środa, 1 września 2010

PIERWSZE KOTY ZA PŁOTY

Dziś szczególny dzień w życiu nie tylko mam ale i ich pociech. Mój skarb dziś po raz pierwszy przekroczył próg przedszkola i... w przeciwieństwie do Filipa ja bardzo to przeżyłam.
Do przedszkola mamy niespełna trzy kilometry więc troszkę musieliśmy się nachodzić, a im bliżej byliśmy celu tym mocniej serce mi waliło, plątanina myśli i uczuć nie dawała mi spokoju, a co się okazało- Filipek wszedł do przedszkola jakby był w nim stałym bywalcem, za to ja myślałam, że się rozpłaczę jak bóbr. Chwilkę oswajał się z dzieciaczkami ale po chwili już się pięknie bawił. Gdy wracałam do domu coś w środku mnie ścisnęło, czułam się jakbym była bez ręki, no ale co zrobić muszę się przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy- mój syn jest już przedszkolakiem!!


A czy wiecie co robi matka przyszłego przedszkolaka w nocy gdy nie może spać?
Szyje woreczek na kapcie i inne niezbędne rzeczy:)






Musiałam czymś zająć ręce i myśli:)
Od kilku dni po blogowym świecie wędruje zabawa w "lubię", i dostałam do niej zaproszenie przez Aśkę z Mojej chwili, Asiu dziękuję Ci bardzo:)
Zasady są znane należy zaprosić do tej zabawy dziesięć osób i poinformować je o tym w komentarzu
Trzeba też wymienić dziesięć ulubionych rzeczy lub czynności, ja za chwilkę to zrobię jednak teraz chciałabym zaprosić do niej wszystkie blogowe koleżanki, bo dlaczego mam wybierać tylko 10 skoro wszystkie Was lubię:)
LUBIĘ...
-spacery z moimi chłopakami
-odgłos spadających jesienią liści i śpiew ptaków na łące
-lubię(kocham) mój dom i miejscowość, w której mieszkam
-twórczych ludzi
-prowadzić bloga:)
-lubię patrzeć na padający za oknem śnieg
- wieczorami siedzieć w blasku świec z lampką wina
-sprawiać innym radość
-kwiaty
-lubię po prostu być!
Pozdrawiam Was cieplutko ila:)!!

21 komentarzy:

