Witajcie po dłuższej mojej nieobecności, mam nadzieję, że jeszcze do mnie zaglądacie bo troszkę Was i bloga zaniedbałam:(. Odkurzam blogową pajęczynę i mam nadzieję, że częściej znów będę tu bywać. Chwilowa moja nieobecność związana jest z ogrodowymi pracami, rozbiórkami i remontami, nadal czekamy na schody, i parę tam innych rzeczy, ale nie będę Was zanudzać pisaniem o tym. Na dowód tego,że pisze prawdę zamieszczam na samym dole zdjęcia z prac rozbiórkowych:))
Mamy maj, nareszcie i bzy zakwitły, w końcu mogę delektować się ich zapachem w moim domku, tak naprawdę to maj dla mnie osobiście zaczął się dopiero teraz, gdy konwalie i bzy wspaniale kwitną.
W domu bzowe bukiety stoją na każdym wolnym kawałku mebli, nawet w łazience mam maleńką gałązkę...
Dzban od Ewelinki wspaniale spisuje się w roli wazonu.
Uwielbiam te drobne fioletowe kwiatuszki
Biały zdobi kuchnię i jej zakamarki...
Moi panowie rozbierają starą szopę, kiedyś teście hodowali w niej nutrie, dziś to już historia. W końcu "spięliśmy pośladki" i pozbyliśmy się jej, przez kilka lat stała i niszczała, teraz mam kawałek ziemi do uprawy swoich ulubionych roślinek, zastanawiamy się też nad zrobieniem tarasu ale to pewnie dopiero w niedalekiej przyszłości. Póki co będzie ogród.
Pozdrawiam Was z okopów:)))
ila
No jasne, że jesteśmy i zawsze będziemy:)))
OdpowiedzUsuńwitaj po krótkiej przerwie i pisz częściej, bo uwielbiam Twoje posty i zakątki domu...
bzy i u mnie..właściwie następny post właśnie z nimi będzie:) a teraz królują szparagi..
ach widzę, że dzieje się u Ciebie dość sporo - super! uwielbiam Twoja kuchnię...te wszystkie dodatki...no i dzbanek:) też bardzo go lubię, jest idealny na kwiaty wszelakie:)
uściski:*
iluś :))
OdpowiedzUsuńmasz rację :)) bez bzu nie było by prawdziwej wiosny - maj byłby inny - smutny, nie taki pachnący ;))
Iluś, nie wiem czy wiesz, by dużej cieszyć się bzem w domu, po zerwaniu należy go na chwilkę zanurzyć we wrzątku, a później przenieść już "normalnie" do zimnej wody... ten sekret zdradziła mi zaprzyjaźniona kwiaciarka i dotyczy wszystkich kwiatów o zdrewniałych łodygach (także moich ukochanych lewkonii)
trzymam kciuki za powodzenie planów działkowo -ogrodowych :))
pozdrawiam
Ania
Witaj
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie!
Ja też mam w domu bez, bardzo lubię jego zapach!
Ale masz pracowitych chłopaków.
Pozdrawiam
U mnie też bez i konwalie moje ukochane wyznaczają maj :) Gratuluję nowego skrawka ogrodu. A do mnie wpadaj po małe zaproszenie. Wiem, że nie masz po drodze, ale może chociaż w myślach? :) A po weekendzie zgłoszę się z moim zamówieniem w końcu.
OdpowiedzUsuńZacznę od dzień dobry, gdyż jestem nowa:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam delektować się zapachem bzu:) Wyczekany najlepszy, szczególnie biały cieszy najbardziej;)
pozdrowienia
Dla mnie też bzy i konwalie to maj w czystym wydaniu! Alż Ci ich zazdroszczę bzów - ja nadal na nie czekam...
OdpowiedzUsuńPewnie się cieszysz na to miejsce pod ogródek?
Pa, Ewa
Zaglądamy, zaglądamy :-). Ja też mam na około bez, ale w cudzych ogródkach, więc w domu nic nie pachnie. Zadowalam się spacerami :-).
