Pierwszy stół z toczonymi nogami zobaczyłam na blogu Home Harmony, dziś nawet nie wiem czy ten blog jeszcze istnieje, a minęło już kilka ładnych lat. Od tamtej pory szukałam idealnego stołu dla siebie, marzyłam, że kiedyś będę miała swój z toczonymi nogami:)) aż w końcu pewnego razu całkiem przypadkiem na Allegro znalazłam, wymarzony wyczekany i w bardzo atrakcyjnej cenie:). W ciągu kilku dni stałam się szczęśliwą posiadaczką 60-cio letniego staruszka. Po odebraniu przesyłki zobaczyłam, że ma blat z innego drewna, w zupełnie innym kolorze, jednak nie przeszkadzało mi to, napisałam tylko do właściciela z pytaniem o blat, dlaczego inny? Na co Pan odpisał, że stół stracił blat podczas rodzinnej awantury Jego dziadków:))). Historia mnie rozbawiła po pachy, ale nie dociekałam bardziej. Stół podoba mi się taki jaki jest, wymagał tylko troszkę pracy. Zeszlifowałam stary lakier, przykręciłam białą porcelanową gałeczkę, bo wcześniej szuflada jej nie miała, przemalowałam lakierobejcą na kolor ciemnego orzecha i dziś stół stanął na honorowym miejscu:))). Jest troszkę wyższy od poprzednika, i teraz szukam krzeseł do kompletu:).
Nie chciałam malować go na biało, standardowo nogi białe a blat naturalny. Chciałam aby się wyróżniał od pozostałych mebli...
W szufladzie teraz trzymam ściereczki i łapki kuchenne
Wybrałam najbardziej neutralny kształt i kolor gałeczki
Szare chwytaki kuchenne dostałam od Moniki, uwielbiam je Moniś:)))
Blat od góry przykręcony jest śrubami, ale nie przeszkadza mi to, zamalowałam je tylko, żeby mniej rzucały się w oczy
Do domu przyniosłam sobie troszkę wiosny, pięknie kwitnące drzewko mirabelki rozweseliło moje wnętrza:)
A na dworze... kwitną już prawie wszystkie owocowe drzewka
Pozdrawiam Was kwietniowo!
ila
Takiego kształtu stołu poszukuję. Super. Gratuluję łowu :)
OdpowiedzUsuńZawsze marzył mi się taki stół - ale ja swojego marzenia jeszcze nie spełniłam :)
OdpowiedzUsuńTez mam podobny z rozkladanym blatem , na razie na krzesla daj poduchy i to zniweluje roznice w wysokosci miedzy nimi i stolem . Iwona
OdpowiedzUsuńPiękny stół. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńpiękny stół i piękna kuchnia :)
OdpowiedzUsuńświetny ten stół!
OdpowiedzUsuńŚwietnie stół się komponuje z wnętrzem:) Szkoda, że teraz stoły kuchenne są w większości bez szuflad:( jasna gałeczka ładnie wygląda przy ciemnym kolorze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jest kapitalny. Mam podobny, tyle że sosnowy i o jakąś 1/3 większy. Ktos wyrzucał, a myśmy się zaopiekowali z radością :)
OdpowiedzUsuńpiękny staruszek:)
OdpowiedzUsuńzaglądam czasem na Alle... ale takiego okazu jeszcze nie udało się upolować:)
pozdrawiam
piękna zdobycz :)))) i bardzo fajnie że nie pomalowałaś mu nóg :)))) pozdrówki
OdpowiedzUsuńPiękny widok :) kilka dni temu pojechaliśmy do rodziny męża, sprzedali stary dom ... wchodzę do kuchni a tam stoi taki właśnie stół, nogi ma masywniejsze, blat dębowy i dwie szuflady. Nikt go nie chciał - a ja nie mogłam go tam zostawić :) Pożyczyliśmy przyczepkę na stacji i jest już nasz :)
OdpowiedzUsuńCzeka w garażu na odświeżenie :)
I gałeczki ceramiczne też są :)
Piękny stół. Ciekawa kuchnia , pozdrawiam, a u mnie jeszcze nie kwitną drzewka :)
OdpowiedzUsuńHH to był pierwszy blog na jaki trafiłam:) http://homeharmony.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa też marzę o stole z szufladką , tak bardzo mi to czasy dzieciństwa przypomina......a jakoś im jestem starsza tym bardziej wracam do tego co było kiedyś ..... Pięknie u Ciebie, ale to już chyba wiesz ;) Uwielbiam zaglądać do Twojej kuchni , bo taki niebanalny klimat.... Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :) Ola
OdpowiedzUsuńMój pierwszy blog to Twój :D A stół fajny, bo z historią przede wszystkim. Nowy nie miałby takiej duszy. U mnie drzewka powoli rozkwitają i jeszcze nie ma pełni szczęścia ;)
OdpowiedzUsuńjest cudny! ...no i z przeszłością, a to w starociach kocham najbardziej :) gratuluję zdobyczy! :)
OdpowiedzUsuńPzdr Basia
Piękny staruszek!! Ja też bym go nie malowała, naturalny jest piękny:):) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńŚliczny ten Twój stół! :)))
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie mebelki , a historia o blacie, który zniknął podczas rodzinnej awantury
mnie ubawiła :))) śliczną gałeczkę mu kupiłaś :) dobrego dnia dla Ciebie Iluś :)
Piękny mebel, bardzo podobny stół był u moich dziadków, jedną nogę miał inną od pozostałych :)
OdpowiedzUsuńuściski,
Marta
przepiękny jest !!!!!! A łapki niech się sprawdzają jak najlepiej :))) Pozdrawiam wiosennie Iluś ..
