam:)
śliczne ptaszynki! pobuszowałam po Twoim blogu, zdolna z Ciebie babeczka. Będę zaglądać, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudne ptaszynki! Nic dziwnego, że synek nie chciał się z nimi rozstać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ptaszki śliczne !
OdpowiedzUsuńA Filipek cudne gniazdko z rączek ptaszkowi uwił :-)
Ceramika b. mnie pociąga .Popełniłam nawet pierwsze pracki ale ...nie nadają się do pokazania ;-)
Stworzylas swietne ptaszynki, zdolniacha z Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie i synka.
Fantastyczne ptaszory! ja bym powieliła na Twoim miejscu z ceramiki - jako bardziej trwałe. Prześlicznie wyszły, jak możesz twierdzić że rzeźba nie jest Twoją mocną stroną!? Synek fantastycznie się gromadą zajmuje :-) POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńSłodkie i bardzo przytulasnie wyglądają te ptaśki. Nie dziwię sie, że synek chciał wszystkie zagarnąć. Sama bym takie 2-3 conajmniej przywłaszczyła sobie.
OdpowiedzUsuń