piątek, 11 lutego 2011

ETYKIETY

Witam Was po dłuższej przerwie. Na szczęście dużo mnie nie ominęło, bo choć sama nie pisałam to często u Was bywałam:).
W czasie mojej nieobecności w blogowym świecie spotkały mnie dwie niespodzianki i wyróżnienia, za które Wam bardzo dziękuję:),
i którymi zamierzam się pochwalić w najbliższym czasie. Jednak zanim to nastąpi to pokarze Wam co dziś na szybko wymodziłam. Etykiety na słoiczki z przyprawami, z zamiarem ich zrobienia nosiłam się od dłuższego czasu ale ciągle coś wypadało. W sumie to zrobiłam je dla mojego małożnka, aby był zorientowany co gdzie leży, bo choć dobrze gotuje to w świecie kuchennych przypraw zachowuje się jak słoń w składzie porcelany. Wcześniej wszystkie słoiczki miałam opisane na spodzie, jednak czasem zdarzało się tak, że cała ich zawartość lądowała na podłodze bo po odkręceniu zatyczki sprawdzał, co to za zioła:).
Mam nadzieję, że te etykiety rozwiążą kuchenny problem:)




Bardzo mi się podobają zawieszki z szarego papieru, jednak w mojej kuchence byłoby zbyt ciemno po zastosowaniu etykiet w tym kolorze, wiec zdecydowałam się na białe. Jak pogoda dopisze to pokarze jak wygadają one w zastosowaniu:)
Pozdrawiam Was cieplutko i zasyłam promyczek słoneczka bo właśnie wyszło.
Miłego weekendu Wam życzę! ila:)




18 komentarzy:

  1. Fajne-swojskie,naturalne,sznureczkowe(tak jak i ja lubię!!)...i praktyczne!!!
    Zaraz mężulek będzie śmigał wszystkie nazwy i poznawał bez etykietek-taką mu tu szkołę zgotowałaś!!

    Buziaki posyłam i słoneczko chwytam...u nas ohyda-noc w srodku dnia!:(

    Dziękuję jeszcze raz za śiczności haftowane,co przyfrunęły wczoraj-cuda!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosty sposób i bardzo fajny!!!Zapewne teraz Mężuś sobie świetnie wszystko znajdzie!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja bym chciała,żeby mój mąż coś umiał w kuchni zdziałać...jemy by nawet chyba takie etykiety nie pomogły:) nigdy nic nie wie gdzie jest...

    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł! Aż spytam mojego, bo może też takie będzie chciał?
    Podobają mi się te "oczka" do przekładania sznureczków. Jaką maszynką je robiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kaju bardzo się cieszę,że przesyłka dotarła i że sie podoba:)
    ago okaże sie przy najbliższej okazji:)
    Olu pewnie mie ma etykiet:D, ale poważnie to czasem tak bywa i może dobrze?:)
    Jm kupiłam na alle... zetsaw narzędzi kaletniczych i tym zrobiłam
    pozdrawiam Was i dziękuje, że zaglądacie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym roku zamierzam stworzyć swój ziołowy ogród.... na parapecie, próbowałam kilka razy ale niestety bez skutku :(
    te karneciki to bardzo dobry pomysł
    buziaki
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Naturalny sznurek, ręczne wykonanie - IDEALNE. Podobają mi się!!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super pomysł z tymi etykietami. Chyba muszę podpatrzeć u Ciebie i zrobić sobie choć parę sztuk.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne etykietki. Praktyczny drobiazg w kuchni, który bardzo ułatwia życie. Pięknie je wykonałaś , a pismo Twoje? Bo barzo mi się podoba.
    Pozdrawiam
    Katrin

    OdpowiedzUsuń
  10. Katrin.deco tak to moje pismo:)
    Dziękuję Wam dziewczyny za miłe komentarze:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo się cieszę, że wróciłaś po tej przerwie do blogowego świata - przyznam, że czekałam z niecierpliwością :))))
    A zawieszki są fantastyczne.
    Pozdrawiam serdecznie i cieplo
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawieszki bardzo ładne, proste w formie. Ja też muszę pomyśleć o zawieszkach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj !!!!bardzo mi się podoba -no i na pewno pomocne !POZDRAWIAM !!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Super pomysł!!!
    Proste a jakie praktyczne.
    Fajnie że wróciłaś, bo mam apetyt na Twoje nowe "wytwory", chętnie popodziwiam:)))
    Pozdrowienia z Leśnego...

    OdpowiedzUsuń
  15. Super te zawieszki, też zainteresował mnie zestaw nadzędzi kaletniczych - poza tym pomysł świetny :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajne, takie klasyczne, proste.Pozdrawiam cieplutko:).M.

    OdpowiedzUsuń
  17. ci małżonkowie to chyba tak w standardzie mają? jakbym o swoim czytała, uśmiałam się :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Nic tak nie dodaje klimatu w kuchni jak ręcznie wykonane drobiazgi. Do etykietek na sznureczkach pałam miłością wielka, a przyrodzoną. Mój PrawieMąż czasem tam w kuchni coś ulini, jednakże sprawiedliwą pogardą darzy wszystkie bez wyjątku przyprawy O.O (taaak, wyobraźcie sobie słodkawo-mdły makaron, z równie słodkawo-mdłym sosem pomidorowym na słodkawo-mdłym mięsie ikkk, a tu jeszcze pochwalić trzeba, poklepać po pleckach, że dobry - wrażliwy mężczyzna, twardziel w kuchni itd... ehhhh)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz:)