Jak Wam minął weekend??
Ja dziś odpoczywałam, totalne lenistwo mnie ogarnęło, wylegiwałam się na kocu i nic nie robiłam, nawet obiadu:). Dziś mieliśmy dzień lenia.
Wczoraj w końcu obiliśmy szopę z drzewem (w zasadzie całą robotę wykonał mój kochany mąż)), przegrabiłam też i przekopałam ziemię, nasz kącik pod oknem w końcu zaczyna jakoś wyglądać. Chwilowo jest surowo i pusto, z czasem pojawią się roślinki i drzewka owocowe. W sumie dzisiejszego posta dedykuję mojemu tacie, który bardzo nam kibicuje, wiedząc jak to wszystko wcześniej wyglądało, a nie było wesoło, musicie uwierzyć mi na słowo:)). Zawsze mam problem z dokumentacją fotograficzną, bo nie robię zdjęć przed, ale teraz postaram się na bieżąco dokumentować nasze poczynania.
Anemony - jedne z moich ulubionych kwiatów, zawsze teściowej podciągnę kilka... tak troszkę je przerzedzam, żeby lepiej rosły :))) Planuję posadzić je w ogródku u siebie, i ścinać do bukietów, jednak to dopiero w przyszłym roku. Mam zamiar uprawiać wszystkie moje ulubione kwiaty, ścinać je do bukietów i delektować się nimi w domu. W tym roku na rabacie będę miała słoneczniki, ukochane cynie, kocanki, czarnuszki, kosmosy, pojawią się też mieczyki i skalniaki.
Już nie mogę się doczekać, jak to wszystko zakwitnie.
Fragment obitej wczoraj szopy, deski są bardzo przebarwione, zastanawiałam się, czy nie pomalować ich spalonym olejem, wtedy byłyby czarne, ale chyba zostawię je na razie takimi. Z czasem będzie się piął po nich winobluszcz, jeszcze wiosną zrobiłam z niego sadzonki, eksperyment to był bo nigdy czegoś takiego nie robiłam, no ale listki już ma i pierwsze pędy czepne też, więc może coś z tego będzie:)
Na tylnej ścianie garażu urządziłam małą galerię starych narzędzi, pojawią się na niej też stare drewniane narty, które mają 60 lat:)
Wspomniana galeria:) Okna były dwa ale mój małżonek stwierdził, że nic z nich nie będzie i chciał się ich pozbyć, to ledwo uratowałam przed ogniem. Zawsze podobały mi się stare narzędzia rolnicze wiszące na stodołach, stare koła z powozu i drewniane widły, tych muszę jeszcze poszukać, i sukcesywnie będę uzupełniać galeryjkę:))
Kolor desek i wzory jakie są na nich, bardzo przypominają mi nowoczesne vintage tapety, bardzo drogie tapety, które są w tym sezonie bardzo modne:). Ja mam prawie za darmo taką "tapetę":)
Pozdrawiam Was cieplutko i słonecznego tygodnia Wam życzę
ila
Szopa wygląda rewelacyjnie. O, ale się Twój mąż napracował. Efekt świetny.Anemony piękne, ciekawe, czy u nas są gdzieś do zdobycia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w kolorze Twoich pelargonii.W zeszłym roku je miałam w swoim centrum ogrodniczym a w tym roku nikt z moich zaprzyjaźnionych hodowców ich nie miał,a są piękne!!!Zazdroszczę Ci ich!!!
OdpowiedzUsuńGaleryjka bombowa, okno jest śliczne, a koło od wozu obowiązkowo!
OdpowiedzUsuńA wiec to sa anemony :) ... kwiatki znam ale nazwy nie - tzn nie znalam do tej pory. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGleria narzędzi-świetny pomysł,świetne miejsce.Powodzenia w zagospodarowywaniu:)
OdpowiedzUsuńKonsekwentna w stylu :-)) to się chwali. Masz świetne pomysły, lubię takie klimaty. I zapraszam na moje DIY balkonowe . Gosia
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor desek z szopy! I galeryjka całkiem ciekawa!
OdpowiedzUsuńI have never been to your hometown, but I fell in love with it just by reading your blog. Beautiful family.
OdpowiedzUsuńhttp://jiloeastdesign.blogspot.com/
Maya from across the ocean
ładnie wygląda to drewno w swoich naturalnych kolorach - na czarno to chyba byłoby źle :)
OdpowiedzUsuńa anemony to i ja kocham - chciałam je mieć w swoim bukiecie ślubnym,ale w czerwcu już są trudno dostępne
Szopa wygląda pięknie! Uwielbiam drewno <3
OdpowiedzUsuńPiękna galeryjka, takie stare deski i narzędzie mają coś w sobie...
OdpowiedzUsuńhej słońce:))))))
OdpowiedzUsuńach widzę, że u nas te same kwity królują:) weekend był cudny! naładowałam akumulatory na cały tydzień:) piknik na łonie natury to jest to:)
galeryjka wygląda fantastycznie! brawo brawo brawo :))))))
buziaki:*
Porównanie do tapety bardzo trafne ! Zawsze, gdy Ciebie odwiedzam wydaje mi się, że u Was sielsko i anielsko. Życie płynie całkiem inaczej. Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńSzopa świetna !!! a te tapety widziałam :))) Twoja duuużoooo fajniejsza :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńpiękne dechy :)
OdpowiedzUsuńszopa wygląda rewelacyjnie !!!!
OdpowiedzUsuńJa bym nie malowala tych desek, Ila :) są boskie!
OdpowiedzUsuńSzopa wygląda super , białe kwiatki też mam u siebie w ogródku tylko u nas mówi się na nie zawilce.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Justyna
Ah jakie piekne te zdjecia i nie tylko mam na mysli kwiaty , za kazdym razem z zachwytem tu zagladam , pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA ja po raz pierwszy na tarasie zasadziłam kwiatki i cieszę się, że spoza ziemi wyłoniły się już listki :> to anemony inaczej jaskry (?) chyba będą kolorowe... zobaczymy co z tego będzie :)
OdpowiedzUsuńP.S. Fajna ta Wasza kuchnia - będę się powtarzac ;) :P
Pozdrawiam :)
A ja mam te kwiatuszki w ogródku, tylko nie wiedziałam,że nazywaja się anemony...
OdpowiedzUsuńIluś, u Ciebie jak zawsze pięknie! Nawet szopę masz cudną :)
OdpowiedzUsuńA u nas weekend baaardzo intensywny. Mini relacja u mnie (przynajmniej jej pierwsza część...).
Pozdrawiam cieplutko.
Ślicznie :)
OdpowiedzUsuńI już nie mogę się doczekać efektu z winobluszczem :)