Dostaje bardzo dużo maili w sprawie masy solnej, czasem kilka z tymi samymi pytaniami, i powiem ,że jestem już troszkę tym zmęczona dlatego postanowiłam dzisiejszy post w całości poświęcić masie.
Otóż masę robię w proporcjach 1kg. maki na 1kg. soli. Jeśli potrzebuje mniej to odważam taką samą ilość mąki i soli. Dolewam tyle wody, aby ciasto się skleiło i wyglądało jak ciasto na pierogi. Nigdy nie wiem jaka jest dokładna ilość wody, leje po prostu na oko:).
Po wyrobieniu masy, łaczę ją z kolorami (używam farb plakatowych, pewnie można inne też stosować jednak ja stosuje od zawsze te i solniaczki wychodzą:)
Co do narzędzi to używam koniecznie wałka- do sukienek aniołków, wykałaczek, patyków do szaszłyków (do robienia kwiatuszków na anielskich sukienkach) noża z cieniutkim ostrzem i szpiczastą końcówką oraz noża do pizzy (ułatwia wycinanie cieniutkich paseczków). Wody i pędzelka do łączenia elementów. Za podkładkę, na której lepię aniołka lub innego solniaczka służy mi papier do pieczenia, gdyż ma śliską powierzchnię i solniaczek nie przywiera.
Solniaczki suszę po środku piekarnika w temp 50st.C koło 12-18h. W międzyczasie sprawdzam i kilka razy obracam. Nigdy nie wyciągam gorących, bo mogą popękać. Studzę przy uchylonych drzwiach piekarnika.
Lakieruję lakierem akrylowym, używam nawet czasem tego do drewna i też się nadaje:).
Anielskie włosy robię z pakuły, to taka "nić" do uszczelniania rur. Do kupienia w każdym sklepie z akcesoriami dla budowlańców.
Mam nadzieję, że te informacje Wam się przydadzą:)
A wszystkie tworki z dzisiejszego posta będziecie mogły nabyć ZA ZIELONYMI DRZWIAMI:)
solniaczkowe pierniki...
vintage bałwanek:)
W następnym poście będą aniołki:). Manufakturę ozdób świątecznych uważam za otwartą:)
Pozdrawiam Was cieplutko i dziękuję za każde słowo , jakie u mnie pozostawiacie:)
ila
Pierniczki wyglądają jak prawdziwe ;)
OdpowiedzUsuńMasz talent dziewczyno :)
OdpowiedzUsuńależ cudowne te mikołaje! Piękne!
OdpowiedzUsuńBałwanek i Mikołaje powaliły mnie na kolana. Pierniczki myślałam że prawdziwe do zjedzenia i chciałam szukać przepisu hehe. Cuda lepisz:) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńCUDNOŚCI!Jak zwykle zaskakujesz ilością i precyzją działania:)
OdpowiedzUsuńJa podobne muchomorki robiłam w zeszłym roku z glinki samoutwardzalnej, świetnie się z nią pracuje.
pozdrawiam cieplutko,
dzięki za instrukcję - zagonię moją młodzież do solniaków ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Kasia
Krásné vánoční ozdoby!
OdpowiedzUsuńIvana
Ila jestes krolowa wiankow ale to wiesz, i teraz musze Cie mianowac chyba na krolowa solniaczkow:)
OdpowiedzUsuńMikolaje sa bajeczne!
pozdrawiam
Zdolna kobietka z Ciebie!
OdpowiedzUsuńJestem twoją fanką.
Zrobić masę to jedno ale wyczarować z niej takie cuda to mistrzostwo!!!!
Miłego dnia życzę!
Ooo, serdecznie dziękuję za tak obszerne potraktowanie tematu :-) Gdy byłam nastolatka, troszkę 'bawiłam' się masą solna, ale fakt, że po wyjęciu z piekarnika, figurki pękały - bardzo mnie zniechęcał - dzięki Tobie, po latach, dowiedziałam sie, co źle robiłam :-) Na nauke nigdy nie jest za późno :-)))) Zachwyciły mnie Twoje mikołaje :-)
OdpowiedzUsuńpiękne!