OdpowiedzUsuńBzy kochamy chyba wszystkie. Pięknie się prezezntują w Twoim mieszkanku.Dowody na Twoją nieobecność przyjmuję i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńpiekny, uwielbiam...szkoda ze tak szybko przekwitaja...wiosna bez bzu i konwalii nie byla by ta sama;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
mmmm bzowo i u mnie :) uwielbiam ten zapach od dzieciństwa. Kojarzy mi się z wyjazdami na wieś do moich dziadków... piękne wspomnienia... ogródeczek na pewno bedzie piękny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPraca się pali w rękach!!!! Witaj po przerwie:-) Pięknie jest w Twoim królestwie, choć na zewnątrz okopy, wewnątrz idealnie. bez się prezentuje ślicznie. Zapraszam do redecor.pl....mamy rabat 25% na ceramikę stylizowaną na postarzałą emalię, myślę, ze idealną do Twoich sielskich klimatów. Buziaki Gosia
OdpowiedzUsuńkocham bzy! I mam ogromny do nich sentyment... Pierwszą rzeczą jaką udało mi się wyhaftowac, były własnie bzy, a było to X-temu lat :-))) No i oczywiście ten zniewalający zapach. Aż sobie wode toaletowa kupiłam tego zapachu, która mnie zniewala przez cały rok, nie tylko w maju :-P
OdpowiedzUsuńAż czuć zapach unoszący się w domu:)ślicznie u Ciebie i tak klimatzcynieŁ=
OdpowiedzUsuńPięknie przyozdobiłaś dom bzowymi gałązkami :)
OdpowiedzUsuńJak Ja uwielbiam ten zapach bzu...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLubię bzy i czekam aż u mnie zakwitną .
OdpowiedzUsuńPiękne te bzy! Aż u siebie czuję ich zapach:D Uwielbiam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
u mnie bez dopiero zaczyna rozkwitac, ale musze jeszcze z 3 dni sie wstrzymac, by gościć go w swoim domku :)
OdpowiedzUsuńpieknie u Ciebie i trzymam kciuki za prace na ogrodzie :)
Uwielbiam bzy i ten ich cudowny zapach :)
OdpowiedzUsuńa ja najbardziej lubię ten jasnofioletowy o pachnących kwiatkach...
OdpowiedzUsuńU nas bez jeszcze "uśpiony".. Wiadomo, północ:) Cudna jest ta Twoja kuchnia, zachwyca niezmiennie:) Pozdrowienia nadmorskie!
OdpowiedzUsuńromantyczne u Ciebie wnętrza:)bardzo w moim stylu.moc kubeczków i emaliowanych dodatków mnie ujęła:)no i bez!uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPrzy bzie się trzymaj:) Piękny i pachnący. Moi panowie pozdrawiają twoich bo wszyscy w robocie:)
OdpowiedzUsuńihihihihihihi kocham maj , bzy i takie prace ogrodowe !!! Fajnie tak pooglądać takie demolki :)) Dobrze , że ja póki co już część mam za sobą a niestety część jeszcze przed :)) Ale jak to mówił mój kolega "ważne , że coś się dzieje " .. Pozdrowionka Iluś słoneczne ..
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczytywałam się w Twoim zeszłorocznym poście "WARZYWNIACZEK" - piękny ten Twój kawałeczek ogródka :)
Mój warzywniaczek jest mini mini (gdzieś 2x4metry) ale i tak się z niego bardzo cieszę :)
Jutro planuję wypisać w pracy dzień urlopu i ogrodzić go niskimi płotkami - a potem wysadzić pierwsze roślinki :) Już nie mogę się doczekać :) :)
Pobuszuję jeszcze na Twoim blogu i myślę , że będę częściej do Ciebie zaglądała.
Piękny ten Twój domek - wspaniale urządzony (mimo że to zupełnie nie mój styl to i tak bardzo bardzo mi się podoba) - trochę Ci zazdroszczę :)
... i jeszcze te bzy...mmmmm...
Pozdrawiam majowo :)
Kasia
http://kasinkowe-gotowanie.blogspot.com/
uwielbiam bez. ale masz przepiękne półeczki w kuchni!
OdpowiedzUsuńslicznie:)
OdpowiedzUsuńjak tu miło u ciebie , jestem pierwszy raz ale będę zaglądać
OdpowiedzUsuńU mnie też bzowe bukiety w domu!! A na działce jak pachnie!!!
OdpowiedzUsuńChłopaki pracują ostro!
widać że wiosna!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kuchnia!
OdpowiedzUsuńA bez uwielbiam!
Pozdrawiam ciepło
ach czuję tu u siebie zapach bzu.....
OdpowiedzUsuńlecę do ogrodu:)
Jeju, ale masz kuchnię...! Mamusiu.... cudowną....!!!!
OdpowiedzUsuńKocham prace ogrodowe i kocham maj!
-Majowa dziewczyna:)
Kuchnia piękna, i te suszące się zioła mmmm pięknie, to jest dokładnie to coa ja lubię :)
OdpowiedzUsuńTwoja kuchnia jest wspaniała!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Ci się udało męża przekonać do wiszących roślin...
Mój jak to widzi to tylko o kurzu i syfie gada - to jego słowa - za grosz poczucia estetyki, za grosz...
Jak tu go namówić...