Mam bzika na punkcie desek do krojenia, mam ich już jedenaście i ciągle mi mało. Używam wszystkich, nadają się również do serwowania wszelkiego rodzaju wędlin, serów i mięs. Wczoraj przybyły do mojej kolekcji kolejne dwie:) Zrobione przez mojego małżonka oczywiście, ja tylko narysowałam kształt on zajął się całą resztą. Są ze starej sosnowej deski, więc nie nadają się do tego aby na nich kroić, natomiast przydadzą się do serwowania potraw:).
Uwielbiam je! Rączki mają tak wyprofilowane, że doskonale układają się w dłoni, więc przenoszenie na nich czegokolwiek nie sprawia kłopotu.
Marzy mi się jeszcze okrągła duża decha z rączką, może kiedyś i tej się doczekam, no ale jakby robić ją samemu to już wyższa szkoła jazdy.
Do zrobienia ich, wybrałam taką deskę, aby miała jak najwięcej zadrapań, dziur po kornikach i sęków, przeszlifowałam papierem ściernym, zaolejowałam i gotowe. Przy rączkach widać jeszcze maleńkie wgłębienia od piły ale to już kosmetyka, na dniach się tym zajmę:).
W końcu posegregowałam sobie deski, tych używam tylko do serwowania, inne z kolei służą do krojenia.
Czasem tak mam, że muszę sobie w kuchni gary poprzestawiać, aby poprawić sobie humor i tak w piątek przeleciałam całą kuchnię, przestawiałam to tu to tam.
Zdemontowałam wieszaczki nad kuchenką, jakoś przytłaczały mnie i ciągle coś mi spadało do garów:(.
Zostawiłam jeden, najważniejszy na kuchenne łapki.
Teraz jest bardziej przejrzyście. Mam jeszcze pewien szalony plan odnośnie kuchennych "mebli", ale jeszcze zastanawiam się nad tym, muszę wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw i wtedy zobaczymy...
Doszły mi też do kuchni nowe słoiczki, na produkty sypkie, tych nigdy za dużo:))
Butelki na oliwę kupiłam sobie na straganie ze starociami w Łagowie, cały komplet za całe 10 zł. To był złoty interes:)
Delikatne lampioniki w tacy od Ewy, uwielbiam jak wieczorem się palą.
Cudownej niedzieli Wam życzę
ila:)
Dech nigdy nie za dużo!
OdpowiedzUsuńSama ostatnio przygarnęłam jeszcze jedną, chociaż też mi się już piętrzą...
Służą nie tylko do cięcia, czy serwowania, ale też pod gorące garnki, jak stawiam na stole i każdy się obsługuje...
Serdeczności.......
Ale Ty masz tam cudnie:)))) chcialabym miec tyle deseczek oj chcialabym:))) jaki ladny wieszak na kuchenne przydasie!:) moge sie do Ciebie wprowadzic?:))) buziaki, milej niedzieli
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i naprawde niesamowity klimat w kuchni
OdpowiedzUsuńNormalnie aż tutaj czuję jak pachną te sosnowe deski.:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że słoiczków, buteleczek i wszelakiej maści innych pojemniczków nigdy nie za wiele. Mnie też uspokajają ,,przemeblowania".:)
faktycznie cudowna okazja trafiła Ci się z tymi butelkami :)
OdpowiedzUsuńcała reszta cudownie ze sobą współgra :)
desek zawsze mało ;) tak jak i słoiczków haha
pozdrawiam ciepło w ten mroźny czas :)
Piękną, klimatyczną masz kuchnię! Super deski i świetna okazja na butelki :) Nic, tylko wszystko podziwiać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cudną masz kuchnię!:) Zachwycam się nią za każdym razem jak wrzucasz z niej jakieś fotki :)
OdpowiedzUsuńA dechy genialne!:)
Dechy jedyne w swoim rodzaju!!! No i reszta - obłędna!!!!!
OdpowiedzUsuńDesek w kuchni nigdy za dużo, u mnie dwie właśnie dokonały żywota (pękły na pół) i muszę uzupełnić braki :) Niestety żadnych wolnych desek nie mam żeby można było zrobić, chyba że stół potnę :)))
OdpowiedzUsuńDlaczego stare drewno nie nadaje się do krojenia? Myślę, jak najbardziej się nadaje. Drewno ma właściwości bakteriobójcze i na używanych deskach drewnianych znajduje się dużo mniej bakterii niż na tych z tworzywa.
Przesyłam gorące uściski w ten mroźny i śnieżny wieczór,
Marta
Martuś stare jak najbardziej się nadaje, im starsze tym lepsze, ale ja mam sosnowe dechy, a sosna to bardzo miękki gatunek drewna i tylko dlatego, no chyba, że były by polakierowane to co innego ale nie zamierzam ich lakierować bo nawet chyba nie powinno się desek do krojenia lakierować?
UsuńPozdrawiam:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPiękna kuchnia, taka klimatyczna, że od razu wyobrażam sobie jak w niej siedzę i jem racuchy z malinami...Twoja kuchnia na bank pachnie racuchami prawda?
