Dziś pierwszy dzień lata, jakże się cieszę! . Przeszłam się w deszczu po ogrodzie... poziomki i porzeczki dojrzewają, jabłka nabierają kształtów, deszczyk poi ziemię i tylko czekać aż wszystko dojrzeje. Uwielbiam lato, owoce, słonko na niebie i śpiew ptaków na łąkach.
Ps. Paweł mówi, że już są kurki w lesie. Idziemy!
Miłego letniego dnia Wam życzę
ila:)
Owocowe lato ! Piękny początek lata :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mniam:))
OdpowiedzUsuńpiękne foty
OdpowiedzUsuńSzczęściara - las z kurkami... rozmarzyłam się - będę szukać kurek na targu :)
OdpowiedzUsuńCzerwcowe wspaniałości!
OdpowiedzUsuńIla moje łobuzy to krótkowłosy kot brytyjski z bursztynowymi oczami i długowłosy kot syberyjski z zielonymi oczami. Brytyjczyk jednolicie stalowo-szary, syberyjczyk - szarobury z jasnym brzuszkiem. Koty bez rodowodów, domowe, wykastrowane, 7,5 i 4,5 kg :)
OdpowiedzUsuńBoże! Jak ja bym zjadła czerwonych pożeczek lub kompotku z nich się napiła Uhmmmm. Pozazdrościć tych cudowności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zgadza się, są kurki widziałam na bazarze. U ciebie deszcz a u mnie ukrop. Nie ma czym oddychać. Pewnie zrobisz kurki z jajecznicą. Zdjęcia piękne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuż są ? To super :) planujemy wypad na jagody w ten weekend , może i kilka kurek się trafi :)
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko u Ciebie rośnie .Bardzo apetyczne zdjęcia :)
Ściskam mocno
Mmm, poziomki... Udało mi się kupić mrożone(!) w combi... niebo w gębie- ze śmietanką i cukrem;-) Pozdrawiam serdecznie z upalnego Visselhoevede!
OdpowiedzUsuńKurki... W naszych lasach nie ma niestety. W zeszłym roku poszłam na grzyby, zebrałam co prawda trochę, ale przyniosłam na sobie 6 kleszczy. Koszmar...dobrze, że jeszcze nie wkręciły się... Więc zostaje mi mój kochany teść z Łagowa. On zbiera, a my przyjeżdżamy na gotowe. No cóż i tak bywa... a ja tak lubię chodzić po lesie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Smakowicie robi się na krzaczkach.
OdpowiedzUsuńWzajemnie, życzę Wam miłych letnich dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
kurki sa a jakże ja już dwa razy zbierałam :)
OdpowiedzUsuń