Marzenia są za darmo i są jedyną "rzeczą " na którą każdy może sobie pozwolić bez względu na wiek czy zawartość portfela. Ja marzę i to bardzo często, a marzę o bardzo przyziemnych rzeczach, czasem małych czasem większych ale staram się mieć takie marzenia, które prędzej czy później się spełnią. Bo nie mam nic gorszego na świecie jak niespełnione marzenie. No ale jak się spełniają to szczęście wtedy sięga zenitu:).
Długo marzyłam o drewnianym kuchennym pomocniku , którego gdy pierwszy raz zobaczyłam będąc w IKEA, nie mogłam przejść obok niego obojętnie, po kilku latach marzenie prawie się spełniło, prawie bo pomocnik mam ale nie drewniany tylko metalowy (drewniany niestety był zbyt duży, gabarytowo i nie zmieścił by się do kuchni). Ale jak ja to mówię, nie ma tego złego... z tego jestem też bardzo zadowolona, jest funkcjonalny, bardzo pojemny i zajmuje niewiele miejsca. A miejsca w domu mam jak na lekarstwo:)
Zainspirowana kredensami z poprzedniego numeru Werandy Country, postanowiłam przemalować mój " kredensik" i efekt końcowy bardzo mi się podoba, a pokój i kuchnia nabrały od razu innego charakteru.
Mój wyżej wspomniany pomocnik...
Ocynkowana taca od Ewy z Minty House, pasuje do otoczenia, jakby od zawsze tu stała:)...
I kredens z szerszej perspektywy, wraz z pomocnikiem, który stoi w przejściu pomiędzy kuchnią a pokojem. Drewniany byłby wyższy i dużo szerszy, zajmowałby połowę przejścia, na co niestety nie mogłam sobie pozwolić
Przemalowałam też na biało dwa pozostałe krzesła, teraz jest w końcu kompletnie
Marzenia, marzenia, marzeń pełna głowa... za kilka miesięcy spełni się też moje życiowe marzenie:). Może wyda się to śmieszne ale gdy jeszcze mieszkałam na śląsku w bloku, to marzyłam o malutkim domku z drewnianymi schodami. Często o tym marzeniu rozmawiałam z moją Śp. mamą, na co Ona mi odpowiadała ze śmiechem na ustach, że z budową domku będzie problem ale może poprosić tatę, żeby zbił mi trzy drewniane stopnie do mojego pokoju, a podłogę zaleje cementem tak abym mogła sobie wchodzić po schodach do pokoju:). Rechotałyśmy się wtedy jak szalone... A schody już niedługo będę miała:))) No nareszcie!!
Dziewczyny dziękuje Wam bardzo za odwiedziny i wszystkie maile, które do mnie wysyłacie. Miło wiedzieć, że mój blog ma tylu wspaniałych czytelników:)
Dziękuję Wam, że jesteście:)
Pozdrawiam Was cieplutko i udanego tygodnia życzę!
ila
Ila słońce wyczarowałaś cudną kuchnię tym maźnięciem białą farbą!:))) mnie się marzy biała kuchnia i za jakiś czas wymienię sobie fronty... :))) ślicznie to wszystko wygląda i ta micha z minty jest boska!:)))) a pomocnik z ikea też strasznie mi się podoba i też nie mam gdzie go postawić! :))) ściskam Ciebie cieplutko i podziwiam! marzenia to podstawa..ja marzeniami żyję i staram się realizować.:))) uściski
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie u siąść w Twojej kuchni :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńWszystko cudne, a cynkowa tacka jak marzenie :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja kuchnia - moja kuchnia marzeń :)
OdpowiedzUsuńMarzenia się spełniają, masz rację! Masz bardzo klimatyczną i przytulną kuchnię. Ale wiesz co, mamy zupełnie odmienne problemy, to może podzielmy się nimi po połowie ;) ... ja mam za dużo miejsca, a tak bym już chciała wszystko dopieścić ... Ściskam mocno i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńO tak, gdyby tak można było, u Ciebie też milutko, bo w wielką ochotą Cię odwiedziłam ale nie mogłam zostawić komentarza:((
UsuńHmm to jakiś błąd się musiał wkraść. Na razie nie mam ustawionej moderacji więc nie wiem co się podziało ... Ale bardzo dziękuję, że zajrzałaś :-)
UsuńSukces był pewny ,bo masz magiczne ręce i pomysłów Ci nie brak!Klimatycznie i świeżo!
OdpowiedzUsuńZakochalam sie wrecz w przedostatnim zdjeciu!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt Ilu i nawet optycznie wnętrze się powiększyło.Pozdrawiam i kibicuję wszystkim Twoim przedsięwzięciom,Iwona.