OdpowiedzUsuńNaleśnikami z owocami:)
OdpowiedzUsuńCudowne te deseczki , już dziennie zaglądam czy coś napiszesz, bo tak słodko u ciebie, aż bym się kawki Inki napiła bo innej nie mogę............... .Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJeszcze raz piszę, ale przepraszam zapomniałam ci podziękować w ostatnim poście o życzeniach może moje się też kiedyś spełnią . Dziękuję ci bardzo
OdpowiedzUsuńTo zapraszam kiedyś na inkę:)), trzymam kciuki za marzenia i czekam na relację, gdy się już spełnią:)))
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Masz prze cudną kuchnie, uwielbiam takie pomieszczenia z duszą :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy ,,bzik,, na deski:)
OdpowiedzUsuńKuchnia urokliwa:)
Deski super, pobiegałam po całym blogu i jestem zachwycona. Fantastyczny klimat tworzysz. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Ila,świetne te nowe dechy!!! I wsystko tak u ciebie współgra w kuchni....Białe kokilki dojrzałam..Bardzo podoba mi sie ich kształt!
OdpowiedzUsuńKokilki zupełnym przypadkiem kupiłam we Frankfurcie n. O. i kosztowały grosze, po dwie sztuki pakowane za pół euro. Aż żałuję, że więcej nie wziełam, może następnym razem będą:))
Usuńuwielbiam łazic ci po kuchni :))))) jestem chora na kilka młynków takich jak u Ciebie ,deski też by się przydały i druciana podkładka -paterka :))) a słoje ...ile bym ich nie kupiła zawsze o jeden mam na coś za mało!!!!buziaki
OdpowiedzUsuńTeż mam zawsze deficyt ze słoikami, bo wszystko w nich trzymam, nawet mąki przesypuję i trzymam w regałach.
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Już wiem, ze uwielbiam Twoją kuchnię. Jest taka jaką mogłam sobie wymarzyć :)
OdpowiedzUsuńhihihihihii oj i ja uwielbiam taniec z garnkami :))) a nową dechę dostałam w prezencie od męża mikołaja :))) Cudna jest !!! Co prawda chciałabym ich kilka , ale nie można mieć wszystkiego .. Póki co mam 2 do krojenia zwyklaski drewniane i jedną piękną do serwowania :))) Pozdrawiam Iluś a butelki świetne !!
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi sie Twoja kompozycja ze szklanymi lampionami!
OdpowiedzUsuńPiękna kuchnia. Taka ciepła. I te wszystkie stylowe dodatki... :)
OdpowiedzUsuńDojrzałam u ciebie retro radyjko. I ja się na takie czaję-jak się sprawuje?
Radyjko spisuje się na medal, jak nie mam prądu to wkładam baterie i działa doskonale:)))
UsuńTo prezent na 30 urodziny:)), polecam z całego serducha!
Pozdrawiam cieplutko!
podoba mis ei takie naturalne drewno, wyglada swietnie!
OdpowiedzUsuńTwoje nowe deski są świetne, takie grube i piękne mają słoje, urocza kuchnia, ciekawa jestem co trzymasz w butelkach obok chlebaka octy czy oliwy??
OdpowiedzUsuńOleje i oliwy:)
UsuńPozdrawiam ciepło:)
Ilu nie przestajesz mnie zadziwiać!!!
OdpowiedzUsuńTwoje klimaty są takie Twoje i dzięki temu nie do podrobienia. Już się zastanawiam, cóż to za kuchenne rewolucje chodzą Ci po głowie:)))
Pozdrawiam
super pomysł z deskami :-) wyszły idealnie. I ja się w takie muszę zaopatrzyć tylko do serwowania, że też na to nie wpadłam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Solidne , piękne deski ! tez bym takie chciała , masz piękną kuchnię.
OdpowiedzUsuńSuper ten kącik deseczkowy... zresztą cała kuchnia urocza
OdpowiedzUsuńW Twojej kuchni jak zawsze pięknie. Tak ciepło i domowo. Interes z butelkami więcej niż złoty! Jestem ciekawa szalonego pomysłu :)
OdpowiedzUsuńŚwietny klimat, niby wszystko z innej paczki,a super się ze sobą komponuje. Z takiej kuchni bym nie wychodziła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Strasznie lubię Twoją kuchnię, aż chce się posiedzieć w niej :-). Super okazja Ci się trafiłą z tymi buteleczkami! Ja też poluję na błękitne, ale jakoś nie mam szczęścia.
OdpowiedzUsuńŚwietne te deski do krojenia, chyba też się w jakieś nowe zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie deskomaniaków
OdpowiedzUsuńMasz przepiękną kuchnię. Taką, która jest prawdziwą kuchnią. Widać, że tam toczy się życie.
OdpowiedzUsuńA szklane lampiony są rewelacyjne.
Pozdrawiam
czym byłaby kuchnia bez drewnianej deski
OdpowiedzUsuńprawda, drewniane deski są wspaniałe w kuchni, to nie to co plastik, mają klimat
OdpowiedzUsuńJa też kocham deski kuchenne i stare deski w ogóle:):) I też wybieram te najstarsze i "najgorsze";) Pięknie u CIebie w kuchni Iluś, ciepło i przytulnie. No i te deski!!:):)
OdpowiedzUsuń... na kapelusz nie wpadłam!!:):):) Macham ciepło!:)
I jeszcze jedno... ciekawa jestem co też chodzi CI po głowie???:):):)
OdpowiedzUsuńtakie deski mają duszę :) Ps. świetne radio :)
OdpowiedzUsuńna pyszne sery najlepsza deska !
OdpowiedzUsuńNa jednej z fotek zauważyłam deskę w kształcie prosiaczka - dla mnie hit nr 1 w kategorii "kuchenna decha"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Trafiłam tutaj przez przypadek ale już dodaje do obserwowanych i zostaję na dłużej:) piękna kuchnia, podoba mi się jak jest urządzona, przytulna, swojska, rodzinna - Przepiękna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Patrycja