Filip nadal chory i uziemiona siedzę z nim w domu, biedaczek ma dosyć tego , i już nie wiemy jakie zabawy wymyślać. Mi z kolei brakuje energii i nic się nie chce robić, jakoś dzisiaj taki kiepski dzień mam. Paweł pracuje do późna i jak wraca z jednej pracy to szykuje się do kolejnej i tak w kółko. Jednak dziś miałam możliwość na chwilkę wyskoczyć do lasu- było cudnie, nawet te kilkanaście minut sprawiło, że odzyskałam energię i dobry nastrój a do tego przyniosłam sobie mech i szyszki, z których powstała kolejna jesienna dekoracja. Zrobiłam kule z mchu, niezwykle proste do wykonania a efekt zadowalający, do tego są naturalną ozdobą stołu i przede wszystkim bardzo trwałą, bo mech bardzo ładnie wygląda nawet zasuszony. W tej chwili kuleczki leżą na wiklinowej tacy bo jakoś nie mam koncepcji co by z nimi jeszcze zrobić, może porozkładam je na parapecie albo porozrzucam gdzieniegdzie, zobaczymy!
Jeśli którejś z Was podobają się to można bardzo szybko je wykonać, wystarczy szara gazeta, drut, zielona nitka i oczywiście mech. Gazetę drzemy na różne wielkości i zwijamy w kulkę(mi Filipek pomagał:)). Ja mam kilka wielkości i fajnie ze sobą wygadają:), gazetową kuleczkę ściskamy drutem i tym samym nadajemy jej kształt kulki, następnie owijamy mchem i nitką:)
A później robimy z nimi co chcemy, ładnie też wyglądają pod szklanym kloszem lub na tacy(robiłam przymiarki:))
Przede wszystkim dużo,dużo zdrówka dla Filipka,aby już nie musiał się nudzić w domku.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wypadu do lasu,nawet tak na chwilkę...
U nas w domu też leśnie,mama uwiła wianek z wrzosu i mchu,a,że zostało go sporo,jutro robię kule :)Chodziły za mną,a Twoje dzisiejsze zdjęcia popchnęły mnie do roboty!
Pozdrawiam serdecznie.
Iluś :))
OdpowiedzUsuńale CUDO!!! już zaplanowałam wyjazd do lasu w weekend, bo ja też chcę takie kule :))) i fajnego miałaś pomocnika, przynajmniej choć troszkę się nie nudził :))
pozdrawiam serdecznie :))) i dużo zdrówka dla Filipka :))))
A ja wczoraj zamiast grzybów przyniosłam koszyk ...mchu i zastanawiałam się co z nim zrobić?A tu podpowiedż.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Filipkowi szybkiego powrotu do zdrowia życzę i niech szybko śmiga do przedszkola!A kule mchu są piękne i takie proste do zrobienia...a mi się, wydawało że to duża filozofia!Dzięki za takie cuda!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo się narobiło....nic gorszego dla mnie nie ma jak choroba dziecka ! Przedszkolne wiruski dały znać o sobie ? Moje dziecko było w przedszkolu dwa dni, a w piątek już został w domu, bo katar miał tak potężny, że ja miałam problem by nadążyć z chusteczkami. Weekend się kurował, na szczęście jak szybko katar przyszedł, tak szybko poszedł i dziecko wróciło już do przedszkola. Czekam spokojnie z odsieczą na kolejne przedszkolne wirusy :), bo będą....ojjj na pewno będą !
OdpowiedzUsuńPiękne są te Twoje kule ! Z jednej strony chciałabym mieć takie, ale z drugiej żal mi zrywać te maleńkie roślinki. Podziwiam je w naturze jedynie :) Pozdrawiam ciepło i trzymaj się Mamo Filipka :)
Piękne mchowe dekoracje :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Filipka :)
Serdeczności ślę
Wspaniały pomysł na dekorację.Bardzo podobają mi się Twoje kule!
OdpowiedzUsuńZdrówka Filipkowi życzę.
Pozdrawiam
Zdrówka dużo Filipku!
OdpowiedzUsuńMój przedszkolaczek w piątek wrócił do domku już troszkę zawirusowany. Ale najgorsze mamy już za sobą...
Wspaniały pomysł z tymi kulami. Pomysłowa kobietka z Ciebie Iluś! Jutro jak maluszek będzie w przedszkolu, skocze do lasu po to cudeńko i może uda mi się wyczarować takie magiczne kuleczki? Hmmm? Zobaczymy?
Zdjątka rzecz jasna umieszczę na blogu :)
Jeszcze raz zdrówka przedszkolaczku!
I u uściski dla mamusi.
Świetny pomysł z kulami z mchu ! Fantastyczny.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Wam życzę
cudne kule! a synkowi dużo zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńIla, Ty to masz pomysły - jak nie wianki, to m(e)chate kule ;)
OdpowiedzUsuńMój przedszkolak coś smarka, mam nadzieję, że mu minie.
Zdrówka dla Filipka i buziaki dla Ciebie
Kule z mchu rewalacyjne są !!!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Synka życzę.
pozdrawiam
ps. nie wiem czemu, ale nie mogę u Ciebie pisać komentarzy
to wlasnie kocham w blogach...jak zrobic cis cudownego, wlasnymi rekoma z prawie niczego. śliczne te kule i juz planuje wyjscie do lasu:) dziekuje za super pomysl.
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiałam jak się te kulki robi, na klej czy jak, o nitce nie pomyślałam. Byliśmy w lesie tydzień temu, przez myśl mi przeszło że ładny mech i można by go trochę wziąć, ale odpuściłam, wielka szkoda!
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia dla synka!
Wspaniały pomysł z kulami mchu już lecę do lasu po potrzebne materiały. Tak mi się zrobło smutno , jak przeczytałam , że Filipek jednak porządnie zachorował- Życz mu zdrowia. jak robimy ze wzorami haftów , czy mam podesłać adres domowy , czy uda się wysłaś na skrzynkę mailową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
cudnie wyglądają te kuleczki....musimy z Krzysiem też takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka dla Filipka...i cierpliwości dla mamusi :)
pozdrawiam serdecznie z chałupkowa :)
Świetny pomysł:))
OdpowiedzUsuńA właśnie poszukiwałam jakiegoś "pomysła":))
Świetne kulki!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam dekoracje z mchu:-)
Mam nadzieje, że Filip wraca do zdrowia???
Pozdrowienia.
Świetny pomysł i wydaje się łatwy:) byłam dziś w lesie, ale deszcz skutecznie zniechęcił mnie do poszukiwań skarbów!
OdpowiedzUsuńNiech Filipek szybko zdrowieje!
pozdrawiam serdecznie!
Dla pocieszenia napiszę ,że my też zasmarkani siedzimy w domowych pieleszach.
OdpowiedzUsuńMech to taki wdzięczny materiał do wszelakich dekoracji.
Czy wiosna , czy jesień- zawsze fajnie się prezentuje.
Pozdrawiam i ostatnie promyki słonka przesyłam
Świetne kule! Zrobiłaś z nich niesamowitą dekorację:) Zdrówka życzę moc.
OdpowiedzUsuńKule bardzo fajne i dobry to pomysł na to jak zrobić coś z niczego :))
OdpowiedzUsuń