W tym roku szafirków nie udało mi się kupić w kwiaciarni, rzadko jeżdżę do miasta a tylko tam mogę się zaopatrzyć w większe ilości kwiatów. Jak wspominałam wcześniej uwielbiam kwiaty polne i specjalnie nie przeszkadza mi brak porządnej kwiaciarni w moim mieście. Chociaż, nie mogę powiedzieć, jest tu jedna bardzo miła kwiaciarenka i kwiaty w przystępnych cenach, i Pani bardzo sympatyczna, u której jako jedna z nielicznych mam rabaty:), ale niestety szafirków w tym roku Pani nie przywiozła. Kilka dni temu gdy szłam po mlecze zaszłam sobie na dawno już nie uczęszczane działki, które niegdyś były pełne kwiatów i owocowych drzew. Drzewa do dziś zostały a i okazało ,że oprócz nich coś jeszcze... gdy zobaczyłam łączkę pełną szafirków myślałam że oszaleję- były wszędzie . Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie przyniosła ich do domu:) Mają przecudny słodki zapach i ślicznie się prezentują w maleńkim bukieciku:). A bukieciki to ja lubię bardzo nietypowe robić:)
Cudne są szkoda tylko, że tak szybko przekwitają, ale zostały mi jeszcze fotografie... na szczęście:)
Jejku jaki cudny bukiecik, ja mam slabosc do szafirkow. Przyznam Ci racje, tez bym zwariowala na taki widok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Urzekająca ostatnia fotografia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szafirki są piękne :) A Twoje fotografie -wow! cudowne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Te szafirki w doniczce są przepiękne...
OdpowiedzUsuń