W niedziele miałam przyjemność być na Komunii siostrzeńca mojego małżonka, a tam jadłam najlepszy rosół na świecie! Doskonale doprawiony, nie za ostry i nie za mdły, proporcje warzyw i przypraw doskonale wyważone. Wydawało mi się, że ja też robię dobry rosół ale po zjedzeniu tego, wiem , że jeszcze muszę się dużo nauczyć, aby zrobić dobry rosół:)).
Od jakiegoś już czasu staram się nie używać w mojej kuchni gotowych mieszanek warzywnych typu wegeta, a od kilku lat nie stosuję żadnych gotowych sosów, które do przygotowania wymagają tylko oleju. Nie używam, bo po prostu pachną dla mnie chemią... Będąc w Świebodzinie znalazłam na rynku, mały niepozorny sklepik ze zdrową żywnością i ogromnym wyborem mąk do pieczenia chleba. Od teraz to mój ulubiony sklep! Zaopatrzyłam się w kilka rodzajów mąk, m in. do zrobienia zakwasu pszennego, w suszone warzywa do sporządzenia własnej wegety i sól morską, z której dziś przyrządziłam swoje własne zdrowe ziołowe przyprawy.
Do aromatyzowania soli nadają się wszystkie zioła, i niekoniecznie musi być to sól morska, może być też sól kamienna..
Zrobiłam kilka rodzajów soli: do zup, mięs, sałatek, i ziemniaków. W sumie do wszystkiego się przydadzą:)))
Na przyprawę do mięs i ziemniaków potrzebujemy: szklankę soli morskiej lub kamiennej, duży pęczek rozmarynu. Rozmaryn drobno siekamy, wkładamy do moździerza, dosypujemy sól i dokładnie ucieramy...
Obieramy łodygi z liści, wkładamy do moździerza, dosypujemy sól i rozcieramy dokładnie.
I sól z pietruszką i lubczykiem do zup, wykonanie takie jak wyżej:). sól można uzupełniać nawet samymi ziołami, wtedy aromat będzie miała intensywniejszy.
Zioła w kuchni mam okrągły rok, zimą zazwyczaj pietruszkę i mrożone zapasy z lata, a wczesną wiosną i latem to posiadam chyba wszystkie możliwe:). Jestem zdania, że w kuchni bez ładnego garnka się obejdę ale bez dobrych ziół to na pewno nie.
W zeszłym roku na parapetach okiennych miałam białe pelargonie, które latem spaliło słońce, bo okna usytuowane mam od strony południowej, teraz na parapetach stoją ogromne donice z ziołami. Jest zielono i pachnąco:)
Zdjęcia ziółek są robione z domu, w tle moja drewniana szopka:)))
super ta ziołowa sól ! :)
OdpowiedzUsuńale jak robisz ze swiezych to musisz w lodówce chyba trzymać ?
pozdrawiam
Ag
Też robie podobną sól , piekne zdjęcia , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsuper pomysł!!
OdpowiedzUsuńu mnie za niedługo ziółka gotowe do zbioru będą, więc wtedy na pewno skorzystam z Twojego pomysłu :)
pozdrawiam!
mmm pycha i zapewne cudnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńIla - proszę powiedz mi jak długo można trzymać taką sól? Ucierałaś ją ze świeżymi ziołami?
Śliczne zdjęcia :)
Tak ze świeżymi, może tak stać do 2 miesięcy w pojemniku szczelnie zamkniętym, nic się nie dzieje, bo sól konserwuje:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
o to fajnie ,ale nie w lodówce ;p
OdpowiedzUsuńI ja jestem ziołolubna! Zakochałam się dzięki Green Canoe w maśle szałwiowym! Pycha! Bardzo lubię szałwię, ale brakowało mi pomysłów, a tutaj proszę. I masełko zrobiło furrore:D
OdpowiedzUsuńfajne pomysły...
OdpowiedzUsuńZdrowo jeść to podstawa, a tak nam dzisiaj trudno to realizować ... Wspaniałe pomysły, ja też się zbieram do tych własnych mieszanek, ale mam trochę gorsze zadanie, bo w tygodniu gotuje mama i niestety używa Vegety, nawet z solą morską jest problem, bo "nie może dosolić". Jeśli chodzi o sosy to nigdy nie używałam, mama też na szczęście, żadnych gotowych mieszanek i o dziwo, chociaż kucharka ze mnie taka sobie, wszyscy chwalą moje sosy "na winie" ;) Popieram ziołowe parapety jak najbardziej, piękne zdjęcia! Ja mam teraz zioła na polu, rosną sobie z warzywami, więc zbieram jak potrzebuję :) Ale w tym roku pierwszy raz zasiałam swoje i muszę powiedzieć, że warto zainwestować w te na krążkach, bo jakość jest nieporównywalna. Pozdrawiam ciepło i zapraszam do mnie :) Chwalę się pierwszym zbiorem szpinaku :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, nawet mi do głowy nie przyszło że mozna zrobic taką mieszanke :) Jak długo można póżniej przechowywać taka sól ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorota
Oj już znalazłam odpowiedz w komentarzach :)
OdpowiedzUsuńto tak jak u mnie - świeże zioła muszą być! w kuchni się już nie mieszczą i częściowo mieszkają na balkonie. W tym roku udało mi się część z nich przezimować w domu i dzięki temu mogłam się nimi delektować również w zimie, chociaż sporą część po prostu zasuszyłam.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi różnymi rodzajami ziołowej soli!!!
