Ogóraski bardzo lubię, zwłaszcza z własnego ogródka, niestety w tym roku tylko mam szklarniowe bo nie siałam. Od kilku lat mamy plagę ślimaków i żadnym sposobem nie da się ich wyplewić a po deszczu to już prawdziwa epidemia! Zżerają wszystko co znajdą na swojej drodze i ogórki też, obgryzły rzodkiewkę, sałatę i nawet za lawendę się biorą. Nie powiem Wam jak radzi sobie z nimi moja szwagierka bo to drastyczne ale niestety jedyne dobre rozwiązanie w tym przypadku.
Dziś poszłam sobie do sklepiku i nabyłam kilka kilogramów ogórasków, koper bo w moim ogrodzie niestety nadal malutki i młody czosnek-niezwykle aromatyczny.
Zajęło mi to chwilkę a ogóreczki już jutro będzie można pałaszować:)
Na początku porządnie je wyszorowałam, później kilka godzin moczyłam w wodzie z czosnkiem aby przeszły jego aromatem a następnie zagotowałam litr wody z łyżką soli i zalałam, dodałam koper i wszystko zakryłam aby się "przegryzły":)
Iluś ogóreczków mi się zachciało :o)
OdpowiedzUsuńDobrze że jutro mam wolne od pracy, biegnę do zaprzyjaźnionego warzywniaka i robię ogóreczki
z Twojego przepisu!!!
Co do wianuszków jeśli jest szansa i możliwość to jestem chętna :o)
Czeka na niego przygotowane honorowe miejsce
Pozdrawiam wieczorowo - to jedyny wolny czas na nadrobienie blogowych zaległości
Chyba nigdy (o zgrozo !) Nie robiłam takich ogórków w kamiennym garze. Czyli czas zrobić ogóraski :-)
OdpowiedzUsuńTak apetycznie wyglądają ... :D
Maila w sprawie wianuszka oczywiście napisałam ;-)
Pozdrawiam
I mnie smaka narobiłaś...nieważne,że 1wsza w nocy!!I kromal razowca z babciowym smalcem do tego...i nieważne,że 1wsza w nocy!!I jak tu u Ciebie się nie rozkokosić?!:):)Same smakołyki!!1Pozdrawiam Cię Ilu cieplutko!
OdpowiedzUsuńTak je namoczyłaś, że aż u mnie pachnie czosnkiem ;))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
i znów kolejna robota:)ja też MUSZĘ mieć ogóraski, bo je wszyscy uwielbiamy,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale smaka mi narobiłaś pięknymi zdjęciami na ogórki małosolne!
OdpowiedzUsuńOgórasy mnia!...już raz w tym roku robiłam w moim gliniaku i takiego mi smak na robiłaś, że może dzisiaj zrobię!!!A na przepis ogórki z curry nie mogę się doczekać. Pięknie Cię pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka...slinka mi leci..:)Smakowicie wyglądają Twoje ogóreczki.
OdpowiedzUsuńSłonecznego dnia życzę!
Moja mama tez narzeka na ślimaki (takie bez skorupki). Podobno zostały sprowadzone do zjadania spadów z drzew owocowych ale się rozmnożyły w plagę i zżerają wszystko.
OdpowiedzUsuńA ogóreczki mniam - bardzo smakowite zdjęcia!
Mhm,uwielbiam ogórki wszelakie,surowe,kiszone,ugotowane w zupie no wszystkie!
OdpowiedzUsuńWczoraj udało mi się kupić polskie ogórki małosolne,nie są idealne w smaku,ale lepszy rydz niż nic :)
Właśnie zajadam się nimi do śniadanka.
Pozdrawiam cieplutko.
Ogoreczki wygladaja smakowicie, koniecznie podaj przepis z curry.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Czuję, że moje ślinianki nadmiernie pracują ;)
OdpowiedzUsuńOgórków małosolnych nigdy nie robię( dlaczego?), kiszone- owszem. Przepis z curry, bardzo mnie zaintrygował.
Apetyt rośnie na małosolne:) Nie wpadłam na to, że można wcześniej moczyć ogóreczki z czosnkiem - muszę to wypróbować! Na zimę robi się u mnie ogórki kiszone zwyczajne i z musztardą (pewno większość zna ten przepis,)a z curry jeszcze nie próbowałam. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńHmm...poddałaś mi myśl, może i ja spróbuję takie ogórki zrobić. Zajmę czymś i ręce i myśli:) a przynajmniej z pożytkiem dla wszystkich będzie:)
OdpowiedzUsuńTylko napisz proszę te ogórki to tak zaraz po przygotowaniu według tego co pisałaś nadają się do spożycia, czy muszę odczekać swoje w jakimś ciemnym miejscu na przykład?
Sylvia zaraz na drugi dzień do jedzenia się nadają, nie musisz ich trzymać w ciemnym miejscu wystarczy tylko je przykryć. Ja dałam je do glinianego garnka bo taki mam na nie przeznaczony:)
OdpowiedzUsuńNigdy tak nie robiłam ogórków.Muszę wypróbować Twój sposób.
OdpowiedzUsuńOgórki z curry tez robię.
Wystarczy dla mnie wianuszków?
Pozdrawiam
Ojojoj, ależ mi się zachciało takich ogórasów, narobiłaś smaka, że hej! ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo , bardzo mnie zaskoczyłaś swoją przesyłką , a najbardziej tym ,że przyszła tak błyskawicznie. Dziękuję za wianuszki i za to , że są dwa. Mam teraz masę roboty, bo pracuję nad pewnym projektem , który pokarzę pod koniec tygodnia ,ale ogórki już nastawiłam ,bo bez nich nie ma czerwca ani życia. Też mam fajny przepis na ogórki chili to latem pokażę . U Ciebie jak zwykle cieplutka domowa atmosfera.
OdpowiedzUsuńZapraszam na powitalną kawkę lub miętę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny,życzę miłego dnia! p.s. piękny ten Twój Łagów, dużo o nim słyszałam!pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńNa ślimaki poleca troszkę drastyczny sposób ale skuteczny - poprostu posypać je solą - te ślimaki - zamienią się w białą plamę i na pewno odejdą na dobre, co do ogórków narobiłaś smaczka chyba kupię i zrobię malosolnych bo uwielbiam :) No i tak czytam czytam i się zastanawiam czy te wianuszki nadal aktualne - nie chcę się narzucać to moze tylko poproszę o przepis na nie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Moniczko niestety już nieaktualne, zdziwiłam się,że tak szybko poszły:)
OdpowiedzUsuńWystarczą pączki róż(ja zbierałam dzikie, rosnące przy każdej ulicy:)) i cieniutki drucik