Jak nie na dworze, to w domu zmieniam dekoracje jesienne, co chwilę coś dokładam, przestawiam:) . W zeszłym roku już po sezonie udało mi się kupić przecenione gigantyczne szyszki. Jedna waży tyle co 20 małych:). Są obłędne! Dla zwieńczenia efektu dodałam "poduszkę"mchu, którą podarował mi Filip przy okazji ostatniego grzybobrania.
Dziękuję Wam za odwiedziny i witam serdecznie nowych podczytywaczy:). Pozdrawiam cieplutko ila
Śliczna jesień u Ciebie! Piękne zrobiłaś dekoracje, szychy są naprawdę imponujące i rewelacyjnie wygladają z tą intensywnie zieloną poduchą mchu!bluszczanosi dzielnie chłody ale z tego co ja zaobserwowałam po pierwszych mrozach niestety pada... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDorodne szychy i kompozycje jesienno kwiatowe bardzo ładne:) musze coś zgapić jesli pozwolisz,bo u mnie nadal lato!Oczywiscie chodzi o kwiaty,bo tak to zimno i ponuro.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie pięknie jak zawsze!!! Co do bluszczu, tu odmiany o pstrych liściach marzną. Mrozy wytrzymuje tylko nasz rodzimy bluszcz zielony (ale i tak tylko niektóre formy i to w gruncie). Tak że na zimę radzę bluszczyki wstawić do środka i to do pomieszczenia chłodnego, co by szoku nie doznały :)
OdpowiedzUsuńŚciskam ! Iza
Ila, szyszki rewelacja :)
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam tytuł, to myślałam, że o ludziach szychach będzie :)) A tu o prawdziwych szyszkach.
Podusia z mchu wygląda bardzo ładnie. Jest taka zieloniutka i równiutka. Super.
Pozdrawiam mocno
Ada
JAK ZWYKLE UROCZO PODUSZKA Z MCHU JEST NAPRAWDĘ RASOWA DO TEGO TE SZYSZKI SUPER!!!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM I ŚCISKAM CIEPLUTKO...
HM ALE TO PRAWDZIWA PODUSZKA !CZY TAKI BOSKI MECH...
OdpowiedzUsuńRadosna Pani Jesień;) szyszki obłędne, a piękny, zieloniutki mech dodaje im jeszcze więcej leśnego klimatu. Cudna kompozycja wrzosowa!Żania
OdpowiedzUsuńA mi sie wydaje ,ze bluszcz wytrzyma dzielnie zime, ale lepiej jak bedzie wsadzony do ziemi, albo sporej donicy, aby mu za bardzo korzenie nie zamarzly.... Mech jest cudny -Ag
OdpowiedzUsuńMasz chec na candy ?
Piękne kompozycje!
OdpowiedzUsuńMi bluszczyk zasadzony w ziemi zamarzł niestety:(
Piękne kompozycje i zdjęcia:).
OdpowiedzUsuńMech niemożliwie optymistyczny!
Szklanka po musztardzie ??? kurcze... jaka ładna.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam takiej musztardy... pozdrawiam.
Piękne zdjęcia! Niesamowicie jesiennie i pomysłowo :)
OdpowiedzUsuńcudne te dekoracje....rozmarzyłam się:)
OdpowiedzUsuńAle pięknie u Was:)
OdpowiedzUsuńPiękne szyszki. Ja w tamtym roku tez kupiłam sobie parę. Dekoracje z nich zrobiłaś przepiękną i jeszcze ten mech . SUPER.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem zauroczona Twoimi dekoracjami! Piękne szychy a poduszeczka z mchu cudo!!!!
OdpowiedzUsuńA ta szklanka po musztardzie? Teraz kupowałaś? co to za musztarda??
Na zewnatrz też masz slicznie!A bluszczyk w takiej donicy to raczej zmarznie.Albo musi być wkopany w ziemię albo powinien mieć jakąś większa ocieplona donicę.tak mi się wydaje.
Buziaki
Witaj,
OdpowiedzUsuńpięknie wyczarowałaś dekoracje, mam bardzo podobne szyszki,lecz czekają jeszcze na mnie...i jakiś pomysł...
A kule mchową masz niebiańską ;-)))
PS. mój bluszcz przez wiele lat nie zamarzał, od dwóch lat przemarza na zimę, po czym na wiosnę wraca do siebie...;-)
Pozdrawiam serdecznie ;-)
No szychy powalają ! Szkoda że u nas w lasach takich nie ma :(
OdpowiedzUsuńA łączyć rośliny w donicy lubię bardzo, nawet takie które niby do siebie nie pasują:)
Pozdrawiam
Zawstydzasz mnie cudownymi dekoracjami domu, bo moje własne od dawna leżą odłogiem :\
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na moje candy w nowym reaktywowanym blogu :)
dobry wieczór;-) pieknie tworzysz, Twoje wianki powalają na kolana, jestem stała obserwatorką Twojego bloga ale dopiero od niedawna postanowiłam załozyc swój własny na który serdecznie Cie zapraszam.Oczywiscie pozwole sobie Twój blog umiescic w moich ulubionych.POzdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńale niesamowita poducha!!!
OdpowiedzUsuńCo do bluszczu, to ja mam kilka egzemplarzy posadzonych bezpośrednio w ziemi ale nie ten pstry, tylko zielony o trochę większych liściach. Posadziłam je w wilgotnym i lekko zacienionym miejscu i co roku kilka roślinek przemarza i odbija od nowa, kilka "żyje" i pnie się w górę. Nie mam pojęcia dlaczego. Słyszałam też, że nie powinny dotykać np. drucianej siatki (ogrodzenie), która zimą właśnie może powodować przemarzanie roślin.