Korzystając z okazji, że cały dzień spędzam w domu zapraszam do siebie:).
Uwielbiam mój domek- jest malutki, skromniutki ale własny! Na początek przestawiam kuchnię, a raczej jej mały fragment. Półeczka z ciemnego drewna wisiała sobie w garażu i tradycyjnie już przygarnęłam ją:) Długo zastanawiałam się nad zamieszczaniem zdjęć domku na blogu bo większość dziewczyn ma piękne duże domy, swieżo co wyremontowane lub też wybudowane. Ja mam maleńką kliteczkę, kuchni z prawdziwego zdarzenia nie mamy, to bardziej aneks kuchenny niż kuchnia, ale mimo jej niewielkich rozmiarów dobrze się w niej czujemy. Z drugiej strony czy to ważne jakiej wielkości jest mieszkanie, najważniejsze aby było czysto, przytulnie i abyśmy my sami dobrze się w nim czuli:)
Tak wygląda kuchenka od strony pokoju gościnnego, stół w kuchni się nie zmieścił ale stoi przy murku. Nie mogliśmy zrobić typowej ściany działowej bo byłoby wtedy bardzo ciemno, już teraz żałuję, że pomalowałam ściany w kuchni na zielono bo jest troszkę ciemno, ale człowiek uczy się na błędach. Mamy też nietypowe rozwiązanie mebli, bo ze względu na mały metraż mamy tylko dolne szafki zamykane a wiszące półeczki zrobił mój kochany małżonek, zresztą jak wszystkie w domku:)
Dobrym rozwiązaniem są beleczki sufitowe i filar bo mogę wieszać do woli suszone bukiety ulubionych polnych kwiatów:)
Odkąd pamiętam zawsze marzył mi się piękny dębowy lub sosnowy kredens ale jakoś nie miałam nigdy do niego szczęścia. Komodę kupiłam w pewnym sklepie na J..., kiedyś osobno sprzedawano do nich nadstawki ale nigdy nie było mnie na nią stać, zawsze były ważniejsze wydatki... więc pewnego razu małżonek zlitował się i zrobił mi dwie półeczki:), na razie imitują one kredens. Nie tracę jednak nadziei, że jeszcze kiedyś sobie wymarzony kredens kupię:)
Zdjęcia troszkę ciemne bo pozasłaniane cały dzień mam rolety, gdybym choć na chwilkę je odsłoniła do zdjęć to byśmy się usmażyli, w cieniu mamy w tej chwili 34 stopnie, a jak w poprzednim poście wspominałam mamy okna od strony południowej więc już prawie jestem ugotowana:)
Zdjęcia troszkę ciemne bo pozasłaniane cały dzień mam rolety, gdybym choć na chwilkę je odsłoniła do zdjęć to byśmy się usmażyli, w cieniu mamy w tej chwili 34 stopnie, a jak w poprzednim poście wspominałam mamy okna od strony południowej więc już prawie jestem ugotowana:)
Nie ważny metraż domu - ważne, że po mimo, iż ciasny to własny!:) Poza tym, tak jak sama napisałaś klimat w domu tworzą ludzie, ich wzajemne relacje, a nie metry kwadratowe.
OdpowiedzUsuńKuchnia bardzo ładna - mnie się podoba! Co do kredensu, to cierpliwości, zapewne już niebawem wpadnie Ci w ręce taki o jakim marzysz!
Pozdrawiam serdecznie!
Ilu masz cudną klimatyczną kuchnię:o)
OdpowiedzUsuńNiezwykle mi się podoba.
Uwielbiam takie klimaty choć sam mam kuchnię raczej z tych zwanych "nowoczesych" z czego nie jestem zbyt zadowolona :o( ale cóż skoro już jest to trudno
Znając siebie wcześniej czy później jakoś ją odmienię!!!
Zasyłam buziole :o)
Masz rację, nie wielkość się liczy, ale jakość.
OdpowiedzUsuńI to nie tylko w kwestii domu:)))
A domek może i masz mały, ale za to klimatyczny- lubię takie!
Ciasne ale własne i bardzo ładne. Też kocham kredensy.
OdpowiedzUsuńKolor w małym nie zawsze szkodzi, czasem wręcz przeciwnie :) Z kategorii "ja też": tez mam zielone ściany w kuchni :)
urocze mieszkanko z dusza , w którym czuć atmosferę domowników i śliczne suszone kwiaty, e
OdpowiedzUsuńteraz juz iem gdzie tworzysz swoje apetyczne sałatki! pozdrawiam
Jest pięknie,klimatycznie i domowo,a tak lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńWiem,że czułabym się u Ciebie dobrze.
Kredens jeszcze kiedyś zawita w Twoje progi,wierzę w to.
Pozdrawiam dziś już bardzo słonecznie!
