poniedziałek, 12 lipca 2010

WSPOMNIENIA Z LITWY...

Zanim zacznę się chwalić jakie cudowności czekały na mnie w domu, gdy byłam na wycieczkach, chciałam przedstawić i zachęcić do podróży, do miejscowości Troki. Niezwykle urodziwe miasteczko z klimatem i co najważniejsze dla nas czterema jeziorami:), wspaniałe drewniane domeczki, "usiane" nimi były wszystkie ulice. Robiły niesamowite wrażenie, pomalowane były chyba na wszystkie kolory świata.

Jedynie fundamenty były kamienne lub z betonu, natomiast cały domek był drewniany, czasem nawet niczym od wewnątrz nie ocieplony, w środku urodziwe kręte drewniane schody, sufitowe belki, wszystko w stanie surowym. To podobno taka tradycja w Trokach. Niestety znowu nie miałam okazji zrobić zdjęć tych niesamowitych wnętrz, ale musicie uwierzyć mi na słowo:)


Po drodze gdy szliśmy zwiedzać zamek na Jeziorze Galve, mijaliśmy brzeg z takimi oto drewnianymi łodziami, leżały sobie zapomniane na brzegu.

Każdy, kto będzie w Trokach koniecznie musi spróbować ich specjału- KARTACZA, tylko i wyłącznie do kupienia w tej miejscowości. Przepis na tego pysznego pieroga jest tajemnicą.
Bardzo spodobało mi się podawanie jedzenia, w przypadku kartacza był to sam talerzyk, bez serwetek i sztućców, bo tradycją jest konieczne ubrudzenie się sosem:)


I na koniec lokalne kwiecie:)


A od jutra chwalić będę się wspaniałymi prezentami od blogowych koleżanek:)
Pozdrawiam Was bardzo słonecznie i życzę udanego dnia ila!



11 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba, że zwiedzacie naszą Polskę:) wszystcy teraz wybierają dalekie, gorące kraje, a Ty pokazujesz nam jak pięknie może być na miejscu:) Ja cały czas próbuje mojego Męża namówić za zwiedzanie okolicy, ale on woli właśnie egzotykę:( pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzenie moje i męża to właśnie wybrać się kiedyś w tamtejsze rejony.
    Domki są bardzo urokliwe. Kartacza jadłam w Polsce, ale z tego co widzę na zdjęciu, to coś zupełnie innego:) Ten ze zdjęcia wygląda na chrupiący pasztecik, a ja jadłam coś pomiędzy pyzą z mięsem a pierogiem;)
    Pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Litwa i Ukraina to faktycznie niezwykłe miejsca.W Trokach nie byłam,ale jesli bedzie okazja, z przyjemnoscia bym to urokliwe miasteczko zobaczyła.Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiscie piekne i urokliwe miejsce.
    Te łodzie zrobily na mnie najwieksze wrazenie.
    A pierog wyglada smakowicie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie byłam na Litwie, klimatyczne fotki. Kartacz bardzo smacznie uchwycony.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja równiez nie byłam na Litwie, chociaz juz tak blisko mi do niej było. Ale kiedyś napewno dotrę.
    Świetne te domki, niczym kolorowe kredki w pudełeczku.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Taki domek - mały, drewniany to moje marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ilu...Troki cudne,zerkam na te domki i jakbym tam nadal byla,pamiętam każdy detal,a już rok minął od tej wyprawy!Fajnie,ze tam Ci sie podobało!A ja Cie pozdrawiam nadal z Suwalsczyzny!!!My nadal sie tu bujamy,bo grzech z tych jezior uciekac jak takie tropiki!!Zaliczamy wszystkie urocze miejsca,które uwielbiam i wciaż odkrywamy nowe!!Studzieniczna oczywiście tez odwiedzona,spływ Czarną Hańczą...ech cudo...

    Całusy dla Ciebie i tej dzielnej rowerowej brygady z poprzedniego posta:):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poprawiam się, miałam na myśli Jezioro Drawskie, bo przecież Troki to na Litwie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Poczułem się jak w domu. Cała rodzina pochodzi z Wilna. Po wojnie wszyscy przenieśli się do Polski. Babcię zabrano w ostatnim momencie bowiem nie chciała się wpisać na listę. Trzeba było dać gruby "kalym".

    OdpowiedzUsuń
  11. Bylam tam w zeszlym roku na wakacjach z mezem i 2 letnim synkiem pod namiotem. Potwierdzam ze to wspaniale miejsce i faktycznie kolory domow robią niesamowite wrazenie. A tak przy okazji to Twoje prace sa cudowne!:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz:)