  1. No tak przeżycie to wielkie! Synuś przedszkolakiem:) Moja Mila już w czterolatkach, nie pogadasz z nią. Stwierdziła, że maluchy płakały, a ona nie bo jest już duża! Ale rok temu to była jazda, także tym bardziej Filip zasługuje na pochwałę!
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach dobrze pamiętam te emocje sprzed lat. Gdy zaprowadziłam mojego pierworodnego, przesiedziałam chyba cały dzień zapatrzona w zegarek. Nie mogłam się doczekać kiedy odbiorę mojego synka z przedszkola. Gdy się tam w końcu pojawiłam usłyszałam...mamusiu już przyszłaś :)
    Natomiast dla młodszego syna, dzisiaj świeżo upieczonego licealisty, przedszkole do końca było złem koniecznym.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja rok temu przeżywałam to samo z moim przedszkolaczkiem!!!!Ojjj ciężko było na sercu!!!! Trzymam kciuki za twoja pocieche!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech żyją przedszkolaki...ja doświadczyłam tego samego w tamtym roku a teraz moja Kosia już w starszej grupie...i opowiadała jak to małe "jeżyki" płakały a ona już nie bo jest duża!!!Filip da sobie radę a Ty zapewne też!Fajnie, że przedstawiłaś swoją 10 na +!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa wrażeń syna z pierwszego dnia pobytu w przedszkolu. Ja to widzę i przeżywam ale z drugiej strony - pracuję z przedszkolakami.Widzę jak mamom trudno pozostawić swoje pociechy obcej osobie,w obcym miejscu tym bardziej gdy dziecko płacze.
    Trzymam więc za Was kciuki:)
    i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie dobrze, w przedszkolu jest fajnie:)
    Twoje serduszko już jest gotowe. Już za chwileczkę, już za momencik będzie u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja dziś próbowałam sobie przypomnieć swój pierwszy dzień w przedszkolu...ciężko, ale chyba nie płakałam:)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mały mężczyzna , a jaki dzielny. Życzę mu , aby tak już zostało na zawsze. Uściskaj go mocno od cioci Asi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam kciuki za Filipa :) I za jego mamę :)
    A kuchnie masz przesympatyczną, z chęcia wpadłabym tam trochę :) śliczne dodatki i kolorki :)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. doskonale Cię rozumiem. Ja tak samo dzisiaj odprowadzałam po raz pierwszy mojego syneczka do przedszkola i muszę przyznać, że i mi serce się darło, ale poszło gładko :) A noc przed haftowałam napis na worku (krzyżykami). Nie tak ładnie jak ten dla Filipa, ale worek jest własnoręcznie robiony, jako jedyny w przedszkolu, więc chyba nie zginie ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Kochana.
    Ja miałam dzisiaj identyczne obawy...tyle tylko,że moje się potwierdziły. Zostawiliśmy zapłakanego i rozżalonego Gabrielka w przedszkolu. Jak po niego przyjechalismy po leżakowaniu,rozpłakał się i powiedział,że dobrze,że po niego przyjechaliśmy :( Myślałam, że serce mi pęknie!!!
    Teraz kruszynka już śpi. Jutro jak najbardziej wybiera się do przedszkola (tak stwierdził),ale jak będzie...??? Oby nie tak jak dnia dzisiejszego!!!
    Ale Twój maluszek zuch! Trzymam kciuki za malutkiego odważnego chłopczyka :)
    Spokojnej nocki

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymam kciuki by Filipek zawsze był taki dzielny!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  13. Trafiłam tu przypadkiem, ale podoba mi się....zostaję :)
    Szczęściara z Ciebie, bowiem ja tak dobrze dziś nie miałam :(, okazało się iż mój synek i reszta KRASNALI bardzo płakała w przedszkolu. Bardzo mi szkoda maluszków....a jaki będzie jutrzejszy dzień ? Zobaczymy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. To szczególny czas w życiu Twojego dziecka, kiedyś będziecie je razem mile wspominali.
    Tobie z pewnością też przyniesie dużo radości, bo będziesz mogła Twoją kreatywność coraz bardziej rozwijać, czego Ci z serca życzę, Tobie i przedszkolaczkowi :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. kochana
    Rozumiem Cie
    ja tez przezywałam dzisiejszy dzien,
    moja Gabi poszła do nowego przedszkola, bliżej domu.
    Debiutowała w przedszkolnej zerówce.
    Na razie jest bardzo zadowolona
    Ja tez zapraszałam cię do zabawy )))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnisty woreczek uszykowałaś dla Twojego dzielnego Przedszkolaka :)
    I Tobie życzę dużo siły na przetrwanie tych "trudnych chwil".
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  17. hehe, zuch z Filipa
    mój się nawet za mną nie obejrzał, tylko poleciał się bawić :)
    woreczek będzie jedyny w swoim rodzaju :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ...dzisiaj było jeszcze gorzej!!!
    Serce mi pęka...:(
    Jeszcze ok 6 godzin bez mojego słoneczka :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak to już chyba jest, że pierwszy dzień swoich Pociech w przedszkolu, czy szkole najbardziej przeżywają Mamy:)
    Worek na kapcie Filip ma przepiękny - nie ma to jak zdolna Mama;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak to było: "...mam fartuszek z muchomorkiem, do przedszkola chodzę z workiem".
    Nowy etap w twoim życiu mamo. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Powodzenia życzę "młodzieńcowi". Pewnie Ty Ilu, jesteś bardziej wystraszona. A co do jesieni, wyobrażam Sobie, jaka musi być piękna w Twoich okolicach. Do miłego !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz:)