niedziela, 31 lipca 2016

LETNIA ARANŻACJA:)

Wypadałoby na koniec miesiąca jeszcze coś pozytywnego napisać i kilka zdjęć wkleić...
Dobry wieczór:)))
Na początek dziękuje Wam bardzo za słowa otuchy pod ostatnim postem, i dziękuję bardzo, że jesteście i czytacie, i dziękuję za to że mogę Wam się tak po ludzku wygadać.  WIELKIE DZIĘKI:)!

A w moim domu oprócz nowych drzwi i pościeli to na szczęście niewiele się zmieniło i oby już tak zostało,  za to do kolekcji doszła mi nowa półeczka kupiona w Szczyrku na Jarmarku kolekcjonerskim. Gdy ją zobaczyłam od razu musiałam ją kupić a dopiero później zastawiałam się gdzie ją powiesić... zawisła przy schodach, a na niej postawiłam grafiki botaniczne w drewnianych ramkach. Na haczykach suszą się tegoroczne ogrodowe zbiory i wszystko tworzy ciekawą letnią kompozycję:)




Kocanki pięknie mi obrodziły, tu zaledwie niewielka ich część reszta wisi w kuchni pod sufitem, bo w końcu wróciłam do suchych bukietów.


A tak prezentuje się całość:)
Na taborecie przy szafie stoi snopek lnu - pierwszy raz w życiu widziałam kwitnący len na polu (przepiękny widok). Narwałam sobie tyle, że udało mi się zrobić trzy słusznej wielkości snopki:)


Pozdrawiam Was cieplutko, spokojnej nocy!
ila:)

niedziela, 10 lipca 2016

O LUDZIACH, (NIE)LUDZIACH

Dziś miałam w planach napisać posta o wakacyjnym wyjeździe, na którym byliśmy z okazji naszej 10 rocznicy ślubu, chciałam wkleić kilka zdjęć pięknych widoków, które było nam dane podziwiać podczas naszej wyprawy...
Post jednak będzie o czymś innym, o życiu, które spłatało nam wyjątkowo złośliwego figla...Wracając dzis z urlopu do domu w drodze dostaliśmy telefon od siostry Pawła, że włamano nam sie do domu, mało tego,że osoba która się do nas włamała śpi u Filipa w pokoju na jego łóżku w jego pościeli, i nawalona jak szkop!!!! Wpadłam w szok i jednocześnie irytację zmieszaną z niedowierzaniem, jak coś takiego w ogóle jest możliwe...
   W ciągu ostatnich kilku dni w Łagowie odbywał się chyba sławny na całą Europe zlot motocyklowy, znienawidzony przeze mnie osobiście i nie tylko przeze mnie. W ciągu weekendu ze wszystkich stron Europy i świata zjeżdżają się tu wszyscy motocykliści, impreza odbywa się w samym centrum i wszyscy przybysze, czuja się tu jak święte krowy-są po prostu nie do ruszenia, a ludzie którzy otwarcie mówią o swojej niechęci do tej imprezy są wytykani palcami i obrażani, O 3, 4 nad ranem panowie potrafią włączyć motor i "palić gumy", i mają na to przyzwolenie. W tym roku było ponad 8 tyś motorów, a dla porównania w Łagowie mieszka nieco ponad 2 tyś ludzi.
Cisną mi się na usta bardzo niecenzuralne słowa jak o tym wszystkim pomyślę, i nie interesuje mnie gadanie,że Ci ludzie są lekarzami czy prawnikami, dla mnie są po prostu bandą kretynów debili i ścierw. BYDŁO!!!!!!!! Nad ranem w Łagowie można ich spotkać jak nachlani leżą w kałuży swojego moczu i wymiocin  ci wielcy prawnicy, lekarze i inżynierowie. I w tym momencie te tytuły mogą sobie wsadzić głęboko w du.... Są zwykłą hołotą!!!!!!!!!!!!!!!!
A dziad który włamał nam się do domu, wyważając kopniakiem drzwi, i dewastując je przyjechał sobie na zlot tak po prostu, a panom policjantom powiedział,że się upił i chciał się gdzieś przespać, tak po prostu był zmęczony. Co trzeba mieć w głowie,żeby coś takiego robić???? Nie jestem w stanie tego pojąc, i chyba nigdy nie będę.
Człowiek całe życie przestrzega określonych zasad i się do nich stosuje, dba o rodzinę i stara się, żyć tak aby nikomu nie robić krzywdy a przyjdzie w nocy taki skur... wyłamie drzwi i powie,że się chciał przespać. 
Mamy ogromne szczęście,że dzielimy podwórze z rodzina Pawła, bo w takich sytuacjach możemy na siebie wszyscy liczyć, i dzięki Bogu bo nie wiem co by było, mógł nawet zasnąć z niedopałkiem i byłby koniec, aż boje się myśleć co mogło się stać. 
Straty materialne można zastąpić nowymi rzeczami gorzej z emocjonalnymi, a nie ukrywam,że psychika troszkę mi dziś siadła, chwilowo nie jestem w stanie na trzeźwo myśleć o tym wszystkim, co nas dziś spotkało a od jutro czeka nas batalia z policją i może sądem, nie mam pojęcia co z tym wszystkim zrobić...?
Musiałam dziś tego posta napisać, i ten dziad też musi ponieść konsekwencje. Tak tego nie zostawimy!