Jakiś czas temu kupiłam sobie trzy kamienne aniołki, tak na komodzie przeleżały kilka dni aż w końcu wpadłam na pomysł aby zrobić sobie dekorację umilającą czekanie na Boże Narodzenie. Dwa pozostałe chyba też wykorzystam do świątecznych dekoracji, bo na choinkę się niestety nie nadają- są zbyt ciężkie.
Mam jeszcze pytanie do Was w sprawie tej szarej roślinki, czy wiecie, co to za roślinka i czy nadaje się na dwór? Bardzo mi się podoba i nie chciałabym jej zmarnować
Piękne anioły , na pewno ślicznie będą wyglądały u ciebie w domku w bożonarodzeniowej scenerii..
OdpowiedzUsuńAnioły piękne!! A roslinki nie znam, nie pomogę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
WOW! jakie świetne anioły! na pewno jakoś ładnie zaaranżujesz je:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Piękny, taki skromny, w naturalnych barwach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Magda - magdowo
Fantastyczna ta roślinka. Pierwszy raz taką widzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Śliczna kompozycja - taka deliktna i romantyczna:)
OdpowiedzUsuńRoślinkę znam jej nazwa to Kalocefalus Browna ( język można połamać) bo całkiem niedawno przeczytałam o niej na blogu Florentyny :" Groszki i róże".Z tego co zapamiętałam to nie przetrwa zimy w naszych warunkach.
Nie wystawiaj jej więc na mróz.
Pozdrawiam cieplutko:)
Anioł uroczy!
OdpowiedzUsuńA o roślinkę spytaj Florentynkę ;-)
(z bloga Groszki i róże). Ona się zna.
Pozdrawiam!
No właśnie: mówiłam, że się zna! ;-)
OdpowiedzUsuńDekoracja śliczna !
OdpowiedzUsuńNa IKEA znalazłam Twoją roślinkę, przesyłam linka...zobacz sobie
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80177127
uściski
Iluś zajrzyj do Florentyny, bo ona co nieco, napisała o kalocefalusie ...bardzo często tę roślinkę, stosuję do wszelkich jesiennych ,, nasadzeń,,.
OdpowiedzUsuńKalocefalus niestety u nas zamarznie, ale świetnie radzi sobie w domku, o tej własnie porze i po Bożym Narodzeniu. A wiesz, jak fajnie wyglądają w niej umieszczone luzem bombki srebrne i białe? Mówię Ci - cudo, spróbuj!
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje kamienne aniołki. Oj rzadko się zdarza aby upolować takie fajne rzeczy i to z kamienia.Co do rośliny to nie pomogę bo jej nie znam;-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziewczyny dziekuję Wam, zaraz "idę" do Florentyny, może się czegoś wiecej dowiem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was
ta roślinka nazywa się kalocefalus browna
OdpowiedzUsuńOooo, nie masz pojęcia jak się cieszę, że tyle razy powołano się w komentarzach na mojego bloga. Faktycznie roślinka to kalocefalus Browna. Do domu tak (chociaż mnie zawsze udaje się ja zasuszyć, pomimo podlewania, nie wiem dlaczego;( Jednak moje warsztatowiczki niektóre hodują kalocefalusa w domu z dużym powodzeniem:) Na zewnątrz tylko wtedy, gdy jeszcze ciepło. Zimy raczej nie przetrwa.
OdpowiedzUsuń