OdpowiedzUsuńFantastyczny stół! W ogóle uważam, że to najważniejszy mebel w domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
piękną masz kuchnię... ja czekam na takie przepierzenie
OdpowiedzUsuńPiękny stól od razu widać,ze to mebel z duszą.Będziecie pewnie spędzać przy nim cudowne chwile.Ja kocham dosłownie kocham swój stół kuchenny,mój mąż sam go dla nas zrobił...ile dobrych wspomnień z nim sie wiąrze....dlatego wiem,że to jeden z najważniejszych mebli w domu.Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńPiękny! I wpasowal się do Twojej kuchni idealnie!!!
OdpowiedzUsuńpiekny, stylowy stoł :)
OdpowiedzUsuńWitam, przeczytałam całego bloga od deski do deski. Podobnie jak Ty lubię swój dom i sielskie klimaty. Marze o domku na wsi lub chociaż o zakupie kawałka ziemi na odreagowanie od codziennego zgiełku jaki panuje w mieście. Zdecydowanie popieram styl życia, który prowadzisz. Z ogromna przyjemnością będę zaglądać i czerpać inspiracje. Wyroby z masy solnej - cudne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko-Dominika.
no idealnie stół się wtopił w Twoje mieszkanko :D
OdpowiedzUsuńGałeczki śliczne idealnie pasują. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStół idealnie pasuje- masz piekną kuchnie!!!!! Ja tez chorowałam na taki z szufladką i tłoczonymi nogami....okupowałam Alle.....chyba z rok....tak mam jak sie upre na coś ( wiele takich nas tutaj :)) No i jak w końcu zobaczyłam swój na aukcji to zamarłam - wysłałam prośbę do sprzedającego żeby mi go sprzedał za podaną przeze mnie cene i zrezygnował z dalszej licytacji bo ja więcej nie dam a musze go mieć!!!!! hahahahahah no i sie zgodził......do tej pory tego nie pojmuję- chętnych było kilku- pewnie tłuklibyśmy się do ostatniej sekundy o ten stół. I mam- staruszkaa (nie mam pojęcia ile ma lat) odrapaego i bez szufladki ( bo okrągły) Cały czas myśle o pomalowaniu go ale cały czas mnie coś powstrzymuje- dzięki bogu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńODWIEDZAM BLOG JUŻ ŚWIATECZNIE ŻYCZĘ CUDOWNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH ZDRÓWKA POMYŚLNOŚCI -BĘDĘ PO ŚWIĘTACH
OdpowiedzUsuńSZCZŚLIWYCH ŚWIAT WANDA CIEPEŁKO I SŁONECZKO POSYLAM
Dziękuję za odwiedziny i życzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Jest piękny:) Zresztą jak wszystko u Ciebie.
OdpowiedzUsuńSzukam takiego stołu żeby przerobić go na pomocnik ogrodowy (wiem, dębowy to byłaby profanacja:)), ale jakoś nie mam szczęścia - są, owszem, ale w cenach raczej nieprzyjemnych jak na pomocnik:)
Pozdrawiam!
Stół prezentuje się rewelacyjnie. Twoja kuchnia jest przepiękna, naprawdę. Tyle różności, słoiczków i jeszcze te suszki... Jak ja to uwielbiam.
OdpowiedzUsuńU mnie już kolorowo, wiosennnie i z lekka świątecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Małgosia M
Aby móc piękniej żyć ...
Uwielbiam zioła w kuchni
OdpowiedzUsuńMaravilhoso!!
OdpowiedzUsuńbeijinhos,
Lígia