OdpowiedzUsuńP.S. To już sezon na świąteczne ozdoby?:)
Niezwykle niepowtarzalne i kolorowe prace, śliczne :)
OdpowiedzUsuńPiękne te solniaki, a muchomorki niesamowite!!!!
OdpowiedzUsuńUściski :))
Dziękuję, że umieściłaś informacje o masie. Pierniczki wyglądają jak prawdziwe, aż się schrupać chce. Bałwanek też jest super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPikne!
OdpowiedzUsuńBoskie! Twoje solniaczki są niepowtarzalne! a pomysł z barwieniem masy przed upieczeniem świetny, muszę kiedyś spróbować, bo malowanie "wypieków" nie za bardzo mi się udaje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo przydatne informacje.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się ,że od masy solnej zawsze daleka byłam , ale Twoje prace Iluś, zachęciły mnie do twórczego eksperymentowania (tylko z czasem ostatnio krucho).
Cudotwórczyni!!! Jak można mieć takie zdolne łapki? Ja nie mogę zrozumieć;-)Masz ogrom cierpliwości, wielką wyobraźnię i naprawdę zdolności wielkie:-) Pozdrowionka:-)
OdpowiedzUsuńpierniczki jak żywe a Mikołaje - bajeczne!:)
OdpowiedzUsuńCudowności wręcz!Podziwiam, a pierniczki faktycznie pobudzają ślinianki do pracy :)
OdpowiedzUsuńAleż cuda!!!!
OdpowiedzUsuńchyba od czasów szkoły nie dotykałam się masy solnej... Piękne ozdoby!!! Pierniki wprost do schrupania:-)
OdpowiedzUsuńPiękne te solniaczki,ja niestety nie mam tak sprawnych rączek,pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńIla widać, że manufaktura ruszyła pełną parą. Wszystkie Twoje solniaczki są przepiękne. Czekam na aniołki :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej podobają mi się "pierniczki"
OdpowiedzUsuńMasz bardzo zdolne paluszki :))
OdpowiedzUsuńPiękne ozdoby!!!
WOW !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle wspaniałości zrobiłaś z tej masy solnej. Podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne info na temat masy a muchomorki są r e w e l a c y j n e !!
OdpowiedzUsuńbuźka !
Ja dodaje jeszcze z2 łyżeczki kleju do tapet-masa jest wtedy trwalsza.
OdpowiedzUsuńbuziole
Sliczne te Twoje solniaczki:)
OdpowiedzUsuńTalent masz do tego jak nic:)
Serdecznie Cie pozdrawiam:)
Piękne ozdóbki wyczarowałaś jestem pod wrażeniem . Podziwiam cierpliwość! Pozdrawiam serdecznie -Beata
OdpowiedzUsuńlae zdolna osóbka jesteś, zostaję u Ciebie na dlużej a może na zawsze ????
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy robisz, Ilu. Z przyjemnością tu zaglądam.
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie, zaraz biorę się do pracy:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje umiejętności jeśli o masę solną chodzi !!!! Te ozdoby są przepiękne !!!!!
OdpowiedzUsuńcudne rzeczy robisz a twoje muchomorki i pierniczki -powalają na kolana:)
OdpowiedzUsuńGosia
www.haftymalgosi.blox.pl
witaj serdecznie przed świątecznie.
OdpowiedzUsuńsuper ozdoby.
urzekły mnie pierniki.
podziwiam je u mamy na choince.
zapraszam do siebie.
Pięknie tu u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńsuper prace, śliczne i pomysłowe, dziekuję za za przepis na masę solną, pozdrawiam magda
OdpowiedzUsuńAleż cudeńka z tej masy solnej tworzysz:) Ciekawa jestem, czy robisz je nadal? Ano poczytam, zobaczę;-)
OdpowiedzUsuń