Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod poprzednim postem, cieszę się, że zmiany przypadły i Wam do gustu:)

Poszewki specjalnie nie prasowane do sesji, bo bardzo podobają mi się właśnie takie wymiętoszone:)ila:)

Poszewki specjalnie nie prasowane do sesji, bo bardzo podobają mi się właśnie takie wymiętoszone:)
Głośniki i obudowa mają straszny niebieski kolor, który do niczego w domu nie pasuje, jednak nie mogę pozwolić sobie na ich zmianę, a poza tym szkoda mi pieniędzy, wiec przymykam na to oko,:) A żeby niebieski nie był tylko na głośnikach to klamerkami przypięłam sobie niebieskie kwiaty, które dobry rok przeleżały w szufladzie.
Stół dostaliśmy od teściów, kiedyś ich kuchenny dziś nasz "pod komputerowy", wczoraj przemalowałam na biało blat. Wcześniej przyodziany był w przypadkowy obrus, który ciągle się ześlizgiwał, na szczęście koniec z tym! 
Pozdrawiam Was cieplutko w to ZIMOWE popołudnie i życzę Wam słonecznego weekendu!
ila:)
Zakwitły u mnie pierwsze żonkile, uwielbiam te kwiaty zawsze kupuję kilka doniczek i rozstawiam po całym domu. To taka słodka namiastka wiosny:)
Stoją też na murku:). W kuchni zrobiłam znowu małe przemeblowanie:). Koszyki wiszą teraz pod sufitem i nie zabierają miejsca na półkach. Paweł jak je zobaczył, to spytał czy będzie mi się chciało szukać w nich Wielkanocnego na święconki, bo on by szału dostał gdyby każdy z osobna miał ściągać. Na szczęście nie będzie musiał go szukać, bo stoi na kuchennym parapecie.

