Rozpływam się, na dworze ukrop, żar leje się z nieba a do tego wszystkiego do końca miesiąca nie mogę się kąpać w jeziorze:(. Jednak nie poddaję się, bo w końcu długo wyczekiwane wakacje mamy, z tej okazji zrobiłam eksperymentalny deserek z owocami leśnymi. Chłopaki zaakceptowali go, jedynie doczepili się do braku dużej ilości owoców leśnych, ale tak prawdę mówiąc nie chciało mi się stać na ogrodzie i zrywać ich.
Każdy, kto ma ochotę na odrobinę lata w pucharku zapraszam na mój nowy wynalazek:)
Deser z owocami leśnymi
składniki:
śmietanka 30% 250ml
żelatyna 3 łyżeczki
1 łyżka cukru pudru
truskawki
poziomki
czerwone porzeczki
maliny
czarne porzeczki
lub według uznania inne owoce ( ja zrobiłam z tymi, które miałam pod ręką:))
Wykonanie:
Śmietankę ubijamy na sztywną pianę, dodajemy zmiksowane truskawki( dla koloru i smaku) i uprzednio rozpuszczoną w wodzie żelatynę, na sam koniec dodajemy cukier puder i wszystko dokładnie mieszamy
Na dno pucharka kładziemy owoce( w moim przypadku maliny)i zalewamy pianką, dodajemy koleją warstwę owoców i znowu zalewamy pianką, na samą górę posypujemy owoce według uznania:) Wszystko wkładamy na 2 godziny do lodówki.
SMACZNEGO!!!!
I jeszcze chciałam nadmienić, że tackę, na której znajdują się te pyszności dostałam od Agi ze Ścieszką ku pełni:). Aguś ona jest cudna, dziękuję Ci bardzo, niebawem pokarze ją bliżej:)
A u Ciebie znowu pyszności;)
OdpowiedzUsuńdeserek - palce lizać :)
OdpowiedzUsuńzeżarłabym nawet z pucharkiem, mniam:)
OdpowiedzUsuńWidać,że deser smakowity. Piękna kompozycja.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO mamo! umarłam i jestem w niebie! :) idę po owoce jakieś bo MUSZĘ coś takiego zjeść :)
OdpowiedzUsuńChętnie zjadłabym coś tak pysznego, ale....nie chce mi się robić- mam w domu 33 stopnie...
OdpowiedzUsuńTen deser z lodówki w taki upał musi być pyszny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOoooo... dziewczyno ale mniamniuśne. Lecę zrobić z tego co mam(jeszcze) w ogródku. Dzięki. Żelatyna i śmietanka też się znajdzie.
OdpowiedzUsuńno, no, wygląda smakowicie, tylko ta kremówka :/ ale to nic, zastapię ją jogurtem ;)
OdpowiedzUsuńUściski
Wygląda rewelacyjnie i zapewne tak smakuje!!
OdpowiedzUsuńA ja zeżarłabym razem z tacką ;-) Pyszności, muszę spróbować! Łasuchów w domu nie brakuje ze mną na czele.
OdpowiedzUsuńA ja zeżarłabym z monitora wprost...bo w domu to Wam sie już pewnie nic nie uchowało...prawda???Ślinotoku można dostać ,nawet o tej porze dnia...nocy...ech!!!:)Pozdrawiam znad jezior!
OdpowiedzUsuńRety deserek aż mi ślinka cieknie! Oczu oderwać nie mogę,siedzę wpatrzona jak w obraz. Czuję się jak masochistka śliniąc się przed monitorkiem wszystko przez to że przyrzekłam sobie iż do końca wakacji NIC SŁODKIEGO nie zeżrę bo spasiona już jestem tak że prawie się toczę.
OdpowiedzUsuńDeserek pysznościowy chyba jutro taki popełnię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie.
Pysznie ten deserek wygląda! Uwielbiam takie latem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Każdy ma swoje miejsce na ziemi,pani je znalazła...z tym że to nie zależy od kawałka gleby na którym jesteśmy szczęśliwi,tylko od osób,które to szczęście spowodowały,w tym od nas samych...Pozdrawiam serdecznie-Jolanta.Proszę czasem zajrzeć do mojego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://aksniwel.blog.onet.pl/