czwartek, 16 grudnia 2010

MAŁA ZMIANA

Wczoraj podczas generalnych porządków poszalałam troszkę z książkami i poodwracałam je. Już od dłuższego czasu nosiłam się z takim zamiarem ale jakoś zawsze było mi nie po drodze. Książki na półkach u nas od zawsze w większości mojego Pawła.
Wcześniej planowałam obłożyć je szarym papierem bo irytowały mnie ich kolorowe okładki ale jakoś nie znalazłam na to czasu, może kiedyś, jeszcze to zrobie ale teraz niech sobie stoją tak. Małżonek mój jak tylko to zobaczył to nie był zachwycony i troszkę się nasłuchałam. Oczywiście jak On ma to w zwyczaju podał mi całe mnóstwo argumentów, dla których książki powinny mieć widoczne okładki i nie przemówiło do niego to, że teraz kolorystycznie pasują do całego wnętrza:) . No ale powiedział co myślał, ja grzecznie wysłuchałam i mam po swojemu:)

Księgozbioru pilnuje mądra pani sowa:)


te kolory zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu:)


Pozdrawiam Was kobietki cieplutko w ten zimowy czas
ila:)!

27 komentarzy:

  1. Ja wiem, że kolory książek z tej drugiej strony, wprowadzają ład i jakieś takie nostalgiczne piękno (papier się bardzo ładnie starzeje), to jednak stanę po stronie twojego Męża. Książki, to książki, nawet jeśli ich kolorowe okładki zakłócają harmonię kolorystyczna zaplanowana dla wnętrza, to jednak ta pstrokacizna ma swój nie tylko "plastyczny" urok. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jako bibliofilka niestety nie zgodzę się z Tobą. Jak w takim nagromadzeniu ksiąg znaleźć tą, której akurat się szuka? Biały (bądź szary) papier byłby zdecydowanie lepszym pomysłem - chociaż muszę przyznać, że wygląda toto pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się z Mirą i Twoim mężem - nie podoba mi się idea obkładania książek w jednakowy papier, czy odwracania - ale co kto lubi

    lubię tę pstrokaciznę i lubię czytać tytuły u innych ;)
    no i to są takie plamy koloru, często w jednokolorystycznych mieszkaniach w stylu shabby
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj chyba teraz Ty będziesz wybierać mężowi potrzebną mu książkę;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysl oryginalny , i faktycznie wygląda estetycznie. Ale ja bym sie nie zdecydowala na takie rozwiązanie. ksiazki to ksiazki, kazda jest inna i o to chodzi :) ;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wygląda a że nie praktyczne. Dziewczyny a od kiedy piękno jest praktyczne:-)))))) Np białe rzeczy są piękne ale nie praktyczne bo się szybko brudzą a czy to przeszkadza nam w ich zakładaniu NIE. Jak mąż będzie chciał znaleźć książkę to sobie troszeczkę poszuka a ze trochę posklina no to cóż:-)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. jakoś tak smutno wyglądają książki stojące tyłem,bezdusznie.Myślę,że po pewnym czasie sama zatęsknisz do ich widoku ich grzbietów.
    pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  8. niepotrzebnie wkradło się dwa razy ich ,sorry

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że eksperymentujesz na każdej z możliwych płaszczyzn życiowych. To się chwali:)
    Ja osobiście wolę jednak ten "artystyczny nieład", który stwarzają poukładane na regale książki z różnokolorowymi okładkami i różnoraką czcionką, którą zapisany jest tytuł.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj i ja zgodzę się z Twoim mężem.Jeśli już są książki w domu i na tzw widoku,to nie mogą przeszkadzac ich kolory.A jeśli są to książki męża np tematyczne to może po prostu lepiej schowac je do szafki a na półce postawic Twoje ulubione dodatki:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Staje po stronie Twojego męża:)
    kocham książki, mam je w ilościach zatrważających i kolorowe okładki toleruje :)))
    buziole :*