OdpowiedzUsuńIwonko dziękuję Ci bardzo:), też jestem zadowolona z przemalowania i nawet domownikom sią podoba, mimo,że za białym nie przepadają:)
Usuńpiękna kuchnia taka mi się marzy:) cudnie u ciebie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Twoja na pewno też ładna:)
UsuńBardzo ładnie u Ciebie:) Oczarowała mnie Twoja kuchnia. A co do marzeń to zgadzam się z Tobą w 100%:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)A jakie to świetne uczucie jak marzenie się spełni, nawet to maleńkie:))
UsuńMi też się marzy taka półeczka na kółkach, tylko w kolorze turkusowym :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i marzę dalej - aż się spełni :)
Pozdrawiam,
Ola
Na pewno się spełni:)
UsuńTrzymam mocno kciuki:)
przemalowanie było swietnym pomysłem, załoze się, ze sie zastanawiasz, czemu w ogóle z tym zwlekałaś...
OdpowiedzUsuńpomocnik super.
serdeczne
Już kiedyś o tym myślałam ale jakoś trudno było mi się za to zabrać. Efektem sama jestem zaskoczona, na szczęście na plus. Będzie teraz w końcu tak jak chciałam od zawsze:))
UsuńMam dużo sosny w domu... póki co nie mam serca do jej malowania :) Jakiej farby użyłaś?
OdpowiedzUsuńU mnie tylko kuchnia w takich kolorach w pokoju planuje mieć naturalną sosnę:), szkoda mi tak całkiem te piękne słoje zakrywać:)
UsuńWłaśnie mam takiego pomocnika upatrzonego w jednym sklepie... Chciałam też drewniany, ale niestety by mi nie pasował szerokością.Dlatego będzie metalowy biały. Mam nadzieję, że z wymiarami u mnie wejdzie.Chcę wpasować w małą lukę między szafkami kuchennymi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
O, a nie widziałam białego, turkusowy jest piękny ale niestety nie pasowałby mi do całości. Boję się takiego mocnego koloru we wnętrzu:))
UsuńPięknie wyszło :) Mam taką samą komódkę ( kredensik) :) w pokoju i do tego witrynkę i to samo mam w planach :) Przemalowanie :) Czekam tylko na ciepłe dni. Ile farby potrzebowałaś?
OdpowiedzUsuńNa całość poszedł mi litr farby, bo musiałam kilka razy malować. Kupiłam wodną farbę do drewna i drewnianych zabawek, nie pamiętam firmy, nie była tania ale po 2 godzinach wszystko było już suche i co najważniejsze nie śmierdziało farbą, wcale nie miała zapachu farby:)
UsuńDziękuję :) Będę szukać. Do tej pory używałam duluxa do drewna i byłam zadowolona :)
UsuńMarzenia się spełniają więc trzeba marzyć:) Toja kuchnia jest obłędna, szczegolnie wiok z pokoju robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)Też bardzo lubię ten widoczek:)
Usuń:)Cieszę się, ale są jeszcze ładniejsze, niż moja:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Miałam podobne marzenie, ale akurat do tego konkretnego pomocnika który Ty masz. By go kupić miałam aż trzy podejścia, bo po mimo sprawdzenia stanów magazynowych w samej Ikei okazywało się, ze już go nie ma na stanie. Musi być bardzo popularny. W końcu się udało na 4 raz nie wykorzystuje go w kuchni, jest moim wózkiem podczas pracy przy naklejkach i klejeniu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko,
Karola
Tak też można, bo jest bardzo funkcjonalny i pojemny, uwielbiam go!:)
Usuńcudny pomocnik - ja choruję na ten turkusowy tylko do niczego mi nie pasuje :-( najchętniej kupiłabym go sobie tak na wszelki wypadek - może kiedyś gdzieś się przyda ;-)
OdpowiedzUsuńTurkusowy też bardzo mi się podoba, kolor piękny ale nie pasuje mi też do niczego, więc wybrałam szary i jestem przeszczęśliwa,że w końcu mam:)
UsuńUrządziłaś sobie śliczna i przytulną kuchenkę ! kolekcja suszonych ziół robi wrażenie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Lubię spokój , który u Ciebie panuje. Gratuluję pomocnika. Może i ja go sobie kupię. Przecież taki niezbędny będzie na tarasie (w domu już nie ma miejsca)
OdpowiedzUsuńJejku! jak cudnie u Ciebie w kuchni!! :) piękny klimat, świetny pomocnik i rewelacyjna micha z Minty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :*
Świetnie wyszło! A kuchnia jest taka sielska :) Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTrzeba marzyć ! :D Marzenia dodają smaczku :D
OdpowiedzUsuńmarzenia to piekna rzecz i nic nas nie kosztuja :) ja tez marzę :)))
OdpowiedzUsuńpiekna kuchnia :)
pozdrawiam
wiesz co mi najbardziej się podoba ... suszone kwiaty i zioła..... niesamowicie wyglądają ...
OdpowiedzUsuńco do marzeń... trzeba jak najwięcej wysyłać ich w kosmos... na pewno po jakimś czasie się spełnią
Zawsze warto mieć marzenia, a jak się bardzo mocno w nie wierzy, to się spełniają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia
Iluś zmiana na wielki plus! Super, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńWiem Kochana, że warto marzyć:) Strasznie się cieszę, że i Twoje się spełniają. Trzymam kciuki z całych sił!
