W tym roku niby Wielkanoc wcześniej niż dotychczas ale jakoś w ogóle nie czuję tych świąt, a to przecież już niedługo. Może to za sprawą aury, która od kilku dni bardziej zimowa niż wiosenna?
Puki co mamy jeszcze zimę więc nie ma co narzekać na pogodę, wiosna tak czy inaczej przyjść musi:)
Dzisiejszego ranka dostałam do mojego małżonka wysuszonego badylka, stwierdził, że narazie wysuszony bo świeże jeszcze nie rosną:). Ale ten też jest cudny, taki włochaty i delikatny, doskonały do moich kompozycji:). W tym roku Wielkanoc u mnie też będzie rustykalna, naturalna, w sumie to chyba już zaczęłam być z tym przewidywalna:). I co najważniejsze w końcu dziś zrobię wianek na drzwi, mam już najpotrzebniejsze materiały, tylko jeszcze czas muszę wygospodarować. Pierwszy raz od kilku lat nie robiłam wianka na Boże Narodzenie bo czasu mi nie starczyło, ale teraz niech się pali i wali a wianek na Wielkanoc mieć będę!!:))
Jaja przepiórcze w okresie świątecznym muszą być u mnie, są nie tylko pyszne ale też bardzo dekoracyjne...Lampionik kupiłam w Pepco, daje cudne światło wieczorową porą
W papierowych pojemniczkach do wysiewu roślin posiałam rzeżuchę, planuję zrobić z nich użytek na Wielkanocnym stole, w tej chwili zalegają w nich jaja...
I moja ulubiona dekoracja, która na pewno znajdzie miejsce na świątecznym stole, to prawdziwe ptasie gniazdeczko, które znalazłam zimą na ziemi. Było bardzo sfatygowane, ale wzięłam je.
A jak Wasze przygotowania do świąt:)!
Życzę Wam udanego poniedziałku
ila
Włochaty badylek całkiem przyjemny;) ja planuję wianek na drzwi z kraciatymi serduchami od Ciebie, już nie mogę się ich doczekać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam kasia
:) Koniecznie musisz pokazać:)
UsuńPozdrawiam
Ja też będę miała wianek z serduchami od Ciebie. Zwykły, z brzozowych gałązek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektu:)
UsuńPozdrawiam cieplutko!
piękne gniazdko :)
OdpowiedzUsuńu mnie przygotowania daleko w polu :)
Jestem bardzo ciekawa Twojego wianka. Pozdrawiam serdecznie u mnie przygotowania idą pełną parą zapraszam do mnie na wielkanocne DIY Gosia z homefocuss
OdpowiedzUsuńJuż Cię odwiedziłam, z wielką przyjemnością ale nie wiem czy ślad po mnie został:)
UsuńU mnie też wianek się planuje. Tylko czasu ciągle brak. Ale jak już będzie to na pewno pochwalę się u siebie :) Inne dekoracje też leżą odłogiem, ale jakoś tak ostatnio u mnie ciągle coś wypada i plany mi przestawia ;)
OdpowiedzUsuńteż mam ochotę zrobić wianek,ale ciągle nie mam czasu.Do tego ten śnieg za oknem jakoś świątecznie mnie nie nastraja:(
OdpowiedzUsuńFajny lampionik, jajeczka przepiorcze sa dekoracja sama w sobie- bardzo mi sie podoba wszystko w naturalnych kolorach!!!
OdpowiedzUsuńU mnie też już powoli robi się świątecznie. Świąteczne pomysły, inspiracje, gromadzenie materiałów do własnoręcznie robionych ozdób, pomysły na wypieki, tylko brak tej atmosfery właśnie..
OdpowiedzUsuńu mnie w tym roku brak jakichkolwiek przygotowań, bo spędzamy je na mazurach, więc daleko od domu. też ich nie czuję, a jak patrzę na długoterminową pogodę to już w ogóle się odechciewa... ale Ty masz ładne te jajeczka!
OdpowiedzUsuńbuziaki
Badyl super, na prawdę...pasują idealnie do całej aranżacji;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
A ja chyba i tym razem z wiankiem nie zdążę...
