Wiosna na dobre zawitała do nas, ale się cieszę! Wczoraj urządziłam sobie gleboterapię w ramach wiosennych porządków w ogrodzie.
Dziś tak pięknie świeci słoneczko, że temperatury sięgają 26 stopni! To istne szaleństwo! Nareszcie!
Ptaki śpiewają jak szalone, koguty pieją, psy sąsiadów szczekają, a w tym wszystkim najfajniejsze jest to, że nie słychać gwaru wielkiego miasta, tylko podwórko poranna kawka i my. Dziś wypiliśmy pierwszą wiosenną kawkę w ogrodzie, wyjątkowo inaczej smakowała, mimo iż to ta sama kawa, którą zawsze pijemy.
Lawendo - cytrynowe brateczki są dla Ciebie:))
Powolutku zbieram kwiaty, którymi będę obsadzać doniczki, w tym roku nie będę szaleć, tylko kilka donic przed domem, w ogrodzie zaś stawiam na jednoroczne kwiaty, którymi będę przystrajać dom latem. Już się nie mogę doczekać tych kolorowych łepków wystających z wazonów.
Dziś otwieramy sezon rowerowy i wyruszamy na wycieczkę, okaże się jaką mam kondycję:)
Pozdrawiam Was cieplutko i zasyłam dużo słoneczka
ila
Cudnie, ja też cieszę się słońcem, mam ochotę skakać pod niebo! :)
OdpowiedzUsuńMiłej wycieczki:
Pozdrawiam,
Kasia
Ależ Ci zazdroszczę tego ciepełka, grzebania się w ziemi i tej kawki na zewnątrz, u nas paskudny weekend, dzisiaj chłodno i dżdżyście :(
OdpowiedzUsuńpodeślij troszkę tych promyczków,
ściskam gorąco:)
Marta
U mnie wczoraj była piękna pogoda ,a dzisiaj niestety pochmurno.
OdpowiedzUsuńJak wspaniale mieć możliwość grzebania w ziemi ,wypicia kawy na świeżym powietrzu...aż się rozmarzyłam:)
Serdeczności.
Agnieszka.
U nas dziś podobnie- pogoda rozkoszna !
OdpowiedzUsuńNiestety rower w tym sezonie muszę sobie odpuścić ;)
U nas w UK też cieplutko,choć wczoraj ostro lało.Udanej cieplutkiej niedzieli życzę:))
OdpowiedzUsuńja drugi dzień ryje w ogrodzie:)))....ale kawki jeszcze nie piłam na tarasie...ooo trzeba go posprzatac:))))) u mnie w niedziele jak na wsi...zazdroszcze tylko tych kogucików:)))-
OdpowiedzUsuńCiociu Ilonko!!!
OdpowiedzUsuńMy tez grzejemy sie na balkonie i własnie o Was plotkujemy !!:)
po rozmowie facetów naszych:)
...Tak wiec niech Twoja kondycja nabiera mocy a moje kolano bolące wraca do formy ,bo my juz tu ustalamy strategie na wiosenny podbój lubuskich szlaków!!!
Miłego rowerowego dnia Ilciu!!
A kwiatuchy piekne!!!U nas jeszcze nic ,na balkonie szaro-buro!!Ale witamina d działą ,wiec jeszcze chwilke:):)
Sciskam Was ciepło!!
Ech a ja wciąż nie mam czasu na małe porządki w ogrodzie, a tuje czekają na posadzenie;) ślicznie:)
OdpowiedzUsuńoj cudnie jest , choć u nas słoneczka dziś brak .. Wiosnę czuję w powietrzu i kocham ten stan :)) Miłej wycieczki !!
OdpowiedzUsuńpięknie u ciebie pozostaje na dłużej, pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńOj, a ja jestem zawiedziona :-( U nas też miało być dziś ładnie, a jest szaro-buro i pada... Dobrze, że choć u Was wiosennie :-) Miłej wyprawy życzę!
OdpowiedzUsuńśliczne są ,też zakupiłam żółte bratki ale te drobne,,,
OdpowiedzUsuńmiłej niedzieli!
Ja z Młodym też wczoraj na gleboterapii byliśmy ;) Dzisiaj miał być ciąg dalszy, ale coś szaro-buro :( Może chociaż winorośle poobcinam bo to naprawdę ostatni dzwonek!
OdpowiedzUsuńZapraszam Ilu do mnie (wróciłam do blogowego życia po małej przerwie).
Ania.
A ja przywitałam wiosne wirusowym zapaleniem gardła i z planów rowerowo-ogródkowych nici. Nie chce iśc na L4, więc cały weekend sie kurowałam. Ciesze sie, że u Ciebie tyle radości :-)))
OdpowiedzUsuńA gdzież taka cudna pogoda:)) U mnie ledwie 10 stopni na termometrze , wieje i pochmurno.....
OdpowiedzUsuńWczoraj było dużo ładniej i szalałam w ogrodzie , jest w nim pracy n cały tydzień!!! Samo przycinanie krzewów zajmuje kilka dni, nie mówiąc o nowych nasadzeniach.
Powoli też szykuję się do rozpoczęcia sezonu tarasowego ale doba na wszystko jest za krótka. Rowery w garażu czekają na przejażdżkę ale w lesie jeszcze mokro....
Pozdrawiam Patti
Ila,
OdpowiedzUsuńnádherné květiny ..... i u nás už to vypadá jarně ....krásnou neděli ....Marki
Uwielbiam takie doniczki, już nie mogę doczekać się prac ogrodowych:)
OdpowiedzUsuńwiosenna kawa w ogrodzie :D Super :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie zaliczyłam tego elementu :P
Kwiatów nigdy za mało:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńIla, jesteś kochana, ślicznie dziękuję!!! Do Ciebie też jutro polecą kwiateczki;-)) Ciepło pozdrawiam ze słonecznego- wreszcie!- Vissel!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje relacje z tych rowerowych wypraw.:) Bo będzie, prawda?:)))
OdpowiedzUsuńJa też wczoraj zabrałam się za kwiaty :) ale u mnie było zimno i wietrznie. Dziś za to piękne słońce :)
OdpowiedzUsuńUściski
Witaj. A do mnie zawitały bratki blado - fioletowe. Też nie mogę się doczekać sadzenia i grzebania w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńCudnie się robi. Ja też już tęskniłam za cieplejszymi dniami, bo dość już mam tej dłuuugiej zimy :)
OdpowiedzUsuńRower - rok nie jeździłam, trzeba odkurzyć :)
OdpowiedzUsuń