Wspaniały klimat stworzyłaś w swojej kuchni. Trzymam kciuki za realizację marzeń i wcale nie wątpię, że to już prawie na wyciągnięcie ręki, jeśli tak bardzo się w nie wierzy! Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMarzenia są aby je spełniać,ślicznie masz teraz:)
OdpowiedzUsuńMarzenia często prowadza do ich realizacji więc warto marzyć. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńtaca i pomocnik jeżdżący są świetne:)
OdpowiedzUsuńpasowały by i u mnie;)
Moja głowa też pełna marzeń, które kiedyś się spełnią- to pewne!:))) Przepiękna metamorfoza kredensiko-komódki!:))) Zastanawiałaś się nad wymianą uchwytów kredensikowi? Takie mam wrażenie, że wyszłoby mu to na zdrowie.;) Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuńAle się zgrałyśmy z tym obrusem w kratę :D No niesamowite. Uwielbiam te Twoje zwisające suszone kwiaty. To jest taka kuchnia o jakiej pisałam u siebie. Ciepła, przyjazna, swojska, taka jaką lubię.
OdpowiedzUsuńMetamorfoza bardzo udana :D
Pozdrawiam
K.
Marzenia sa cenne i więcej radości sprawia dążenie do nich niż ich realizacja, a Twoje mieszkanko jest takie klimatyczne, country living :-))) bardzo ładnie Pozdrawiam Cię serdecznie Gosia
OdpowiedzUsuńTo ja pięknych schodów życzę i kolejnych spełnionych marzeń. Pomocnik fajnie wpasował się do waszej ślicznej kuchni. I malowanie dało piękny efekt!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję:)
UsuńPo pierwsze: u mnie tez trzeba meble pomalować ... chętna??
OdpowiedzUsuńPomocnik jest super!! Gwizdnęła bym chętnie:)
Chętna, ale wydaje mi się,że masz większe doświadczenie w tej dziedzinie i zdecydowanie lepiej Ci to wychodzi:))
UsuńKuchnia wygląda cudnie:)
OdpowiedzUsuńIla kuchnia z tymi pękami ziół wygląda jak z okładki werandy counry- kobieto jak ty je rozpoznajesz? :-). Wszystko wygląda bardzo korzystnie :-). Tez zaklepałam sobie tace u Ewy-mam plana postawić w niej sporo świec. Jeśli chodzi o marzenia to moje spełniają sie wszystkie, ponieważ bardzo tego chce,a to wystarczy :-))
OdpowiedzUsuńMotywujący wpis :) A kredensik wyszedł pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńPrawda ,święta prawda i tylko prawda-Marzenia się spełniają jestem tego dowodem, marzyłam o jeziorze a marzenie wydawało się nie nie nie nierealne a jednak spełniło się iiii mam.....Jezioro marzeń!!!!Zgadzam się z koleżankami zdjęcia do lubianego przez nas wszystkie pisma.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMarzenia....któż ich nie ma,dobrze,że je mamy;))A metamorfoza kredensu bardzo korzystna:))
OdpowiedzUsuńJaki klimacik wyczarowałaś. Pięknie, aż miło popatrzeć :))
OdpowiedzUsuńAle lekkości kredensik nabrał - super! I to Twoje suszone kwiecie - moje marzenie z lat dziecinnych. Ale jak to mówi mój M.: Nie należy marzyć - trzeba WIZUALIZOWAĆ i wtedy przyjdzie do nas :) Ja wizualizuję moją przyszła kuchenkę - jeszcze mniejsza od Twojej, ale mam nadzieję będzie w podobnym klimacie.
OdpowiedzUsuńCzasem to marzenia sprawiają,że się uśmiechamy :) bo zawsze dążymy do ich zrealizowania :) ślicznie masz :)
OdpowiedzUsuńIluś, nieodmiennie zachwyca mnie Twoja kuchnia! Kredens prześliczny! Ale serce skradły pęki ziół - cudnie to wygląda:) Serdeczności nadmorskie!
OdpowiedzUsuńKomoda wygląda przepięknie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ilo cały czas zachwycam się Twoim domkiem!
OdpowiedzUsuńKomoda wygląda świetnie ,podoba mi się bardzo pomocnik ,jest taki zgrabniutki i ma rewelacyjny kolor!
A pęki ziół ,które nadają niesamowity klimat ,tak mi się podobają ,że w tym roku też nazbieram i posuszę do dekoracji.
Serdeczności.
Agnieszka.
Aaaale cudna ta Twoja kuchnia i te wiszące zioła :) echhh marzenie
OdpowiedzUsuńSuper,że przemalowałas! Jest baaaardzo dobrze!!!Kocham Twoje kuchenne przydasie./.....
OdpowiedzUsuńIluś, napisz coś na blogu, proszę! Dawno cie nie było, tęsknię;-)
OdpowiedzUsuńAle masz tam ładnie!!wychodzić się nie chce:-)Buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękne, słodkie wnętrze, a schodków gratuluję :)
OdpowiedzUsuń