Pięknie sobie mieszkacie, tak przytulnie :)
OdpowiedzUsuńIla, masz niesamowity dar ozdabiania swojej przestrzeni życiowej...świetnie się u was komponują te wszystkie "suszki", wikliny i nne takie "naturalności"...lubię tak :)
Pozdrawiam
Ja sie dołączam do tych co chwalą i to szczerze...też lubię wiejsko-czarodziejsko!!Suszki piękniusie...moje klimaty!
OdpowiedzUsuńJa na metraż domu nie narzekam,ale kuchnię akurat też mam małą,ale też ja lubię.Pięknie u Ciebie...pozdrawiam!
Malusi ale swój i przytulny, klimatyczny...chętnie bym tam przysiadła na kawkę!!!Podobają mi się półeczki, i szkło na nich...no i tablica kredowa...ostatnio tez mam potrzebę zrobienia takowej.A kredensik widocznie jeszcze sie taki nie znalazł który idealnie pasował by w twoich progach:)Pozdrawiam Cie serdecznie!
OdpowiedzUsuńPiękna kuchnia:) to,że jest niewielkich rozmiarów stwarza jeszcze dodatkowy nastrój przytulności. Świetnie sobie poradziłaś z rozplanowaniem mebli i innych sprzętów, doborem dekoracji,a suszone kwiaty w pękach zawieszone na belce to rewelacja. I ja o takiej marzę - o belce;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Klimatycznie i przytulnie. Chciałabym mieć taką belkę pod sufitem (raczej niewykonalne).
OdpowiedzUsuńA co do koloru ścian - jak dla mnie nie jest zły ;)
Bardzo przyjemna kuchnia, urządzona całkiem w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńna pocieszenie dodam, że my też mamy malutki domek, ale własny i dobrze się w nim czujemy, i to jest najważniejsze( choć brakuje mi osobnego pokoju dla dzieci i większego kącika na moje szpargały, bo już się nie mieszczę :)))
Jest po prostu pieknie.
OdpowiedzUsuńDobra napiszę szczerze! Cudny kolor ściany w kuchni i wianuszki. Prześliczne półeczki na przyprawy. Moją uwagę przykół też pęk suszonego rumianku. Muszę zapamiętać i zrobić sobie taki sam. Przemiłą atmosferkę stworzyłaś na tak malutkim metrażu , którym nie musisz się przejmować , bo nie liczy się to co mamy ,tylko kim jesteśmy.
OdpowiedzUsuńSuper pięknie.
Super przytulnie i klimatycznie w Twojej kuchni!! Lubię wszelakie półeczki, bukiety i takie tam różne przydasie na wierzchu!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się u Ciebie!
Pozdrawiam
Bardzo sympatyczna jest Twoja kuchnia. Zielony kolor na ścianie bardzo przyjemny. Mam taką samą komodę (i z tego samego sklepu) w przedpokoju tylko wybarwioną na kolor kawowy. Otwarte półki w kuchni wyglądają bardzo fajnie. A może kiedyś upolujesz na Allegro jakąś ciekawą nadstawkę, i będziesz miała niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju kredens?
OdpowiedzUsuńŁadnie, zgrabnie i z gustem:)
OdpowiedzUsuńU mnie w komisie stoi kredens który by pasował do Twojej kuchni jak ulał - mieszkasz w sumie niedaleko, więc może przyjedziesz po niego??? :)
Pozdrawiam serdecznie
Przytulnie, domowo klimatycznie.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kuchnie a nie znoszę sterylnych, nowoczesnych mebli.
Suszki masz śliczne.
Pozdrawiam
Prześlicznie u Ciebie. Przytulnie, domowo, ciepło... Każdy element dodaje fantastycznego uroku. Tak - to z pewnością domek do którego się wraca z przyjemnością :) Pozdrawiam o poranku.
OdpowiedzUsuńCiasny ale własny - ale myślę, że klitki nie widziałaś i bez okna - to u mnie ;-) Mnie się podoba, nawet z zielenią, a drewno dodaje takiego fajnego klimatu. Paradoks - a ja mam kredens - stoi u teściów na "tymczasem", tylko kuchni do niego nie mam :-(
OdpowiedzUsuńKuchnia sielsko anielska. Piekny klimat stworzylas w niej.
OdpowiedzUsuńZycze aby wymarzony kredens szybko sie u Ciebie znalazl.
Pozdrawiam cieplo.
Urocza, przytulna kuchnia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jestem oczarowana! choć mała to śliczna :)
OdpowiedzUsuńte wszystkie bibeloty, półeczki, suszki i Twoja ręka stworzyły sielski anielski klimat :)
Pozdrawiam!
kupiłam na allegro piekny kredens za 200zl.wymagal oczyszczenia i pomalowania,ale warto.nie trzeba fortuny zeby taki miec:)wystarczy cierpliwosc:)pozdrawiam!ava PS.bedzie na moim blogu
OdpowiedzUsuńEee tam mała , ale za to jaka przytulna !!! Tak jak napisałaś najważniejsze ,że czujecie się w Waszym domu bardzo dobrze.Wszystko mi się podoba ,sama mam w kuchni podobną namiastkę kredensu i bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.