Moje zioła rok temu pięknie poschodziły, a w tym roku niestety wyrosły malutkie po czym staneło wszystko w miejscu. Nie wiem czy im za zimno, za sucho, za mokro? Na szczęście kupiłam też gotowe sadzonki i z tch korzystam, bo z tego co wysiałam na razie nie mogę...
OdpowiedzUsuńAle pycha i świetny pomysł. Taka sól z rozmarynem musi być super, pozdrówki!
OdpowiedzUsuńWspanialy pomysl, ja tez osobiscie nie uzywam weget ani sztucznych sosow, ale nie wiedzialam ze mozna ziola w soli przechowywac. Ile twoim zdaniem taka sol moze stac, bo widze ze swieze ziola nie suszone dodawalas?
OdpowiedzUsuńNapewno skorzystam :-)
Pozdrawiam serdecznie!!
Bardzo fajny pomysł ;) Słusznie, że nie używasz sklepowych produktów, ja też staram się zrobić coś swojego, jeśli tylko mam na to czas i możliwości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Można zrobić również swoją vegetę,tylko trzeba ususzyć warzywa a potem zmiksować z solą:)))też jestem zakręcona ziołowo,używam bardzo dużo różnych przypraw ziołowych,a na moim balkonie i oknie kuchennym rosną różnorakie zielska:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam zioła, ale soli ziołowej jeszcze nie robiłam, zawsze myślałam że zioła do takie sili muszą być ususzone.
OdpowiedzUsuńFajnie że podzieliłaś się pomysłem:)))
W życiu bym ni epomyślała, że można takie wspaniałości z solą zrobić! Może i sama spróbuję... Dzięki za inspirację!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pozwolisz, że wypróbuję twoje sposoby na sól. Genialne. Gratuluję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZiółkowa rewelacja:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na własnoręcznie przygotowaną sól ziołową.
OdpowiedzUsuńIla genialny pomysł na sól:))) z przyjemnością spróbuję zrobić taką u siebie, a że mam woreczek soli w pogotowiu, ziółka też się znajdą to nie pozostaje mi nic innego jak spróbować:)))
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia
pozdrawiam cieplutko
też spróbuję zrobić taką aromatyczną sól - ciekawe jak długo można ją przechowywać, bo to w końcu świeże zioła, ale pewnie sól je zakonserwuje i nie powinno się zepsuć,
OdpowiedzUsuńRosołek cóż też ciągle pracuję nad tym idealnym, ostatnio odkryłam suszoną kozieradkę (przy okazji kosmetyku do cery trądzikowej), ale jest ona składnikiem tych wszystkich gotowych veget - ona daje ten aromatyczny rosołowy zapach i kolor, więc polecam jako dodatek nie tylko do zup:)
pozdrawiam,
Marta
Wykorzystam ,super pomysł! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny i prosty pomysł. Z pewnością z niego skorzystam!
OdpowiedzUsuńZdrowa i bez konserwantów!!!Na pewno skorzystam! Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńCzy taką sól taką sól trzeba potem szybko zużyć?
OdpowiedzUsuńCheniu już wyżej pisałam:))
OdpowiedzUsuńDobra decyzja, my też dawno taką podjeliśmy za sprawą alergologa;]
OdpowiedzUsuńA ziółka pięknie ci rosną!
taka aromatyczna sól to świetny pomysł!!
OdpowiedzUsuńzabieram się do roboty:)
dziękuję za natchnienie:)
I ja zaliczam się do tych co to sól w różnych odmianach lubią mieć :)
OdpowiedzUsuńStaram się praktcznie nie stosować sklepowych "ulepszaczy" jednak jeszcze też tej idealnej bulionówki nie skomponowałam...
Piękne zdjęcia :)
Zdjęcia naprawdę piękne! Ja ostatnio posadzilam tymianek, rozmaryn i szalwie, zrobilam też sól ziołowa ale z ziołami prowansalskimi i peeling z lawenda :)
OdpowiedzUsuńJa też dzis zrobiłam sólziołową. a na Twojego bloga trafiłam szukając stosownych proporcji.
OdpowiedzUsuńMoje doświadczenia z gotowymi mieszankami były podobne jak Twoje. Był okres, że ich nie stosowałam, ale ciagle czułam, że smak nie taki jak u ... No i zaczęłam. Aż pewnego razu pojechałam na wakacje. Hotel wcale nie był wypasione. Jedzenie dobre, choć na portalu wakacyjnym nie miało dobrych ocen. W czasie podróży po okolicy stołowaliśmy się w małych restauracjach, aż raz zawitaliśmy do wymuskanej knajpki w znanym kurorcie. I tam od razu zraził nas zapach "gotowca". Od tamtego czasu jeśli kupuję zioła (mam ogródek), to są to pojedyncze susze. Anna