    OdpowiedzUsuń
  12. wygląda to bardzo nostalgicznie i tajemniczo:) ale fakt faktem jak coś tu odnaleźć?:) Ja w salonie postawiłam na jednolitość kolorystyczną(ściany, meble, dodatki) właśnie ze względu na regały z książkami, które jako jedyne stanowią kolorową plamę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale czasami potrzeba nam zmian w zyciu! Nawet takich prozaicznych jak te! Ja choc mam jeden malutki regal z ksiazkami i nie odwrocilam ich to i tak cos tam non stop zmieniam. Stoi w takim miejscu, ze idac w mieszkanku gdziekolwiek przechodzi sie kolo niego :), i tez czesto korzystamy z ksiegozbioru. Przewodniki, slowniki... Co kto woli :)
    Ladna kolorystyka!! W sumie to kazda ksiazka z kazdej strony inna!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ila, szanownym małżonkiem się nie przejmuj...mój G. też tak ma ,że często komentuje rewolucje w mieszkaniu-niepotrzebnie , bo i tak zawsze zrobię po swojemu ;)

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  15. Męzowie już tak czasem mają :) Choć mój coraz bardzie się przyzwyczaja. Coć uwielbiam efekt pstrokatej biblioteczki muszę przyznać, że ksiązki na Twoich fotografiach prezentują się w całkiem ciekawy sposób. Nie pomyslałabym, że da to taki efekt.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też od dłuższego czasu noszę się z zamiarem wprowadzenia ładu w naszej biblioteczce.. uwielbiam ksiązki, ale przeszkadza mi ten kolorystyczny okładkowy chaos.. na takie rozwiązanie jednak nie wpadłam. Przyznam, że wygląda ciekawie i dość intrygująco. U siebie jednak postawię na biały papier, oczywiście jak tylko znajde na to czas i odpowwiednią ilość zapału ;P
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  17. Iluś! bardzo fajnie to wygląda, ale... chyba bym szału dostała, gdybym miała coś znaleźć. Jestem w stanie zrozumieć oba punkty widzenia - Twój i męża. Pewnie bym poszła na kompromis i obłożyła wszystko jednolitym kolorem (papier lub materiał) i nadrukowała ciekawe etykietki w czerni i bieli. Ale na szybko się czegoś takiego nie da osiągnąć.
    Duży plus za innowację :-) Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też chyba staję po stronie Męża:)
    pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  19. I dobrue ze postawilas na swoim, niedawnno tez zrobilam z czescia ksiazek a reszte oblozylam bialym papierem, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Twój pomysł jest bardzo pomysłowy i odważny...ale u mnie by to nie przeszło książek mamy mnóstwo i ciągle do jakiejś zaglądamy...chyba szybko by mnie zmęczyło szukanie!!!Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. RZADKO ZOSTAWIAM JAKIS KOMENTARZ....ALE POMYSLAŁAM,ŻE JAKO JEDYNA STANĘ PO STONIE TWOJEGO MĘŻA I KSIĄŻEK...A TU TAKA NIESPODZIANKA W KOMENTARZACH.....BARDZO NIENATURALNIE TE KSIĄŻKI WYGLĄDAJĄ...JAKBY ZA KARĘ MUSIAŁY STAĆ W KĄCIE....A KSIĄŻKI OBŁOŻONE W SZARY PAPIER....JAKOŚ TAK KOMUNĄ MI PACHNĄ...I SZKOLNA BIBLIOTEKĄ....CHYBA,ŻE ŁADNA CZCIONKA WYDRUKOWANE TYTUŁY?/

    OdpowiedzUsuń
  22. Pomysł bardzo oryginalny!!Ciekawie to wygląda ale ja raczej nie zdecydowałabym się na takie rozwiązanie.
    Buziaczki Iluś.

    OdpowiedzUsuń
  23. Taki układ wprowadza ciekawe urozmaicenie. Nie tylko pod względem wizualnym, ale na książki możemy spojrzeć z innej strony;))) Ja zawsze lubiłam tyły regałów w bibliotekach, jak po drugiej stronie lustra;)
    Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeżeli pstrokatość książek się nie podobała, może wystarczyło czymś je zakryć, a nie odwracać. Jeśli książki były nieużywane, to pewnie każdemu obojętne jest ułożenie, a w tym wypadku lepiej się pozbyć nadmiaru literatury.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz:)