OdpowiedzUsuńTeż jestem pod urokiem jajek, i u mnie będą dekoracją :)
Ja z przygotowaniami jeszcze w lesie ale w sobote udało mi sie umyć dwa okna....Od razu lepiej...
OdpowiedzUsuńDekoracji nie mam jeszcze żadnych..
Ila, zdjęcia robisz śliczne!
Też muszę umyć okna, no ale jeszcze chwilę...:). Dziękuję:)
UsuńPozdrawiam
Badylek cudny i w moich ulubionych kolorach:)Jajeczka też super.Ilo rzeczywiście zdjęcia robisz przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:)
Agnieszka.
Ładna taka prosta, zgrzebna dekoracja eco :)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze przygotowań do świąt brak...
Uwielbiam takie naturalne jajka ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
milka
Jak pięknie wyglądają te jajka w gniazdku. Uważaj tylko, żeby coś się z nich nie wykluło ;)
OdpowiedzUsuńIla - czekam na piękny wianek - zawsze takie robisz :)
OdpowiedzUsuńJa również świąt nie czuję, ale to już norma odkąd tu mieszkamy...
Dom mamy niemalże w stanie deweloperskim w środku (i tak już od roku), więc perspektywy pięknego wnętrza, które łączy się u mnie z klimatem świąt, są bardzo odległe...
Ale walczymy - jestem szyciowo zarobiona, więc nie wiem czy innego coś zrobię. Mam masosolne dekoracje - niepolakierowane jeszcze i 5 wydmuszek - nieozdobionych... :)
Swoimi dekoracjami bardzo trafiasz w mój gust, więc powiem tak - szkoda, że nie masz więcej :)
Przez tą pogodę to i ja jakoś zapominam czasami że to już niecałe dwa tygodnie do świąt. Wczoraj przyniosłam gałązki z lasu. Mam nadzieję że do świąt rozwinął się na nich listki.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie naturalne dekoracje ale Iluś wczoraj zniknął mi Twój komentarz z bloga ?? Czy wiesz może co się z nim stało ??? Mam taką sytuację po raz pierwszy i tylko z Tobą :0) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia:( ciągle tak mi się robi i nie wiem dlaczego. Zobacz może jest w spamie?. Czasem dziewczyny się denerwują, że ich nie odwiedzam a moje komentarze po prostu znikają:((
Usuńa mnie natchnęło niedzielne słońce i pierwszy krokus w trawniku :-)Oczywiście teraz już nie ma po nim śladu, ale wiosenne natchnienie pozostało. Na pierwszy ogień poszedł wianek z włóczki obsadzony szydełkowymi kwiatuszkami. Wisi już nad kominkiem i przywołuje wiosnę... Gałązki brzozy siedzą w wazonie i ze zniecierpliwieniem czekam, aż pojawią się na nich pierwsze listki.
OdpowiedzUsuńJak widzę śnieg za oknem, to zupełnie mi nie świątecznie :( Dobrze, że chociaż w domu można sobie wiosnę wyczarować!
OdpowiedzUsuńIluś, u Ciebie kolory ziemi... a ja poczułam miętę... ;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za te wszystkie skarby, moje serducho tak się uradowało, że strrrach normalnie...;)))
Biegam z tymi serduszkami i Mr & Mrs Zając po całym domku i ... wszędzie im dobrze!!!!!!!!!!
Dziękuję! :)))))))))))
Jesteś Kochana!!!!!!!!!
Bardzo ciekawie tu u Ciebie,będę tu często zaglądać. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńU mnie tak licho z przygotowaniami... niestety energię straciłam póki co na przeprowadzkę i całe urządzanie się, ale za rok nie ma bata - też kombinuję i tworzę świąteczne ozdóbki :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam przepiórcze jajeczka - są piękne same w sobie. Wspaniały blog, wnętrza, widoki - moje klimaty w 100%. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na wianek :)
OdpowiedzUsuńTeż bym wzięła takie gniazdeczko ;-) A przepiórcze jajka są najpiękniejsze na święta, nie trzeba ich już w żaden sposób zdobić :-)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku idę w zielenie skoro za oknem biało...
Pozdrawiam serdecznie :-) i cieplutko!