Zmieniłam kompozycje przed domem na jesienne.
Jesień w tym roku będzie u mnie wyjątkowo wrzosowa, bo wykonałam jeszcze dodatkowo kilka wrzosowych dekoracji ale to niebawem Wam zaprezentuję, muszą poczekać na odpowiedni moment:).
Wrzosy w koszyku przywiozłam z Ziemi Kaszubskiej i właśnie z nich powstała większość jesiennych dekoracji
Na oknie kuchennym obowiązkowo musiały się znaleźć
I w pięknym drucianym koszu, od mojej kochanej Kasieńki:)
A tu wspomniana drabina, wcześniej leżała w szopie i szczebla jej brakuje ale ma ładny kolor i kształt, choć nie wiem czy warto tu pisać o jej kształcie, bo drabina jak każda inna...dwie długie dechy i kilka szczebli... Docelowo miała stać w pokoju gościnnym i miały wisieć na niej wianki, jednak nie mogłam znaleźć dla niej odpowiedniego miejsca i wylądowała na dworze. Z kolei krzesełko, które wcześniej pełniło rolę kwietnika znalazło się w domu, oczyszczone i pomalowane zajęło godne miejsce przy stole.
Drabinka zdała egzamin na zewnątrz, stoi stabilnie, nawet wiejące wiatry jej nie ruszają:)
Z czasem kompozycje na niej będą się zmieniać
Od jakiegoś czasu mam też nowe drzwi wejściowe, tamte miały mały wypadek... złamał się klucz w zamku i trzeba było je wyważać. Mieliśmy dwa wyjścia albo wejście przez okno w kuchni (jako jedyne uchylone, nie otwarte) albo otwieranie "na siłę". I po dwóch godzinach próby ich otwierania, zostały potraktowane siekierą. Prócz samych drzwi poszła też futryna i kawałek ściany w kuchni...także przez kilka dni mieliśmy co robić. Identyczne drzwi dostaliśmy od I, jednak Jej były potraktowane bezbarwnym lakierem a moje były zielone, łącznie z futrynami. Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda więc wstawiliśmy drzwi od I i próbowałam je oczyścić z lakieru, bardzo chciałam je pomalować drewnochronem, którym były pomalowane wcześniejsze drzwi, jednak się to nie udało i zostały pomalowane zwykłą zieloną farbą, z domieszką żółtego pigmentu, bo tak naprawdę zielony wcale nie był zielonym, nawet nie wiem jakim kolorem był :)
Jeszcze chciałam Wam bardzo podziękować za cenne rady odnośnie kanap, za nazwy producentów i linki. Przejrzałam wszystkie, znalazłam swoją wymarzoną, tylko muszę jeszcze mojego małżonka urobić:) Kolejny raz się przekonałam, że mogę na Was liczyć w każdej sytuacji, dziękuję, że jesteście!
Ściskam ila
Nie dziwię się, że podoba Ci się kształt tej drabiny, bo ja również zwróciłam uwagę na jej figurę ;) Ale jak te doniczki się na niej trzymają to nie mogę dojrzeć ??? A propos kanapy z Ikei to również należę do grona zadowolonych posiadaczy :)
OdpowiedzUsuńJak jesień, to obowiązkowo wrzosy. Piękne w każdym otoczeniu. Ja też zwariowałam i stoją u mnie wszędzie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie, super wygląda drabinka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bardzo ładnie zrobiłaś ... kiedy u mnie będzie taka czystość ... nie wiem
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ilu,
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie - i w saloniku i na zewnątrz:) Fantastycznie wyglądają świeczniki. Współczuję akcji z drzwiami, ale te sąą równie piękne. Świetna ta zieleń.
Ja mam dwa EKTORPY, ale nierozkładane. Jestem z nich bardzo zadowolona, są mega wygodne i wizualnie też nic im nie można zarzucić. A o rozkładanych wiem tyle, że są raczej do doraźnego spania. Na pewno nie codziennie...
Piękne dekoracje aż milej czekać na jesień:)
OdpowiedzUsuńA jakie super zielone drzwi!
OdpowiedzUsuńŚwietne jesienne dekoracje:)
OdpowiedzUsuńPiękne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego bloga:)
Uwielbiam wrzosy, koniecznie muszę je u siebie w końcu zadomowić:-) a drzwi masz bajeczne:-))pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńsuper są te wrzosy na drabinie!
OdpowiedzUsuńja dziś przesadziłam moje wrzoski do skrzynek ciekawe co z nich będzie!
ila, cudowny pomysł z drabiną i z zielonymi drzwiami!!!! Uwielbiam Twój klimat i bezczelnie kopiuję pomysł na drabinkę z wrzosami, cudnie!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia z drabinką. Ja jakoś się jeszcze wstrzymuje z wrzosami... nie chcę jesieni!!!!!!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze pomysłowo :)
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością wyczekuję pozostałych ozdób wrzosowych :)
dobrego dnia!!
Kiedyś, jak byłam mała, miałam takie zielone drzwi w domu... Uwielbiam ten kolor :) Wrzosy masz przepiękne :)
OdpowiedzUsuńPiękne wrzosowe kompozycje. Drabina świetnie się prezentuje jako dekoracja.
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie , czy wrzosy potem wkopujesz do ogródka ? czy stoją one w doniczkach do przymrozków ? pozdrawiam Kraffczyk_art
OdpowiedzUsuńAle mieliście przygodę z tymi drzwiami, dobrze że finał jest szczęśliwy =p
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam wrzos, niestety nigdzie w mojej okolicy nie rośnie =/
Pozdrawiam cieplutko =}
ta drabina z wrzosem jest niesamowicie sielska!!!Pomysłowa z ciebie kobitka!:)
OdpowiedzUsuńŚwietne dekoracje, wspaniały pomysł z użyciem drabiny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Nie ma tego, co by na dobre nie wyszło:)))
OdpowiedzUsuńdrzwi są sliczne, a wrzosy dobrze się tu komponują!
Piękne wianki, nabrałam ochoty i powstały dzisiaj dwa...oczywiście z hortensji..pozdrawiam..
OdpowiedzUsuń